Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nagle dziecko, ktore usypia samo 1,5 r nie chce spac w łóżeczku, dlaczego?!!!

Polecane posty

Gość gość

nie wiem co jest, zawsze myślałam , ze rzeczy , które mnie zaskakują przy dziecku potrafie rozwiązać sama, teraz załamuje ręcę bo zwyczajnie nie wiem o co chodzi! moja córka od 4 m zycia spi w swoim łóżeczku, a od 8m nauczona jest zasypiać w nim sama, wystarczy, ze włożę ja do łóżeczka kiedy jest pora drzemki czy snu wieczornego i córka przytula misia odwraca się na boczek i śpi. były momenty goraczki, ząbków, kiedy budzil się co 15min wtedy brałam ja do siebie. teraz córce idą ząbki kolejne, ale nie budzi się w nocy, przesypia ładnie, tyle , ze trzeba pare razy do niej pojsc jak się wybudzi, ale wystarczylo, ze ja poglaskalam i dalej sen. .... od 3 dni cos się zmienilo i nie znam przyczyny, corka przebdzila się jak zwykle, poszlam do niej dalam buziaka i wyszłam, a za jakies 10min slysze przeraźliwy krzyk, jakby ducha zobaczyla, lece do niej i na każda probe odlozenia do łózka histeryczny, przeraźliwy placz, wbijanie pazurów we mnie, zebym tylko jej nie odkładała, wysylam męza do niej, bo ja po godz noszenia nie mam sily i zonk, nagle córka nie chce męża, wyrywa mu się, zawsze była mamusina, ale opanowaliśmy to tak ze 2 miesiące, ze nie placze już za mna jak ide np. do łazienki. ... teraz klade się z nia w swoim łóżku w sypialni, i musze lezec z nia dopóki nie usnie, wyjść za bardzo tez nie mogę bo spadłaby z łózka, łóżeczko stoi obok a ona teraz robi drzemke w moim łózku, nie rozumiem. co się stało, cos ją przestraszylo, ząbki owszem biorę pod uwagę, ale ona nie budzi się w nocy, przesypia ze mna noc bez pobudek, a zabki zawsze ją wybudzały ze snu, nie wiem już co robić, super niania może jakaś mi pomoże?;) dla mnie to jest mega problem bo niedługo w tym moim łózku pojawi się noworodek, a tu nagle córka protestuje ze spaniem w swoim łóżeczku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FIU FIU ile odpowiedzi, nikt nie miał takiego problemu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodów może być przynajmniej kilka. Moje dziecko, które od niemowlaka też spało samo w łóżeczku, nagle chciało spać z nami. Bo wiek 1,5 to już w miarę rozumny wiek. Tu już powoli zaczyna się bunt i zauważa, że fajniej jest spać z mamą niż samemu. Mogą być to zęby, ale raczej musimy to wykluczyć, jeżeli przy tobie śpi spokojnie. Wątpię, żebyś miała aż takie umiejętności zmniejszania bólu:). Dziecko mogło się czegoś wystraszyć, mogło się coś przyśnić. I jeszcze jedno nie wiem skąd wzięło się, że jeżeli dziecko przesypiało do tej pory w swoim łóżeczku to nie zapragnie nagle spać z rodzicami. Może to zrobić. Zwłaszcza, że zbiegł się okres ząbkowania, ból i ukojenie u mamy. To dlaczego mam nie leżeć z mamą? Co zrobiłabym? Po prostu przeczekałabym okres ząbkowania i odnosiła dziecko do swojego łóżeczka. Inna sprawa, że dziecko w tym wieku może być już zazdrosne o nowego osobnika, który pojawi się w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robaki w materacu.. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle, że zawsze gdy trzeba było ja nosic to ja to robiłam i gdy już nie dawalm rady wysylalam meza,a teraz mąż nie może mnie zastapic bo dziecko wpada w histerie, wyrywa mu się , dławi, dusi, krztusi, w zyciu nie widziałam żeby tak plakala jak teraz. materac jest ok, patrzyłam. przypuszczam , ze cos ja wystraszylo ale pięknie spi, leze obok z laptopem a córka spi sobie smacznie. nie wiem już co jest, może to mieć związek z tym, ze w niedziele pierwszy raz została sama z mezem a ja wyszłam na 3 godz?? nie spi sama od wtorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam 2-letnie blizniaki, które od urodzenia pieknie spały w swoich łózeczkach (i to dosc szybko przesypiały całe noce do ok 5 - 6 rano), w 6 miesiacu zycia juz spały w swoim pokoju, po czym własnie mniej wiecej gdy skonczyly półtora roku to sie skonczyło ;) wtedy złapały jakas pierwsza infekcje i bralismy je do nas do łózka, albo maz spał z jedna, a ja z druga. Od tego czasu chyba sie przyzwyczaiły, i zorientowały ze lepiej i bezpieczniej spi sie z rodzicami ;) Próbujemy z tym walczyc od kilku miesiecy, zmienilismy im pokoj, rytuały, tłumaczymy im (sa bardzo rozumne i bystre), i niby w