Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ona ma cos do mojego meza, czy ja zle interpretuje jej zachowania? Wg Was

Polecane posty

Gość gość

Mam znajoma ktora jest dziewczyna dobrego kolegi mojego meza. Na poczatku jak obie jeszcze bylysmy dziewczynami, ja nie bylam zona ani narzeczona, to spotykalysmy sie, ona miala konika na punkcie narzekania na swojego faceta i chcac nie chcac ja sie w to wciagalam, po prostu miala cos takiego w sobie ze zapytywala a jak u was, a czy wy tez tak macie, no i chcac nie chcac wychodzilo ze ja tez jje mowilam o swoich owczesnych problemach w zwiazku. Teraz tego zaluje, ale mniejsza o to. Po 2 latach wyszlo ze jej facet zamierza wyjechac do pracy za granice, wiedzac ze ona nie ruszy sie z Polski i wiele razy mju to zastrzegala. Ja nic nie wiedzialam ze jej facet chce wyjechac, moj maz tez nie wiedzial tego jako fakt, myslal ze kolega tak tylko luzno sobie gdyba. Ona jest do facetow dosc smiala i kilka razy juz do mojego zagajala a co tam, a jak tam, cos tam zartowala do niego ale myslalam ze to normalne w naszej paczce. Co bylo dalej? Napisalam do niej kiedys ot tak, co slychac? napisalam ze za rok bedzie zabawa i zapraszamy ich na nasz slub, na co ona nie odpisala, w ogole ignorowala wszelkie wiadomosci. A przeciez nigdy sie nie poklocilysmy nawet. Nie odpisywala chyba 4 miesiace, a potem ja sie wkurzylam i zapytalam o co jej chodzi, a ona na mnie naskoczyla ze o nic, ze ludzie maja rozne zjazdy pscyhiczne i o co mi w ogole chodzi ze sie jej czepiam? No i po tym wszystkim pomyslalam ze albo ma cos do mojego meza (wiele razy w rozmowie wychodzilo ze teksnym wzrokiem patrzyla jak sie dowiadywala ode mnie ze moj jest pracowity, wytrwaly, jej to troche len, moj odwazny, pewny siebie, jej zakompleksiony byl wtedy, u nich w zwiazku to ona musiala o wielu rzeczach myslec, u nas moj facet byl decyzyjny bardziej i chyba tego zazdroscila, bo widac to bylo w wypowiedziach. Ale do mnie potakiwala mi ze moj robi wiele rzecyz zle, by sie przypodobac mi, a w rzeczywistosci chyba mi zazdroscila, tak wyczulam). Pytanie czy miala cos do mojego meza czy po prostu nie odzywala sie (nagle, po 3 latach nie zna mnie, za nic!) bo zazdrosila mi ze ja biore slub i sie kochamy, a jej facet wlasnie spitala za granice (mial jej dosc, to tez slyszalam). Jestem przewrazliwiona? opisalam wszystko wiernie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje, ze ktos sie wypowie. W sumie tyle czynnikow sie nalozylo ze ja nie wiem juz, co mam myslec. Bo dlaczego nagle prestala sie odzywac po uslyszeniu wiesci nt.naszego slubu, a potem nie potrafila mi wyjasnic dlaczego milczala tyle miesiecy, nagle po 3 lagtach ignorujac wszystkie moje wiadomosci i zapytania co u niej i czy wszystko ok, nawet mi nie powiedziala ze jej facet wyjezdza, wiec co, mialam sie domyslic dlaczego cierpi? w dodatku co ja temu jestem winna ze jej sie nie ukladalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co się tej laski czepiasz, urwała z tobą kontakt i ok, widocznie ma jakiś problem.Świat sie nie kręci wokół ciebie i każdy ma prawo do zerwania znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juste44
