Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaklopotana321

Do mieszkających blisko tesciow

Polecane posty

Gość zaklopotana321

Napiszcie czy to wg Was normalne. Mieszkamy blisko teściów na jednej wsi, podwórko to ojcowizna teścia, tu postawiliśmy dom. On codziennie tam zagląda, obchodzi dom i budynki na podwórku, bierze sobie z komórki co chce nikogo nie pyta czy może wejść na podwórko wszędzie zagląda wchodzi nam do domu bez pukania. Jak coś potrzebuje wjeżdża sobie na podwórko ciągnikiem i przyczepą. Mąż mu nic nie powie bo to ojciec. Czy to jest normalne na wsiach? Mieszkam tu niedługo myślałam że będziemy sami u siebie na swoim a tu jest tak. Jak jest u Was mieszkających blisko teściów na wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teście są z piekła rodem. Wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamykajcie wszystko na klucz. Mieszkanie też. Będzie musiał dzwonić jak będzie chciał do Was wejść. Zawsze to coś. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
Dom zawsze zamknięty. Bywały akcje ze się p rzebieralam byłam naga w sypialni a on wchodził do domu. Jak wchodzi to nie mówi głośno dzień dobry tylko po cichu rozglądam się po domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to jest normalne na wsiach? Mieszkam tu niedługo myślałam że będziemy sami u siebie na swoim a tu jest tak. xxx na swoim to się jest jak się kupi działkę za swoje pieniądze!!! a ty jesteś na ojcowiźnie teścia - nie czaisz różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety na dawnych wsiach tak było. W domu sie zakliczaj, podwórko zagrodzcie i furtka na domofon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, to jego działka i czuje się jak u siebie. Ja mieszkalam w domu, ktory tesciowie budowali dla mojego męża i jegi brata. Dom był w stanie surowym ogolnie mowiac- same mury, bez dachu, instalacji... skończyliśmy, zamieszkalismy i nie mielismy zycia, bo tesciom raptem zycie w bloku obrzydlo i mieliśmy codziennie gości, tesc na naszym podwórku potrafil cos posadzic albo wyrzucic co ja posadzilam... potrafił zacząć kosic o 5 rano jak dojechal a nawet zaprosic kolegę na kielicha. Ostatecznie sprzedalismy wszystko, bo mielismy dość. Pewnie wszystko zmieniloby sie po śmierci tesciow, ale nie chcialam żyć przyszloscia ani zyczyc komus źle. Myślę autorko, ze to sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczyłem o spokój 9 lat. Wygrałam. Także nie poddawaj się :) ważne aby mąż był za Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zakliczaj sie" Ha ha ha ha ha Na ktorej sztachetowni tak sie mowi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Budowaliście dom na placu który nie jest wasz?Jak mąż ma rodzeństwo to po śmierci teściów ten dom też jest do podziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
7:59 U nas podobnie. Na początku robił to samo kosił u nas trawę sprowadzal sobie kolesiów na bimber itp. Wyrzucal nam śmieci do czego ciągle ma zapędy. 8:15 Działka i dom są nasze wszystko uregulowalismy z tesciem i jego rodzeństwem przed budową. Kombinujemy teraz nad porządną bramą bo tak żyć się nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpisal wam ale nic nie zaplaciliscie, zaoszczedziliscie kase dzieki tesciowi - teraz zamkniecie mu brame przed nosem? No to nie badz zdziwiona jak was zlinczuja na tej wsi! Zamykac to sobie mozesz jak sobie kupisz za SWOJE pieniadze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom zamkniety,jestes naga i wchodzi tesc ,nie rozumiem ,/oknem/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
8:38 Tu nie chodzi o zamykanie bramy przed nosem tylko o normalne zachowanie się w rodzinie. Czyli wg Ciebie powinniśmy do końca życia pozwalać mu by czuł się tu jak domownik i robił co chcial? Wielu rodziców pomaga dzieciom kupuję im działki mieszkania i mlodzi jakoś nie muszą całe życie czuć się skrepowani czyjąś obecnością. Tyle kasy na ten dom poszło tyle jest jeszcze do zrobienia a my twoim zdaniem nie mamy tu prawa do życia samodzielnie jak mąż i żona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