ciagu dnia chetnie ida do swoich łózek, ale w nocy wybudzaja sie i chca zasypiac z nami, i koniec. U nas jest jeszcze ten problem, ze dzieciaków jest dwójka i zwyczajnie nie miescimy sie w 4, wiec w srodku nocy ja wedruje z jedna do salonu i tam spimy do rana ;) Czasem ona sama tam spi, albo druga spi sama w naszym małzenskim lozku a my w salonie - no rozne sa konfiguracje :D Byle nie spały w swoich lozkach, to jest ok ;) Juz nie ma siły z tym walczyc, zdecydowałam ze same z tego w koncu wyrosna, a jesli potrzebuja tego do rozwoju w poczuciu bezpieczenstwa, emocjonalnej stabilizacji to prosze bardzo. W ciagu dnia sa bardzo samodzielne, niezalezne, wiec niechze spia sobie z nami jeszcze przez jakis czas. Jestem zdania, ze w rodzicielstwie trzeba sie tez kierowac zdrowym rozsadkiem i intuicja; jesli dziecko ma potrzebe bliskosci, to ja mu nie bede jej odbierac ani 'trenowac', bo to nie jest pies Pawlowa. Obecnie sprzedaje ich łózka i mam zamówione juz nowe, zupelnie inny styl - same wybraly - wiec moze akurat w tych beda spac samodzielnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze sie tez odniesc do twojej wypowiedzi - jak to w niedziele wyszlas PIERWSZY RAZ z domu na 3h a córka 1,5 roczna zostala pierwszy raz sama z ojcem? Serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może oglądała wtedy z tatą telewizje i teraz śnią jej się jakieś dziwne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:45 tak pierwszy raz, wcześniej zostawala jak była maluska , a jak zaczal się dość silny lęk separacyjny to jestem uziemiona, udało się dojść do ladu, tak ze corka po roku przestala plakac jak wychodzę z pomieszczenia, i znów jest to samo co kiedyś, tylko wrócilo z większym natężeniem. mąż wraca z pracy to biega za nim i patrzy co robi, a jak nagle się rozejrzy , ze mnie nie ma to jest przerazenie, strach , pisk i koniec mąż ja niesie do mnie i ona przytula mnie mocno i ukojenie.. dlatego te spanie to dla mnie dokładka i tak wymagającego ode mnie dziecka. daje dużo bliskości w czasie dnia, i uważam , ze dziecko ma mieć swoje miejsce w swoim łóżku a nie moim. poza tym nie mogę odejść bo spadnie, i tak wokół obłozylam kołdry jakby w nocy zleciała i taki sen to nie sen bo ja czuwam, czy cora jest w łóżku czy spi na podłodze. kazda proba wlozenia do łóżeczka powoduje pisk,a w łozku przekręcam ja i nawet oczu nie otworzy. dziekuje za odpowiedzi, mimo wszystko nie przekonuje mnie to , ze nagle chce spac ze mną. musi być jakiś inny powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a próbowałaś dać dziecku na noc Viburcol? Lek bezpieczny, wycisza dziecko i likwiduje rozdrażnienie. Jest homeopatyczny więc możesz stosować bez obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn mial podobny problem w wieku ok 2 lat.Mowil ze w lozeczku jest lew i za nic nie dal sie do niego wlozyc na noc w dzien bylo ok.Skonczylo sie na kupnie lozka i przestawieniu go w inne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce jej dawac lekow bo ona nie jest rozdrazniona , przesypia noce ladnie tylko lozeczko jej nagle zbrzydlo. Poza tym przez te pare dni zauwazylam, ze to nie do konca chyba o lozeczko chodzi bo dzis mimo , ze plakala wgramolilam siw jakos do jej lozeczka i usnela przy mmie na drzemke, ale jak wyszlam po 10min obudzila sie z piskiem. To samo w moim lozku, spi jak jestem obok , wyszlam pospala 20min i pisk. W nocy tez dopoki jestem jest ok jak wyjde do lazienki a ona zauwazy bo sie akurat przekreci ja drugi bok to placze i tak oto poszla spac o 19, wyszlam od niej ze 3 razy , za 3 razem juz nie dala sie uspic chyba wyczula, ze ja zostawiam i usnela dopiero o 23 . Mam dosc , nie rozumiem jej zachowania i zwariuje, przeciez nawet na tv nie moge wyjsc, a jak gosci bedziemy mieli to ja bede z corka w sypialni bo inaczej bedzie histeria?? Zglupialam, dziecko , ktore spi po ciemku od niemowlaka samo nagle odstawia takie cyrki i nic ja nie boli napewno. Rozumialabym, ze kilka dni i przejdzie , ze zasnie ze mna o 19 a ja pojde sobie pogadac z mezem czy cos zrobic a tu teraz nawet do lazienki strach isc :/ no komedia . U mnie to wygladali tak, ze kladlam ja niewazne czy zaspana czy nie po kapieli o 18.30 dawalam kaszke i spala mi do 8 rano z ok 4 pobudkami bo odkryla sir, bo smok wypadl. Mialam caly wieczor dla siebie. Nie