Najwyraźniej jest zazdrosna ,bo tobie układa się a jej nie . Moja rada jest taka,że nie kontynuuj tej znajomości ,bo nie ma sensu.Nie dochodź też o co jej chodzi .Po prostu pewne znajomości się kończą i nie warto do tego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale kiedy wlasnie sie nie czepialam, ot pisalam do niej kilka razy co u niej slychac, bo bylysmy bardzo dobrymi kolezankami, wszystko o sbie wiedzialysmy i wspieralysmy sie, a ona NAGLE, z dnia na dzien zerwala kontakt wlasnie po tym jak sie dowiedziala o tym slubie... no nie wiem, Ty bys nie chciala dowiedziec sie co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pytanie bylo do 12:13. Bo ta osoba twierdzi ze ja sie jej czepiam. Wcale sie nie czepialam, po prostu bylam zdziwiona i troche mi bylo przykro ze ona z dnia nad zien zerwala tak dobrze toczaca sie znajomosc. Nie wiem, zapomnialam dodac ze kiedys jej powiedzialam zebysmy przestaly narzekac na facetow bo widac nie sa zli skoro ich kochamy i z nimi jestesmy. Moze to ja ubodlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , nie chciałbym wiedzieć, skoro ktoś urywa ze mną kontakt, nie wyjaśniam tego, nie zastanawiam się nad tym, nie rozpamiętuję.Nie to nie i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Napisalam do niej kiedys ot tak, co slychac? napisalam ze za rok bedzie zabawa i zapraszamy ich na nasz slub, na co ona nie odpisala, w ogole ignorowala wszelkie wiadomosci. A przeciez nigdy sie nie poklocilysmy nawet. Nie odpisywala chyba 4 miesiace, a potem ja sie wkurzylam i zapytalam o co jej chodzi," Ignorowała wszystkie wiadomości, ignorowała, po co męczyłaś temat? To jest właśnie męczenie kogos swoją osobą.Czy ty wszystko musisz wiedzieć, wyjaśniać?Nie musisz, daj komuś odejsc jak tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja chcialam dac jej odejsc. Po prostu chyba uczciwie byloby powiedziec co jest powodem? Moze ja cos zle powiedzialam, czyms ja zranilam? Chcialam wiedziec i w razie w, naprawic. To dziwne? Tak samo jak ludzie zwiazki koncza, to przeceizwyjasniaja sobie pewne sprawy, dlaczego co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nad czym Ty się w ogóle zastanawiasz? Jakie to ma znacznie o co jej chodzi, skoro wyraźnie Cię olewa? Przewrażliwiona jesteś i doszukujesz się dziwnych historii i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:54 No co w tym dziwnego, ze jak kogos lubilam bardzo, to pomyslalam ze moze ja cos zle zrobilam, chcialam to wyjasnic, czy moze jakis moj tekst/czyn jej nie zabolal i stad to zerwanie znajomosci? zwyczajnie bylo mi zal spedzonych razem chwil i tyle. Dziwne dla Ciebie? Uwazalam kogos za prawie ze przyjaciolke, mam malo przyjaciol sa cenni dla mnie. Ty tak latwowypuszczasz przyjaciela? Moze masz ich 10, ja mam 1 prawdziwa, 1 stracona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty ja, ja i ja.Zluzuj, laska cie olała, wiec odpuść i nie zawracaj się głowy wyjaśnieniami, bo ty tak chcesz, ale jak widać ona tak nie chce i ma do tego prawo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to była prawdziwa przyjaciółka to by Cię nie olała... I nie, nie mam setki przyjaciół. Ba, moja "przyjaciółka" też mnie olała. Cóż, nie jest to miłe, ale też nie ma co płakać. Widać to nie była przyjaciółka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzucaj sie. Laska jest ewidentnie falszywa i ci zazdrosci nie lubie takich ludzi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:17 dlatego przestalam z nia przestawac. Ale niesmak pozostal. I niedomowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dziecinada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z innymi wpisami, przestan oczekiwac wyjasnien, chyba oczywiste