Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marchewa81

brak dialogu w związku

Polecane posty

Poznałam męża w 2015r. Nie wiem jak to się stało, jednak tak naprawdę wyszłam za mąż za faceta, którego nie znam i który nie posiada cech, na jakie zawsze zwracałam uwagę w relacjach damsko-męskich. Prawdopodobnie miałam oczy zaklejone "różowym kisielem" i nie zauważyłam, że mąż jest cholernym introwertykiem, zamkniętym na ludzi, świat i niestety dialog ze mną. Nie rozmawiamy ze sobą, nie prowadzimy głębokich, ciekawych rozmów. Mąż się raczej niczym nie interesuje. Jeśli zaczynam temat np. filmu, artykułu etc. to jest monolog. Mąż przyznał po którymś moim monologu, że słucha mnie "jednym uchem" gdyż to co mówię nie interesuje go. Nie wiem jaką mamy przyszłość. Kiedyś nie będziemy już mieli takiej ochoty na sex jak obecnie i co wtedy.... Będziemy siedzieć obok siebie jak muły i milczeć. Ulubioną rozrywką męża jest TV. Potrafi godziny poświęcić na oglądanie. Nie korzysta w ogóle z komputera, nie czyta, choć próbowałam podsuwać mężowi gazety, książki. Kiedyś zapytałam czy zawsze był taki. Odpowiedział, że "żyje po zyje" odkąd poprzednia partnerka go zastawiła. To mnie ścięło na maxa, poczułam się oszukana i jakbym w dziób dostała. Do tego mąż mnie nie wspiera, rzadko chwali i zauważyłam satysfakcje u niego, gdy coś mi nie wyjdzie. Często miewa huśtawki nastroju. Potrafi z chwili na chwilę z pozytywnego humoru strzelić mega focha bez powodu. generalnie inaczej wyobrażałam sobie relacje zona-mąż. Brakuje mi długich rozmów i porozumienia w związku. Jesteśmy jakby obok siebie, nie czuję tej magicznej nici porozumienia, jaka powinna być między dwojgiem najbliższych sobie ludzi. Zauważyłam też, że zamknęłam się przy mężu. Praktycznie już nie poruszam żadnych tematów, gdyż znam scenariusz ...monolog...i jakbym gadała do ściany, co już jest męczące. Waszym zdaniem jest dla nas szansa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę ze nie ma szans :/ co w nim widziałaś. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakim czasie wyszlas za niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma do rzeczy to po jakim czasie za niego wyszła ? Ja męża znałam ok rok i mi się oświadczył a w kolejnym roku braliśmy ślub. I jesteśmy zgranym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre pytanie, pojawił się w moim zyciu, gdy byłam "na zakręcie" nie myślałam racjonalnie, byłam załamana po śmierci bliskiej osoby ujął mnie jego spokój, którego wtedy bardzo potrzebowałam nie miałam wtedy ani siły, ani ochoty na gadanie przyjemnie było leżeć na kanapie, i gdy mnie przytulał żałoba minęła, wróciłam dawna ja, znów miałam apetyt na życie maż ostatnio powiedział mi, że jestem o 100% inna niż na początku i faktycznie wróciła moja pewność, i taka myśl, że potrafię, mogę , chcę reasumując jestem z człowiekiem, który mi skrzydła podcina i z którym czuję się jak w hermetycznym pudełku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lepiej się rozejsc. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jest zaradny, pracuje, zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może być i milionerem. . Co z tego jak nie jest z nim szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę czasami o tym poradzilam się kumpla i on stwierdził, że się docieramy i tak naprawdę teraz, gdy już jesteśmy razem to się poznajemy każdy na początku zakłada "maskę" jest lukier i się układa a później to jest prawdziwe życie mam z tyłu głowy myśl, że przyrzekałam "na dobre i na złe" i jednak zdecydowałam się na ślub, a nie byłam zdesperowana i nie musiałam legalizować związku chciałabym mieć choć cień nadziei, że jednak warto walczyć maż też ma plusy których nie mogę pominąć bywa zabawny, lubi psy i ma świetny kontakt z moimi siostrzenicami (dziewczyny go uwielbiają) jest też cierpliwy i mogę