pojmuje co w tej malej glowce sie wydarzylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miałam podobnie, zmieniliśmy łóżko na normalne i problem się rozwiązał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odniose się do tego że wyszłaś pierwszy raz jak dziecko miało półtora roku. Skąd u niej aż taki silny lęk separacyjny? Zostawialaś ja do wyplakania czy coś? Może jednak zabrakło jej troszkę tej bliskości wcześniej i stąd taki strach jak ciebie nie widzi. Poczytaj o tym. Czytałam kiedyś jakiś artykuł za takie zachowania to jest syndrom dziecka któremu zabrakło bliskości mamy we wczesnym okresie wczesno niemowlecym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyzej, ja nigdy nie zostawialam na wyplakiwanie synka, nosilam, kp, spalam z nim a robil to samo do 4 roku zycia. Budzil sie i przychodzil do naszej sypialni. Owszem, takie wyplakiwanie i zimny chow moze poglebiac potem leki separacyjne ale te leki moga byc tez u dzieci wychowywanych w bliskosci. Tak juz jest, trzeba to zaakceptowac, w koncu dziecko na spokojnie z tego wyrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mały też spał ładnie sam w łóżeczku. gdy był chory wzięłam go do siebie i od pół roku już śpi ze mną... mój teraz 1,5r. Wiele razy starałam się go przenosić i zawsze się a to wybudal bo się uderzył np o szczebelki, a to smok wypadł i to samo. zaczęłam ograniczać mu smoka i kupiłam łóżeczko turystycne (miękkie scianki) plus materac z normalnego łóżeczka. Usypianiam go u siebie i przenoszę do łóżeczka. Od 4 dni trwa to przenoszenie. Pierwsze noce biegałam na każde jekniecie żeby się nie wybudzil. wczoraj przespał już całą noc spokojnie :-) Kolejny etap to usypianie w łóżeczku, ale już teraz jestem zadowolona z efektu. Ze starszakiem mieliśmy to samo. Myślałam ,e jakoś będzie i do 3 roku spał z nami, a później i tak prychodzil do nas, jak tylko się wybudzil. koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka spala z nami do 3 roku zycia zycia a potem bez problemu zaczela spac w swoim lozku cala noc. Dzieci sa rozne. Nigdy nie zabranialam corce przychodzic do nas, sama wyrosla z tego. A wiadomo, ze zakazany owoc najlepiej smakuje. Wieczorem usypialam mala w jej lozku i mowilam jej, ze zawsze moze przyjsc do mnie. Nie robilam z tego problemu i coreczka wybrala swoje lozko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to nie mali dorośli ale dzieci, bezbronne, urodzone na obcy i straszny dla nich świat, szokujący i przytłaczający swoimi rzeczami, pierwszy raz w życiu oddychają, widzą jakieś "dziwne" rzeczy, pragną... każdemu dziecku jednak towarzyszy ogromne poczucie samotności wręcz przerażające i odcięcie od miłości, tylko ból i samotność... ja współczuje dzieciom z jednej są najcudowniejsze na świecie, kochają bezinteresownie całym sercem z drugiej rzucone są w ogromną samotność wielkiego świata i ciała, rzeczy których nie rozumieją, owszem są instynkty "strachu" przed drapieżnikami ale ja najbardziej zaobserwowałam strach przed samotnością i pozostaniu samemu, to nie choroba i problem to ma charakter emocjonalny którego nie da się oduczyć czy usunąć to piękne że nie chcą samotności (a straszne że jej się boją zamknij siebie w pustym pokoju w nowym świecie za nowym sobą, małą narodzoną gwiazdką/duszyczką, bez miłości, samemu w łóżku.) bo tak kochają i chcą kochać... dlatego dzieci trzeba przytulać i spać z nimi!!! Dziecko potrzebuje stałego dostępu do ogromnej miłości i musi to czuć, najlepiej w głowie wizualizować sobie przytulanie dziecka i głaskanie i jakieś zabawy kiedyś razem i przyszłość, przytulać, mówić że jest mądre i piękne. I podkreślam Dziecko potrzebuje STAŁEGO dostępu do miłości. A żeby wiedziało że je się kocha nawet jak wychodzi się do kibla czy sklepu musi minąć trochę czasu nawet lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co to bylo??

Autorko jestes tu?? Co to bylo??

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 1

Mam ten sam problem moj syn spal praktycznie od sxmego poczatku sam do teraz zarax konczy 2 lata i w momecie gdy idziemy go polozyc zaczyna sie prawdziwy dramat wczesniej nauczyl sie sam spac poniewaz mial operacje serca i bylusmy z nim dosc dlugo w szpitalu  wszystko bylo oki i w ta sobote sie zaczelo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×