Jak Wam się żyje w Polsce?

Jak w temacie. Zastanawiam się, czy wrócić do kraju.

To zalezy, jaki masz zawod. I czy masz szanse na dobra prace w PL

My się też zastanawialiśmy, i po rozważeniu wszystkiego wyszło, że zdecydowanie nie ma to sensu, ze względu chociażby na: - stosunek cen do zarobków - szanse na dobre zarobki (mamy niezłe zawody, ale w Polsce zarabialibyśmy sporo mniej niż tutaj, w przeliczeniu oczywiście) - warunki wychowywania dzieci (dostępność żłobków i przedszkoli, cena niań, ceny zajęć dodatkowych...) - ceny opieki zdrowotnej i jej dostępność (za absurd uważam, że na fundusz można w Polsce zdechnąć za przeproszeniem, a nie doczekać nieraz ratującej życie czy zdrowie interwencji, kasa płacona na ubezpieczenie powszechne idzie dosłownie w błoto) - wysokość emerytur (to dalekosiężne myślenie, ale też "schładza") - urozmaicenie żywnościowe ;) niby nic, ale jak pomyślę, że musiałabym szukać i płacić krocie, za to, co tu normalnie kupuję choćby w supermarkecie albo u osiedlowego rzeźnika, to mi się odechciewa od razu wycieczek do PL - klimat... może ktoś lubi mrozy, ja zdecydowanie odetchnęłam żyjąc w miejscu, gdzie zimą -15 jest ewenementem

Mnie żyje sie dobrze. Lubię swoją pracę, znajomych, mam blisko rodzinę.lubie tez miejsce gdzie mieszkamy. O pracę naprawdę nie jest trudno zwłaszcza teraz gdy brakuje młodych do pracy. To co nas boli i trudno cokolwiek z tym zrobić to obecny rząd który wycina polskie lasy, dzieli naród i niszczy edukację. Polska niestety się uwstecznia.

to zależy od tego jaki masz wzwód

nieciekawie niestety, a widzę to dobitnie porównując życie swoje i przyjaciółki, z którą razem studiowałam, a która mieszka we Francji obecnie... pracę mamy podobną (technik laboratoryjny, tylko inne dziedziny), nasi mężowie też mają zawody na podobnym "poziomie", mieszkamy w dosyć podobnych wielkościowo miastach (i my to nie jest "Polska B"), i ich jest stać na sporo więcej, od mieszkania poczynając, po dzieci (mają trójkę, my się nad drugim mocno zastanawialiśmy), wyjazdy... nawet na głupich półkach z kosmetykami to widać (i nie ma się co dziwić, dla niej podkład diora to z 5 godzin pracy, dla mnie - ponad 2 razy tyle) :o a już nie wspomnę nawet, że i czas pracy mają krótszy...

Dobrze mi się żyje, trochę pod górkę ale kiedyś to się zmieni:-) Mamy gdzie mieszkać, jesteśmy zdrowi, mamy co jeść i nie musimy pożyczyć a nawet udaje nam się odkładać więc nie ma co biadolić:-)

Gdybym z mezem pracowala na takich samych stanowiskach za granica, zarabialibysmy zapewne kilka razy wiecej i zylibysmy super. W Polsce jest kiepsko. Dalej kroluje 1500 na ręke czy to sie jest magazynierem czy Pania za biurkiem.

Mnie żyje sie dobrze. Lubię swoją pracę, znajomych, mam blisko rodzinę.lubie tez miejsce gdzie mieszkamy. O pracę naprawdę nie jest trudno zwłaszcza teraz gdy brakuje młodych do pracy. To co nas boli i trudno cokolwiek z tym zrobić to obecny rząd który wycina polskie lasy, dzieli naród i niszczy edukację. Polska niestety się uwstecznia. x że co?! kto wycina lasy?! co ty bredzisz, lasy sprywatyzować to chciało PO, a PiS napisał felerną ustawę o wycince z gruntów prywatnych przez osoby fizyczne i ludzie to wykorzystali,najpierw doczytaj zanim coś napiszesz i nie daj się manipulować tv

Nie żyje się ciekawie 1. mamy chory rząd - dość, że robią źle dla obywateli to na dodatek staliśmy się zad***em i pośmiewiskiem świata. 2. zarobki są denne (bynajmniej w moim regionie). Jest dużo dużych firm (kilku właścicieli znajduje się w setce najbogatszych Polaków) ale jest między nimi zmowa o wynagrodzenia i nie ma możliwości, więcej niż 2 tys nie zarobisz. Np ja mam chlubny tytuł dyrektor handlowy, mam pracy w cholerę i trochu a moje zarobki z ubiegłego roku oscylowały w granicach 1600-2100 - porażka!! 3. Opłaty!!! - masakra. Ostatnio zapłaciłam oc samochodu - takie, że wyszły mi gały, czemu? - bo mam stare auto a rząd postanowił, że z ulic znikną stare auta. Z***biście, chętnie wezmę, niech mi dadzą albo dadzą na nie zarobić! My (2+2) biedy nie klepiemy ale rozbudowujemy dom więc musimy zapomnieć na ten czas o wakacjach, firmowych ciuchach, wycieczkach. Musimy żyć skromnie i oszczędzać ile wlezie.