Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stara miłość nie rdzewieje

Polecane posty

Gość gość

Hej. Nadszedł czas na opisanie mojej historii. Może spotkam się tu z krytyka a może i też ktoś wesprze. Od 5 lat jestem w związku małżeńskim i mam 2 dzieci. Od dłuższego czasu coś się sypie, na męża nie mogę liczyć prawie wcale mi nie pomaga w obowiązkach domowych ani przy dzieciach. Często zrani złym słowem i zdarzyło się, że podniósł na mnie rękę. Pewnego dnia napisałam do mojej dawnej miłości co u niego, myślałam ze to bedzie zwykła rozmowa ale dawne uczucia wróciły ze wzajemnościa. Wtedy też zmieniłam sie w stosunku do męża, zrozumiałam ze nie moze mnie tak traktowac i teraz jest zdziwiony ze na cos sobie nie pozwalam, czy też zranię go złym słowem. Ma pretensje że się zmieniłam ale tego jaki on jest w stosunku do mnie to nie widzi. Od dawna wiedziałam, ze to były jest miłościa mojego zycia ale było za poźno na cokolwiek i starałam się zagłuszyć uczucia z róznych powodow i żyć dalej jednak serce ciagle swoje. Nie wiem co robić. Odejść od męża?czy dalej w tym tkwić i być nieszczesliwa? Tak bardzo boję się zranić męza. Nie wiem co robić ale nie chce tak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mąż chyba jednak nie aż taki zły, skoro masz jakieś wyrzuty sumienia. Pomyśl o dzieciach, z kim by wolały mieszkać, z tatą, czy z wujkiem X ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wyszłaś za męża a nie za starą miłość? ...czynnosci ci się pomyliły? :classic_cool: Puknij się teraz z tamtym to skończy się na tym że zostaniesz z dzieciakami sama, dopiero będziesz miała raj, już się młodzi chłopcy ustawiają w kolejce do zaopiekowania się wami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×