ze jesli laska Cie olala bo jest zazdrosna o slub albo faceta to nie przyzna sie do tego. Woli milczec i to juz chyba jest dla Ciebie wystarczajaca odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, ale Wy nie zrozumialyscie ze ja sie Was pytam o Wasza prywatna opinie, o co WASZYM zdaniem jej chodzi, o slub czy o faceta? Wedle Waszej intuicji, cieakwosc po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Napisalam do niej kiedys ot tak, co slychac? napisalam ze za rok bedzie zabawa i zapraszamy ich na nasz slub, na co ona nie odpisala" Jak ejje tak napisałaś to nie dziwie sie ze ma cie w d***e . Wiesz ze ma problemy z facetem a ty wyjeżdżasz jej z tekstem o swoim ślubie ? po co ? Jakbys napisała "hej co u Ciebie ? Jak sie czujesz? moze pójdziemy na kawe pogadać " to pewnie odpisałaby . Daj dziewczynie spokój,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:56 NIE, zle mnie zrozumialas! Ja NIC nie wiedzialam o jej problemach z facetem, dowiedzialam sie ze jej facet wyjezdza dopiero znacznie pozniej, jak juz ona sie do mnie nie odzywala. O slubie jej napisalam nic nie wiedzac ze on wyjezdza i ze u nich jest zle. Umiesz czytac? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym najpierw zapytalam co u niej, a dopiero kilka zdan pozniej powiedzialam zeby szykowali termin na za rok na nasz slub, bo ich zapraszamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko one c***isza 'daj spokoj tej dziewczynie, pewnie ty nawalilas bo sie pochwalilas' bo same pewnie sa zazdrosnymi zawistnicami i tak samo jak ta twoja pozal sie boze pseudoprzyjaciolka, by zareagowaly. sa przyjaciolkami gdy innej dzieje sie zle albo tak samo. a waszym zdaniem co zle niby autorka zrobila miala udawac ze u niej tez ujowo by tamtej nie bylo przykro? co to za przyjazn ktora opiera sie tylko na wzajemnym wpakowywaniu sie w bagno i narzekaniu, a jak tej cos sie lepiej dzieje to tamta daje noge. widac wy takie same jak ta jej 'przyjaciolka;', autorko niech ci nie bedzie zal takiej 'przyjaciolki" ktora czeka na twoje potkniecia a informacje o slubie traktuje jako potwarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauwazyłam jedną rzecz, jak autorka wypowiada się o swoim facecie a jak o jej facecie:) Autorki facet jest pracowity, zaradny, pewny siebie a tamtej facet jest leniem, ma kompleksy jakas niedorajda życiowa po prostu. Nie wiem o co chodzi, ale takie wypowiadanie się na temat innej osoby jest po prostu chamskie. Jesli twoja znajoma musiała wysłuchiwac jaki to twój jest och i ach podczas gdy ona ma jakieś problemy i oczekiwała pocieszenia, rady a nie wysłuchiwania jak to u ciebie jest super. Jestes strasznie skupiona na sobie, to co powiedziała twoja znajoma " Każdy ma jakies swoje problemy" Ewidentnie świadczy o tym, że chyba nie do końca jej wysłuchałaś, czy pocieszyłaś. Byłaś skupiona na swoim super życiu, zasypałaś ją swoim szczęściem achami i ochami, mówisz, że tęsknie patrzyła gdy opowiadałaś o swoim jaki jest zaradny, no jeśli ma jakieś problemy osobiste, jeśli jej facet wyjeżdża a ona oczekuje aby został i tutaj jakoś sobie poradzili we dwoje, musi mieć dziewczyna strasznego doła. Jeżeli jej nie wysłuchałaś do końca to twoje wiadomości z tym ślubem tylko ją utwierdziły o tym, że odzywasz się tylko po to aby zatriumfować nad nią pławiąc się w swoim szczęściu. Myślę że jej nie chodzi o twojego faceta, myślę, że jesteś strasznie zapatrzona w siebie, w niego i swoje