powiedzieć, że DOBRY z niego człowiek myślę, że wina leży po obu stronach mogłam poczekać z decyzją o ślubie, pobyć z nim dłużej, lepiej się poznać widocznie wysłałam mężowi sygnał chcę, jestem gotowa przyznam, że nie myślę o zdradzie, nie interesują mnie inni faceci mąż podoba mi się fizycznie jednak odczuwam brak dialogu i to, że jestem ekstrawertykiem, a maż introwertykiem ogień i woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie, że jestem taką "zapchajdziurą" po byłej mają dziecko, a moją teściowa akceptuje ex męża a mnie nie jest dla niej miła, serdeczna i były na ty, gdy ja mimo tego, że już byłam zoną męza, zwracałam się do niej per Pani nie zaproponowała innej formy zwracania się do siebie a gdy nazwala mnie kur... to się wyprowadziliśmy z domu męza kuźwa, patowa sytuacja kiedyś teściowa wykrzyczała mi, że syn będzie jeszcze żałował, że ze mną jest i gdybym jednak odeszła, to dopiero teściowa miałaby pole do gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba masz za dużo w doopie po prostu. Za dobrze masz. Jesteś zdrowa, żadnych problemów finansowych ani mieszkaniowych, bo o tym nic nie piszesz. Największy twój problem to małomówny mąż, który nie chce z tobą gadac o bzdurach tylko woli TV i ja mu się nie dziwie. Wydziwiasz kobieto i w doopie ci się poprzewracalo z dobrobytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:28 nie rozumiem kilku pierwszych zdań z tego posta. Napisz mi jakich to głębokich rozmów ci brakuje jak ty nawet dobrze pisać nie potrafisz po polsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostry komentarz ok, przyjmuje na klatę zimny prysznic ok, pytanie a Ty chciałbyś/chciałabyś być z partnerem z którym nie możesz pogadać? dla mnie dialog jest mega ważny, jak nie najważniejszy komunikowanie się to fundament w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafię pisać po polsku? wyżywaj się na kimś innym, a ze mnie nie rób worka treningowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma niczego gorszego niż brak dialogu w związku, i to na każdy temat. wy do siebie nie pasujecie. pewnie, że można się do wszystkiego przyzwyczaić, do milczenia drugiej osoby i braku czyichś ambicji też, można się też przyzwyczaić do czyjegoś pijaństwa, narkomanii, zmiennych nastroi, warczenia na siebie bez powodu, braku dbałości o czyjąś higienę osobistą i być zadowoloną tylko dlatego, że ktoś z kimś jest. natomiast jeżeli uwiera komuś brak porozumienia, to następuje pustka i nie ma co gloryfikować czyjejś dobroci bo ta pustka potrafi zabić życie we dwoje. za niemowę nie wychodziłaś, a jeśli teraz nie rozmawia bo jemu tak wygodnie i został "zraniony" :D, to pewnie za parę lat przy tobie, to zranienie zwielokrotni się jeszcze bardziej bowiem nie zagojone rany bolą zawsze i o każdej porze. a może po prostu zdziwaczejesz i będziesz uwielbiać swój monolog? kto to wie lepiej od ciebie? :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie, jestem facetem i mimo że zwracam uwage na wygląd, seks, to brak dialogu, komunikacji, rozmowy potrafi mnie zniechęcić. Uwielbiam rozmawiać i nie chodzi to wcale o bycie extrawertykiem, bo ja jestem raczej spokojną osobą, po prostu cenię rozmowy o sprawach błachych jak i poważnych - swobodna wymiana myśli, poglądów - oczywiście wliczając też komfort milczenia :) Czasem refleksje na temat tego co widzieliśmy, przeczytaliśmy i myślę, że wiele osób na poczatku leci na lep wyglądu, a potem ma takiego nudnego Adonisa lub Wenus, z którą poza wyrkiem i siłownią nic nie łączy... z drugiej strony dziwne, mamy teraz tyle możliwości komunikacji, a w wypowiedział skurczamy się do emitokonów i skrótów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy kurczą się do tego stopnia, że porozumiewają się skrótami telegraficznymi, a niektórzy doszli już w tym porozumieniu do takiej euforii, że z milczenia i wzajemnych