Czy jestem jakaś przewrażliwiona?

Powiedzcie mi co tym sądzicie? Czy jestem jakaś nienormalna? Poznałam pewnego chłopaka, spotykaliśmy się, ale nie można powiedzieć że byliśmy ze sobą. Zakochałam się w nim i czułam że on we mnie też, miałam nadzieje odnośnie tej relacji które on podsycał, mówił że chciałby ze mną być itp. Do rzeczy. Pewnego razu podczas spotkania zaczął opowiadać mi o swojej byłej. Mówił że ma o niej fantazje erotyczne, sny, że czasami gdy spotyka się ze swoim przyjacielem gadają o niej, nazwał ją "dziewczyną idealną". Powiedział że do niedawna przechowywał jeszcze mnóstwo pamiątek od niej. Poczułam się bardzo zraniona, nie byłam w stanie tego zaakceptować że dalej ma jakiś sentyment, namiętność do tamtej osoby czy jakkolwiek by tego nie nazwać. Zakończyłam tę znajomość. Powiedziałam o tym później mojej dobrej koleżance, która wyśmiała mnie. W ogóle nie zrozumiała, dlaczego zareagowałam w ten sposób i dlaczego poczułam się zraniona, powiedziała że jestem przewrażliwiona bo nic takiego się nie stało.

I dobrze zrobiłaś, nie wchodzi się w związki z kimś kto nadal czuje coś do ex partnerki/partnera, bo to nie ma prawa się udać. Dla takiej osoby jest się jedynie zamiennikiem i wypełniaczem czasu.

Postąpiłabym tak samo. Nie lubię trójkątów.

PS. A koleś albo jest idiotą, że ci takie rzeczy opowiadał, albo mu na tobie nie zależy. W obu przypadkach dobrze, że się z tym uzewnętrznił na początku znajomości.

Ja też zerwałem znajomość z kobietą która wspominała ciągle swojego byłego, co prawda mnie to nie uraziło, bo to był dopiero początek znajomości, ale nie będę brnął w coś gdzie będę non stop z kimś porównywany i oceniany, poza tym takie osoby nie są pewne... wystarczy eks kiwnie palcem i taka osoba poleci do eks z wywieszonym ozorem.