Niestety mój młodszy partner zaczyna się organizować

Hej, muszę wylać żale. Nie oczekuję rad, ewentualnie może zrozumienia. Mam faceta, który miał być tylko na chwilę. Ja 40 on 26. Oboje stanu wolnego. Miał być na tydzień jesteśmy juz pół roku. Sex, randki na mieście, wspólnie spędzamy czas, weekendy itp. Mój partner jest dla mnie fajnym, wesołym chłopakiem, nie kocham go, nie wiążę z nim przyszłości, nie rozumiem jego problemów typu niekumaci koledzy, puste laski, brak ciągły kasy. Ma swoje zalety -sex, kiedy chcę, i najwieksza zaleta zgadza się na wszystkie moje porąbane pomysły typu - nagle w nocy jedziemy do Zakopanego, albo jedziemy do lasu o północy bo mi się mgła podoba, sex w dziwnych miejscach. No cóż. Używam życia. Bylo miło. A w ogóle ja zarabiam, ja mam mieszkanie, lubię brać go na zakupy i dawać mu kasę. Zdawało mi się że wszystko ok. Ale on teraz kończy studia i... Po pierwsze powiedział mi już 2 razy ze mnie kocha, aż mną wstrzasnelo. Raz po sexie, to pomyślałam, wyrwało mu się, ale drugi raz w nocy jak myślał, że śpię. Cóż przynajmniej nie musialam odpowiadać. Dzisiaj zadlawiłam się kolacją jak mi wyznał, że w lecie moglibyśmy razem wyskoczyć do X pod namiot. No właśnie tego nie mogę przeżyć. Ej, normalnie leje z tego już dwie godziny. Ostatni raz byłam pod namiotem 25 lat temu, kurde, wczasy mam już w Reinbow przedpłacone i nie jest to namiot. Może on juz dla mnie życie planuje, ślub, dziecko i namiot w Łebie. Wymiękam. Jak to powiedział Kowalewski do Tyma ..."trzeba się będzie rozstać"...

No i

wakacje pod namiotem dla starej baby hahahaha

do zwiazku ludzie powinni dobierac sie wiekiem, podobne zainteresowana, styl zycia, kasa

Fak :D a ja przeczytałam "onanizować " :D

Młody nienauczony życia gno.jek i stara rura bawiąca sie drugim człowiekiem za je bis ty skład :)

Do związku jak najbardziej. Wtedy nawet namiot jest przyjemnością. Gdybym go kochała to w Kaczych Dołach mogłabym z nim siedzieć pod tym namiotem Ale w tym przypadku? Boję się że on ma coś z głową.

Ups myśli, że go kochasz :D

Wiesz co, wredna flądra jesteś, po co mu dajesz nadzieje? A jak on się stara to się śmiejesz i obcym ludziom o tym piszesz. Skoro tylko do bzykania jest dla ciebie, to zwykła ****** jesteś.

Sprawa jest prosta. Twój partner zaczyna się emocjonalnie angażować, co w takich "związkach" jest niedopuszczalne. Powinnaś niezwłocznie z nim zerwać i znaleźć nowego, świeżego roochacza, który będzie rozumiał że jest tylko dodatkiem do penisa.