8:45 Zdarzało się ze zapomnialam zamknąć drzwi wychodząc na chwilę na podwórko. Albo wychodziłam rano o 8 na chwilę do sklepu, corki się zamknęły w domu od środka. Wracam za 5 min a z domu wychodzi teść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle kasy wpakowane? To zamiast pakowac w dom trzeba bylo wpakowac troche we wlasna dzialke!!! Jestes tak glupia ze nie wiedzialas jakie zwyczaje panuja na polskich wiochach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
8:51 Dziś tego żałuję ale czasu nie cofnę. Ja tu przyjść nie chciałam to mąż chciał być blisko swoich a teraz widzę ze sam chodzi w****iony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:38, nie masz racji. Jesli ktos cos komus daje/odpisuje to musi sie liczyc z tym, ze to juz nie jest jego. Co ma do rzeczy to, ze dzialka kiedys byla moja, skoro ja oddalam? Na papierze wlasciciel jest zupelnie inny i to on jest ''na prawie''. Mozna oczywiscie pozwolic tesiowi na zagladanie w kazdy kat ze wzgledu na szacunek, ale gdzie szacunek do wlascicieli? Czy Wy tez rozporzadzacie tym, co komu ofiarujecie w prezencie? Dacie cos komus np. na urodziny, a potem uzywacie, bo to za Wasze pieniadze? Zrozumcie, ze nikt nikogo nie zmusza do oddawania swojej ojcowizny czy majatku, ale jak juz sie to zrobi, to wypadaloby zachowac godnosc, a nie komus lazic po mieszkaniu czy komorkach. A przynajmniej zapytac. Tesciowe tez kiedys cos dostali od swoich rodzicow, tak jest na wsi, wiec to norma, ze swoj majatek sie przekazuje dzieciom. Po co jeszcze im zycie uprzykrzac? To tak, jak ze slynnym problemem synowej w domu tesciowej. Kazdy powie, ze taka synowa d**e wepchnela do tesciowej, a prawda jest taka, ze nikt nigdy nie wepchnie tylka do kogos bez zgody wlasciciela. Wiec tesciowa musiala zgode wyrazic i dobrze wiedziec o tym, ze synowa z nia zamieszkac. Gdyby tesvciowa sie nie zgodzila to synowa by nie tylka nie ''wsadzila''. Jaki jest sens potem wtracac sie w zycie mlodych? Przeciez mozna bylo sie nie godzic na zamieszkanie w domu obcej kobiety i nie byloby problemu. A jesli tesciowa przepisuje dom za czasow kawalerskich syna, to znaczy, ze liczy sie z tym, ze zamieszka on ze swoja zona w jej domu. Same czesto chca, by mlodzi mieszkali, bo ''dom duzy'', a jej sie nie chce do kotlowni drzewa wozic i w piecu rozpalac. Nie traktujcie wiec wszystkich tesciow jak ofiary wlasnych dzieci, bo to do nich przewaznie nalezy decyzja, by cos dziecku dac czy przepisac. A liczenie na to, ze ktos do nas do domu przyjdzie i sie CALKOWICIE podporzadkuje naszej woli, jest zwykla glupota. Bo nikt nie jest nczyja niewolnikiem. Wiec synowa moze i powinna pomoc tesciowej, ale nie musi absolutnie tanczyc tak, jak ona zagra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
9:00 Mam takie samo zdanie jak Ty. Przez takie zachowanie teścia czuję się tu zupełnie nieważna i nieszanowana, naprawdę nie mam poczucia ze cokolwiek tu jest moje bo on tym ciągle rozporzadza. Nie możemy sobie nawet w spokoju porobić coś sami na podworku bo zaraz u nas jest i sa pytania: a czemu tak a co tu będzie a ile kosztowało? Dramat dramat dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jaki macie zamek w drzwiach,ja jak zamkne od srodka to nikt go nie otworzy z zewnatrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
9:08 Stukał do drzwi a dzieci mu otworzyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyszlas na cudze!!! Trzeba bylo budowac dom na dzialce swiloich rodzicow a nie tesciow! Co, nie dali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
