Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śliwka2324

związek z facetem, czy to ma sens?

Polecane posty

Gość śliwka2324

Zacznę od początku.. Jest już ponad rok od kiedy zerwałam bardzo intensywną, toksyczną znajomość. Bardzo kochałam mojego byłego, byłam od niego wręcz uzależniona, zerwałam z rozsądku (miał problemy z narkotykami, potem zrobił dziecko innej kobiecie, a moi rodzice go nienawidzili, co było dla mnie najgorsze i przysparzało wiele kłopotów, kłótni itd.). Obecnie jestem w związku z innym mężczyzną, niemal idealnym, pod względem ogólnym. Moi rodzice i cała rodzina uwielbia Go, jest dla mnie troskliwy, czuły, dba jak o księżniczkę, robi prezenty, czasami zdarza mu się dać kwiatka bez okazji, zabiera do kina, na kolacje i na weekendowe wypady, żaden facet wcześniej tak o mnie nie dbał.. :( to jest smutne, bo... Problem polega na tym, że sama mam co do niego mieszane uczucia... Niby jest dobrze, ale nie ma pożądania z mojej strony, niby jestem szczęśliwa, ale nie czuję się przy nim atrakcyjna.. nie czuję się kobieco :( Nie szaleję na jego punkcie jak wcześniej za byłym. Mówi mi często, że ślicznie wyglądam, że ma "piękną dziewczynę". Mam wrażenie, że on wcale tak nie myśli, że mówi tak specjalnie, żeby mi miło było. Nigdy mi nie powiedział, że go podniecam, kręcę, że jestem seksowna, dla niego jestem śliczna i słodka :(. Raz jeden jedyny stwierdził, szeptem, że ma na mnie ochotę... A jesteśmy razem 4 miesiące... Czuję się jak jego siostra, a nie kobieta, której pożąda. Przez to wszystko i moje uczucia nie rosną tylko są takie letnie.... Jak go nie widzę to fakt, tęsknię za nim, brakuje mi go. Ale czy kiedyś zakocham się w nim na zabój? Jeszcze nie powiedział mi, że mnie kocha, ja jemu też nie... Ale widzę, że mu zależy, mówi, że coś do mnie czuje. Ja mam 24 lata, on 30. Myślimy o sobie poważnie, nie wiem jak rozgrzać ten związek, jak z nim rozmawiać... On uważa mnie za swoją jedyną, a ja mimo tej całej pięknej otoczki jakoś mam wrażenie, że nie jest to do końca szczere, że oboje mamy jakieś zastrzeżenia ale nie potrafimy o tym porozmawiać. A jak go pytam, to idzie w zaparte, że jest cudownie i niczego mu więcej do szczęścia nie potrzeba. A ja czuję (mam intuicję) że nie jest tak pięknie, nie jest tak jak powinno być.... Nie umiem być przy nim w 100% sobą. I brakuje mi tych emocji, które miałam wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz problem dziewczyno, współczuję. nie jedna by chciała takiego kochanego faceta, nie wiem jak Ci pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×