Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie osobno z zoną, a udane małżeństwo?

Polecane posty

Gość gość

Rozwiedlismy się 13 lat temu, były kłótnie i nienawiść wspólna, rękoczyny. Po rozwodzie zostaliśmy jednak najlepszymi przjaciółmi i dotychczas świetnie sie dogadujemy, ale mieszkając osobno. Jesteśmy razem, widujemy się kilka razy w tygodniu, ale razem nie mieszkamy. Bardzo często, gdy komuś opowiadam, ze mam żonę i dziecko, ale nie mieszkamy razem, to twierdzi, ze z nas złe małżeństwo albo żadne małżeństwo, a rozwodu kościelnego przecież nie braliśmy, więc małżeństwem nadal jesteśmy. Teraz stanowimy naprawdę zgraną parę, relacje są świetne. Dlaczego przyjęło się, ze małżeństwo jest udane, jak razem mieszka? Co to za dziwne stereotypy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małżeństwo to między innymi wspólnota stołu i łoża .to wspólne gospodarstwo domowe . jeśli by doskonałe relacje z ludźmi były odstawą do twierdzenia ,ze jesteśmy małżeństwem byłabym poligamistką do potęgi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdopodobnie jesteście dwiema niezależnymi osobowościami, a wspólne mieszkanie w jakiś sposób wymuszało tą zależność, nikt nie był skłonny do kompromisów i stąd konflikt. Pogratulować że udało się wam ponownie nawiązać dobre relacje i to bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Nie ma przecież obowiązku mieszkania razem jeśli tylko wspólna podłoga parzy w stopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponadto jakie z was małżeństwo skoro każde z was może ponownie się ożenić / wyjść za mąż w każdej chwili ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie, teraz mieszkamy osobno i jestesmy naprawdę udanym małżeństwem, czasem spędzimy razem w jednym domu np. dwa lub 3 dni, ponieważ zawsze w święta chcemy być razem. Już kiedyś próbowałem związać się z inną kobietą, ale po 4 latach spotkań nie potrafiłem odejść od mojej żony, ona mi wtedy wybaczyła to i zostaliśmy razem, jednak w osobnych mieszkaniach- ona z córką, ja u swoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możemy ponownie się ożenić lub wyjść za mąż, ponieważ mamy ślub kościelny, jesteśmy wierzący, tylko taki rodzaj ślubu uznaje moja żona, cywilny się dla niej nie liczy wcale, dlatego się cywilnie rozwiedliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie, teraz mieszkamy osobno i jestesmy naprawdę udanym małżeństwem, :D to podobnie jak Brad Pitt i ja - mimo że mieszkamy osobno pozostajemy w małżeństwie doskonałym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacy jesteście wierzący a nie przeszkadzała wam wiara jak się laliście i wyzywaliście , jak sie nienawidziliście ? jak spotykałeś sie prze 4 lata z obcą kobietą wtedy też " małżeństwo " ci nie przeszkadzało ? to może zasadnym jest pytanie - jesteście wierzący - ale w kogo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszkadzała mi wiara wtedy, dlatego się z tamtą kobietą przestałem spotykać, a razem z żoną tak sie kiedys nieszanowaliśmy, bo byliśmy młodzi, zagubienbi, gdy człowiek dojrzał już się tak nie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×