Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Muchaaa24

skomplikowany związek...

Polecane posty

Gość Muchaaa24

Witam wszystkich, może zacznę od początku, bo tak będzie najłatwiej. Mam 24 lata. Z moim chłopakiem jestem prawie 6 lat. Na wstępie podkreślę, że nigdy nie byliśmy łatwym związkiem. Jak ogień i woda. Wkurzaliśmy się na siebie, ale mimo wszystko potrzebowaliśmy. Nie wiem, co się wydarzyło, że pewnego dnia postanowiłam po prostu zacząć uganiać się za nim w tym związku. Kiedyś na jego fochy, obrażanie się reagowałam obojętnością, aż do czasu,kiedy zaczęłam bać się, że go stracę. Każda jego mina, nieprzyjemny tekst pod moim adresem sprawiał, że się płaszczyłam i płaszczę po dziś dzień. On się obrazi, odwróci plecami, zniknie, a ja biegam za nim, próbuje rozmawiać, dzwonię po milion razy i wypisuje tysiące smsów o tym, jak mi bez niego ciężko. Cokolwiek nie powie i nie zrobi - ja i tak walczę i dzwonię, bo ... nie chcę go stracić. Nie będę opisywać ile nieprzyjemnych słów usłyszałam, ile razy mnie zawiódł, chciał zostawić po czym przepraszał, wracał tylko po to, aby po paru dniach znów powiedzieć mi, że zmieniłam się, bo jestem ciągle smutna, płaczę i on ma mnie dość takiej, bo wystarczą mu problemy z jego rodziną (matka i ojciec z którymi mieszka są w separacji odkąd się urodził, nie rozmawiają ze sobą poza warczeniem i wyzwiskami i popadli w długi z własnej głupoty przez co grozi im eksmisja . Nigdy nie miał do czynienia z normalnym, zdrowym związkiem i miłością, a tym bardziej nikt nie nauczył go rozmowy przez co każda nasza kłótnia kończy się jego ucieczką i nie odzywaniem się). Naprawdę chcę być z tym mężczyzną, ale jestem kompletnie zagubiona, bo on jest tak pewny siebie i moich uczuć, że myśli, że zniosę wszystko i zachowuje się tak, jak mu odpowiada w danym momencie. Wyżywa się na mnie przy każdej okazji a najgorsze jest to, że ja ze strachu nie potrafię nawet zareagować. Nie jestem konsekwentna i on to widzi i sam zwraca mi uwagę, że kiedyś byłam inna, silniejsza, pewniejsza siebie. Czuję się zapędzona w róg, bo strach nie pozwala pokazać mi ile jestem warta i co traci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za odrobinę szczerości... Ale ja bym sobie dała spokój z takim mężczyzną... Świat jest pełen facetów, jestem pewien, że w końcu trafisz na tego idealnego. I też będziesz się z nim świetnie dogadywać, ale nie będzie tego "ale"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda jego mina, nieprzyjemny tekst pod moim adresem sprawiał, że się płaszczyłam i płaszczę po dziś dzień. On się obrazi, odwróci plecami, zniknie, a ja biegam za nim, próbuje rozmawiać, dzwonię po milion razy i wypisuje tysiące smsów o tym, jak mi bez niego ciężko. Cokolwiek nie powie i nie zrobi - ja i tak walczę i dzwonię, bo ... nie chcę go stracić. Nie będę opisywać ile nieprzyjemnych słów usłyszałam, ile razy mnie zawiódł, chciał zostawić xxx uaktywnił się w tobie "gen prawdziwej, polskiej kobiety" - wiecznie nieszczęśliwej, bez godności i honoru, żyjącej tylko dla "niego", uważającej że bez mężczyzny życie nie ma wartości, że sama jest nie ważna, na nic nie zasługuje, nic jej się nie należy, niczego nie może wymagać - ot, taka polska ściera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.17- dokladnie. Sama przestalas się szanować to nie wymagaj szacunku od niego. On ma racje- co by nie zrobił to i tak wszystko mu wybaczysz, jak desperatka. Nie masz honoru, zniesiesz wszystko byleby został z Toba.W ogóle o co on się tak często obraża? W jaki sposób Cie zawiódł? Co to za związek...zastanow się czy chcesz kolejne lata zmarnowac u boku kogoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×