życie, nie widzisz nic poza czubkiem własnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem, ze ty sie doszukujesz dziwnych rzeczy. Dziewczyna ma swoje problemy i nie ma czasu/sily na pier/doly....zycie nie toczy sie wokol ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:17 przeciez napisalam wyraznie ze obydwie psioczylysmy do pewnego czasu na swoje zwiazki. plus ja tak nie mysle ze jej facet taki jest, tzn.nie myslalam, ale ona sama go w takich epitetach przedstawiala! ja tutaj przedstawiam jak to widziala ona, jak to widze teraz ja. wrecz przeciwnie zawsze przy niej mowilam jej ze ten jej jest spoko i chyba ona przesadza ze taki zly jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj sobie nowej koleżanki. Takiej, ktora ma fajnego męża, śliczne grzeczne dzieci, ambitna prace oraz interesujace hobby. Z taka koleżanką bedziecie rozmawiały o swoim szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, przestań dzielić włos na czworo. Każdy ma swoje sprawy i kłopoty. Czemu oczekujesz od znajomej, że bedzie uczestniczyć w Twoim życiu. A Ty sie jej życiem interesowałaś tak mocno? Odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze jeżeli ten kolega twojego męża wyjechał to tak jakby mam rozumieć zerwał z tą dziewczyną czy tak ? a więc wasze drogi się rozchodzą i pora powiedzieć sobie "bye bye" To nie jest twoja przyjaciółka tylko dziewczyna/nie dziewczyna kumpla twojego męża więc wasze drogi powinny sie rozejść i ona to prawidłowo to wyczuła i odsunęła się. Ty natomiast nie. Ty jej zawracasz jeszcze tyłek. Czy zazdrości ci męża ? Pewnie tak bo tak to już jest z babami ale przecież nie podrywa ci go na boku. Dziewczyna usunęła się w cień i żyje własnym życiem więc co ci po twoich rozmyślaniach. Chyba ci psiapsiółki brak ale powinnaś sobie poszukać mężatej takiej co jedzie na podobnym wózku. Ludzie sobie za dużą ideologię dorabiają do przyjaźni. Przyjaźń ci wszystko wybaczy. Przyjaźń wszystko dla ciebie zrobi. Przyjaźń jest czysta jak łza i takie tam bla bla bla... Stop! Jesteśmy ludźmi. Istotami z wadami, słabościami, przywarami. Zaprzyjaźniamy się miedzy sobą jak coś nas połączy i dopóki nas łączy. No właśnie. Dopóki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz kiedy przyjaźń się kończy lub nie ma dalszej szansy się rozwinąć ? Wtedy kiedy jedna ze stron zaczyna się przechwalać co to nie ona lub w inny sposób między wierszami okazuje swoją wyższość i usiłuje zrobić z drugiej osoby swoje tło. Oczywiście najczęściej taka strona nie ma sobie nic do zarzucenia, jest absolutnie niewinna. Tia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 Nigdy nie dalam jej odczuc, ze jaest jakas wyzszosc. Przeceiz to jaki jest nasz partner to czesto wynik tego, ze mielismy szczescie, nie kazdy dobrze trafia mimo ze jest ok czlowiekiem i wartosciowym. Chyba, ze nazywasz okazywaniem wyzszosci zaproszenie jej na nasz slub. Moze lepiej bylo jej nie zapraszac twoim zdaniem w takim ukladzie? widzisz absurd w tym co mowisz? A do osoby, ktora pytala czy on ja zostawil: nie, nie zostawil. Dzis miajja 2 lata odkad zyja na odleglosc, widza sie raz na tydzien lub raz na dwa. Moj maz dalej koleguje sie z nim wiec wie ze sa razem. Co do tego ze przynajmniej nie podrywala na boku...ale za to jest wobec niego teraz milsza i smielsza niz do mnie (wiem to przy okazji tego jak sie zachowywala na poprawinach po naszym weselu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×