9:46 Tak się składa że mogłam się budować na działce za domem rodziców ale mąż nie chciał bo wspólny wjazd. Więc teraz mamy wspólne podwórko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz nie nasza wina ze masz meza durnego maminsynka - sama wybieralas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również zgadzam się ze zdaniem osoby z 09;00 i śmieszą mnie teksty typu ''przyszłaś na cudze''. Nie bądźcie śmieszni,każdy dostał coś na start od rodziców,mniej czy więcej ale dostał, również teściowie ,którzy kiedyś też przyszli na'' cudze.'' Tesciowa,która dziś gnębi synową bo 'obca' ,sama kiedyś była tym ''intruzem''. Chyba nie znacie realiów polskiej wsi i polskich realió w ogóle. dziecko dorasta i jeśli zgodnie z wolą rodzica zostaje na ojcowiźnie,przejmuje ją to nie zostanie tam jako kawaler tylko założy własną rodzinę,która potrzebuje miejsca do życia. Rozumiem Cię autorko. Przydałoby się wsparcie męża,rozmowa z ojcem bo jest typowy problem rządzenia się. Przepisało się ale nadal chce się wszystkim zarządzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 8:13- zakluczyć mówi się np. w Wielkopolsce, w Lesznie i okolicach. Co do tematu- z tesciami i rodzicami jak najdalej i tyle. Ogrodzcie się jeśli na papierze działka jest wasza, najwyżej pokręcą nosem albo - co byłoby najlepsze ;)- obrażą się na amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana321
W tym roku będziemy przerabiać ogrodzenie no i konieczne automatyczna brama. Ojj dziewczyny co ja tu przeżyłam to istna odyseja... Próbował mi dziecko wyciągać z domu do siebie, wręcz zabierać z podwórka brać do sklepu na ciągnik sadząc. Pukanie do domu ladowanie sie do srodka z pytaniem czemu dziecko w domu sie kisi!! Przez to ja tam rzadko chodze tylko tyle ile muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tutaj mąż powinien zainterweniować, to jego rodzice i powoli powinniście ograniczać takie zachowanie. I zgadzam się z tym, że jak sam oddał działkę to nie ma znaczenia czy to jego ojcowizna czy sam kupił, skoro oddał synowi to jest to syna i tyle. Mógł nie dawać. Te co szczekają, że autorka nie ma prawa do prywatności to zapewne same nic nie dostały i im żal d**e ściska i same dzieciom nic nie dadzą nawet jak będą mogły albo dadzą i chociaż raz dziennie wypomną. I nie, nie jest to normalne, nie u każdego tak jest a mieszkam na wsi i dużo osób z mojego otoczenia dostało działki od rodziców za darmo na budowę domu i nie słyszałam żeby ktoś miał taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym czytała o sobie. Miałam taki sam problem. Mąż dostał działkę od mamy niedaleko domu teściów. Po ślubie mieliśmy opcję, albo kupić mieszkanie od razu, albo poczekać i wybudować dom. Ja mieszkałam pół życia w bloku i dla mnie decyzja nie była oczywista, za to mąż kategorycznie powiedział, ze w bloku się udusi. Wybudowaliśmy dom. Już na etapie budowy teść cały czas musiał być obecny, przy wizycie wszystkich fachowców, mówił, że trzeba zrobić to i to, zarządzał. A jak dom już stanął, to myśleli, ze będą mogli przychodzić do naszego domu kiedy chcą, nawet jak nas nie ma. Rozczarowałam się bardzo, bo kroiło się nam życie bez prywatności pod okiem teściów. Żałowałam, ze nie poszliśmy do miasta mieszkać, daleko stad, bo wyszło, ze budowaliśmy dom także dla teściów. Oczywiście wyszło, ze to moja wina, ze mąż schował klucze i zostało wspomniane, ze to właśnie ojcowizna i to dzięki nim mamy to co mamy. Do teściów chodzę jak najrzadziej i po tym wszystkim wyniosłabym się daleko. Nie potrafię się do końca cieszyć się tym domem bo mam gdzieś z tyłu głowy, ze działka darowana i to jest nie do końca nasze. Czasami mam też wyrzuty, że tak postawiliśmy sprawę, ze wzięliśmy klucze, no ale nie mam zamiaru całe życie płacić prywatnością za tą darowiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa rodzice meza i to on powinien te sprawy od poczatku zalatwic!!! Masz meza c\i\p\e wiec pretensje miej do siebie i do niego! A jesli wiedzial ze rodzice wam zyc nie dadza to zamiast szybko sie zenic powinien najpierw na wlasna dzialke zarobic. Jak sie ma glupich rodzicow to sie rodziny na ich ziemi nie zaklada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×