Nigdy wcześniej nie byłam w związku a teraz jest już na to za późno

Najlepsze lata przeleciały, teraz już chyba jestem za stara, żeby zaczynać zabawę w związki itp.

Zmień nastawienie. Sama sobie nie dajesz szansy na szczęście..

Nigdy nie jest za późno, choć w dojrzalszym wieku możesz mieć drobne problemy z nawiązaniem trwałej relacji, bo raz... brak ci doświadczenia w byciu z drugim człowiekiem, dwa... masz już swoje przyzwyczajenia z których trudniej będzie zrezygnować, aby dopasować się do drugiej strony, ale nigdy nie należy tracić nadziei :)

To prawda, odmawiam sobie szczęścia. Nie pozwalam się żadnemu mężczyźnie bliżej poznać, uciekam, gdy któryś skupi na mnie swoją uwagę. Jestem nieśmiała i zakompleksiona, nie wierzę, że mogę komuś naprawdę się podobać.

21:29 - właśnie o te dwie kwestie się rozchodzi. Nie wiem, czy po tylu latach życia w pojedynkę potrafiłabym wejść w bliższą relację z drugim człowiekiem i wyrzec się pewnych przyzwyczajeń.

Pewnie za stara jesteś na układy z rozsądku, ale jeśli trafisz na odpowiednią osobę to przyzwyczaisz się bez większego wysiłku - jeśli kogoś kochasz to nic ci nie przeszkadza w tej osobie i chcesz po prostu być blisko. Analogicznie - matka woli babrać się w kupach swoich dzieci niż iść na bankiet, chociaż obiektywnie to drugie jest przyjemniejsze, ale przebywanie z kochaną osobą - bardziej.

Możliwe, że masz rację. Póki co ciężko mi siebie wyobrazić u boku mężczyzny. Dotąd żyłam tak, jakby te sprawy mnie nie dotyczyły, a wszystko dlatego, że bałam się odrzucenia i rozczarowania.

Autorko a ile masz lat? Pytam z ciekawosci bo jestem tez wg mnie leciwa, a mialam tylko jeden prawie-zwiazek na koncie, bo bez seksu ;/

Uniknęłaś, udało się, no to czemu jęczysz, powinnaś się cieszyć że jest jak chciałaś :-P

Jestem rocznik 88, w lipcu skończę 29 lat. Nigdy nie całowałam się ani nie uprawiałam seksu.

Ja seks zaczelam uprawiać tez bardzo późno bo przed 30

Mam swoje potrzeby, chciałabym rozpocząć współżycie, ale zarazem odczuwam lęk przed płcią przeciwną.

Użalasz się nas sobą. Pisząc, że "Masz rację, bo ..." nic nie zmienisz. Przestać przytakiwać, tylko zmień nastawienie. Mam koleżanki, które też związały się ze swoimi partnerami mając 28 i 29 lat. Jesteś młoda, sama się ograniczasz.

Pomyśl też w taki sposób, że za 5o lat lęk przed bliskością będzie absurdalny, zostanie tylko żal, że bałaś się spróbować. Ciekawa jestem, czy bardziej zaczniesz bać się życia w pojedynkę czy jednak ten lęk będzie nadal większy od poczucia samotności.

Już sama nie wiem. Z jednej strony chciałabym kogoś mieć, z drugiej nie wiem, czy spotkam kogoś, kto mnie zaakceptuje taką, jaką jestem. Obawiam się, że z czasem zostanę wymieniona na lepszy model, a to tylko zwielokrotni poczucie odrzucenia.

Zaciśnij zęby, znajdź sobie faceta który ci się spodoba i go przeleć... a lęk przed facetami zniknie. W podobny sposób robią stare prawiczki, korzystają z dziwek, albo znajdują sobie starszą napaloną babkę i po wszystkim stają się bardziej ogarnięci, nie wszyscy, ale większość.

29 letnia dziewica, nie wierzę

musisz byc ladna inaczej mozesz nawet przespac sie z 100000 facetow i to i tak nic nei da

"Już sama nie wiem" Dżizas, weź się ogarnij i przestań się użalać nad sobą. Boisz się to się bój do śmierci, a szczęścia nie zaznasz. Możesz zaryzykować, może się sparzysz (nie ty jedna), ale wtedy masz szansę korzystać z życia w pełni. Ja Ci radzę wyluzuj, nie bierz życia tak poważnie. Ułożyłaś sobie plan, że to musi być od razu udany związek długotrwały, bo inaczej kaplica. Nie bierzesz pod uwagę niezobowiązującego romansu, chwilowego zauroczenia, szybkiego numerka z pociągającym facetem. Masz problem, bo masz bardzo wąskie spostrzeganie na swoją przyszłość.

Tak...szybki numerem z pociagajacym facetem :D tacy leca na megalaski to raz. A dwa nie boicie sie chorob wenerycznych od takich pociagajacych nieznajomych? albo ciazy?

Nie każdy facet na jedną noc to od razu musi być zawodowy bzykacz. Poza tym są prezerwatywy. Można się bać ciąży i chorób wenerycznych, ale tak samo wesołego miasteczka, bo karuzela się zepsuje, jeziora, bo można się utopić czy festynów publicznych, bo jakiś terrorysta może bombę podłożyć. Można się schować to bezpiecznej norki i nic fajnego w życiu nie spróbować.

No ja dziekuje, miec dzieciaka nie daj boze z facetem wyrwanym na raz. Albo meczyc sie z wenera... ;/

Autorko ja to samo, cale zycie bez seksu. Ale najgorsze jest to ze bez milosci, to juz jest nie do nadrobienia, bo boje sie szukac przez internet, na zywo w tych czasach sie ludzi nie poznaje :(

Przeciez mozna to zrobic bezpiecznie przebadac sie prezerwatywa chroni w co najwyzej 36% (wg VOA 2016 research) a to ze producenci rzekomo podaja ze 99proc to tak moga sobie podawac i co z tego jak to ty zachorujesz i ty masz problem

a jestescie wogole chociaz ladne dziewczyny? bo to kluczowa rzecz

A czyja to wina że najlepsze lata przeleciały? Tylko twoja bo nie masz odwagi żyć, wolisz ukryć się w kącie i narzekać na podły los. Narzekacie że jesteście dziewicami, a nie robicie nic aby to zmienić, wasze wyobrażenie seksu i miłości to coś mistycznego, nadzwyczajnego i magicznego... a tak nie jest i wie o tym każdy kto to doświadczenie już zdobył.

Autorko moim zdaniem lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało. Życie ma się tylko jedno.

Obawiam się, że z czasem zostanę wymieniona na lepszy model x Każdy przynajmniej raz w życiu został wymieniony na "lepszy" model, choć lepszy jest tu nadużyciem, lepiej byłoby powiedzieć "na inny model" Prawdopodobieństwo trafienia za pierwszym razem na odpowiednią osobę jest jak szansa trafienia 6 w totolotka i moim zdanie bardzo dobrze że tak się dzieje, bo dzięki tym rozczarowaniom, dzięki tym cierpieniom człowiek później potrafi bardziej docenić to co ma lub co zdobędzie. Poza tym nie bierzesz pod uwagę, ze to ty możesz być tą stroną która zrani i porzuci faceta, bo coś ci w nim nie będzie pasować.