spojrzeń, gestów i min, potrafią stworzyć swoje urojone historie. ogólnie ludzie stali się inwalidami w dziedzinie porozumienia, i nie zmieni tego na pewno najnowsza technologia telekomunikacji. i to by było na tyle. dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję, i za zrozumienie i za szczerą odpowiedź zdziwaczenie? hmm, całkiem możliwa perspektywa choć monologów już od nie popełniam jeden, drugi, dziesiąty i już wiem, nie warto zaczynać ;-) ktoś tu napisał, że w głowie mi się przewróciło, że facet "niemowa" to problem z pupy możliwe, że są kobiety, które chciałyby być z facetem, dla samego faktu, że są portki w domu, nieważne jakie, czy partner odpowiedni, ważne, że jest wracając do tematu dialogu z partnerem związek to sztuka kompromisu wiem, że mąż próbuje, stara się jednak wiem, że to bardziej wysiłek niż przyjemność blizna po ex jest na pewno, maż gdy o niej mówi, to widzę, że mimo upływu czasu nadal silnie reaguje emocjonalnie a zagadką jest coś czego nie potrafię rozgryźć mąż pisze piękne i długie esemesy do mnie przez telefon też rozmawiamy długo a w realu już nie potrafi się otworzyć moja Mama, gdy poznała mojego tatę, to staruszek potrafił odpowiadać na zadane pytanie tak lub nie nawet mój dziadek się śmiał ze staruszka, że niemowa z niego a później z ojca wylazł niezły orator ;-) lubię z nim rozmawiać, jest ciekawym człowiekiem także na dobranoc postanowiłam dać szansę nam, sobie i naszemu małżeństwu kocham męża i wiem, że On też mnie kocha i pomyślałam, że się ułoży i za jakiś czas ten post będzie już nieaktualny tego sobie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kogo to obchodzi, kobieto, czy dasz komuś szansę lub nie? nikt go nie odmieni, jeśli on sam nie włoży w to dzieło należytego wysiłku. oratorzy w późnym wieku starczym ramolami się zwą i ożywają na chwilę by wrócić do milczenia gdy alkoholu brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze pewien fakt z mojego życia spotykałam się z facetem, z którym rozmawiało się wybornie potrafiliśmy godzinami gadać i o błahych sprawach i sięgać po hardkorowe tematy jednak, nie było między nami chemii, nie ciągnęło nas do siebie, tak jakbyśmy byli dla siebie aseksualni i po roku tych nasiadówek pt. gadamy postanowiliśmy zakończyć relację a z mężem i jest chemia i nadal chce, chce się z nim zestarzeć dla mnie przysięga małżeńska to mocne słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź już spać bo się niepotrzebnie trudzisz kobieto 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda mi Ciebie bo nie masz latwo.Twoj tato byl podobny,milczacy...? Pewnie wybralas mezczyzne na wzor ojca,dlatego jest ta chemia?A zycie intymne jest ok?uklada sie czy tez slabo sie uklada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" "żyje po zyje" odkąd poprzednia partnerka go zastawiła. To mnie ścięło na maxa, poczułam się oszukana i jakbym w dziób dostała. Do tego mąż mnie nie wspiera, rzadko chwali i zauważyłam satysfakcje u niego, gdy coś mi nie wyjdzie. Często miewa huśtawki nastroju." - no cóż, desperatek, jak widać po tym forum nie brakuje. nie żal mi ciebie bo "widziały "kisielem" co prawda zalepione gały, co brały. a zakładanie tematu o 00, 52 i prowadzenie go do 3,28 też świadczy o olewactwie ze strony męża i o tym, że marnujesz dużo czasu, żeby go w końcowym etapie swojej "dyskusji" usprawiedliwić, i w konsekwencji litościwie pójść do łóżka z silnym postanowieniem, że darujesz mu winy bo przecież masz nadzieję, że tak, jak twojemu ojcu na starość zachciało się gadać, może i on przemówi wreszcie i zaszczyci cię swoim tembrem głosu i osobowością szlachetną i ciekawą :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja trzymam za was kciuki . Dla mnie małżeństwo to rzecz święta. Zawsze trzeba starać się naprawiać to co się popsuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×