Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mężatki, jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość gość

Mam bardzo głupie pytania wiec zadaje anonimowo. Kilka słów o mnie. Mam 28 lat, jestem w związku od 1 roku. Związek jest burzliwy :). To mój pierwszy związek aż tak poważny. W sensie ten o którego walczę. Jesteśmy równolatkami. Jest chemia ale są też problemy. Od zawsze kocham wolność. Faceci, byli i znikali. Żeby nie było nie mam dużego przebiegu :) Po prostu nie dałam się zamknąć w 4 ścianach, nie maiłam parcia na bycie z kimś. Nie podoba się to pa. Potrafiłam sama o siebie zadbać. Weszłam w aktualny związek ot tak, bez większych oczekiwań. Mamy trochę problemów: tzn ogranicza on moją osobę, oczekuje bezwzględnej wierności, osacza mnie trochę. Z tego co widzę nie odbiega to od osaczania w innych związkach :) Po prostu ja jestem nieprzyzwyczajona i za bardzo kocham wolność. i mam takie pytania do kobiet zajętych, mężatek. 1) Czy podporządkowujecie się swoim partnerom? Czy walczycie o swoją swobodę? Jak radzicie sobie z utrzymaniem związku ale nie zatracając swojej wolności, swobody. Da się? 2) Jak znosicie zainteresowanie innych mężczyzn. Bo ja kocham swojego chłopaka ale na świcie jest tylu fajnych facetów. Lubię z nimi flirtować, gadać, zaczepiać - jak sie tego wyrzec? wyrzekacie się? Nie mówię o spotkaniach - tylko o zwykłych przypadkowych spotkaniach dnia codziennego. A czy czasem zdarza wam się myśleć, że chciałybyście spróbować z innymi..być..:) Nie wiem...........może to nie czas aby się jeszcze ograniczać.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj te baby, gadasz tak, jakbyś wsiadła do samochodu i walczyła ze sobą, żeby nie cisnąć na pełny gaz i jechać nie patrząc co sie dzieje. a niestety trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×