Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Właścicielka rozterki

Jak to jest z tymi Latynosami...?

Polecane posty

Gość Właścicielka rozterki

Witam :) Ponad miesiąc temu zaczęłam pracę w Londynie na sprzątaniu hali produkcyjnej. Razem ze mną pracuje chłopak (nie wiem, czy dwudziestolatka można nazwać mężczyzną) w moim wieku, jest z Ekwadoru. Na początku tylko się do mnie uśmiechał, by po kilku dniach zacząć rozmawiać. Nasze rozmowy zawsze są dość długie, pewnie przez to, że jest ekstrawertykiem, i fakt, że czasem musi mi coś cierpliwie tłumaczyć przez moją niedostateczną znajomość języka też tego nie skraca. Świetnie się przy sobie czujemy i zawsze jest o czym rozmawiać. Do tego cały czas robi sobie ze mnie żarty. Tylko nie wiem, czy to zaloty, czy ze mnie szydzi. Ostatnio na jaw wyszło nieporozumienie, przez które myślał, że mam faceta (źle zrozumiany żart ze strony innego współpracownika). Gdy powiedziałam, że to nie prawda i po tym, jak jeszcze raz się upewnił, zaprosił mnie na tańce na następny tydzień. I tutaj mam dużo wątpliwości (pomijając fakt, że i tak muszę odmówić, bo taniec na oczach innych mnie przeraża :(), no bo przecież to latynos, a wiadomo jak u nich wyglądają sprawy damsko - męskie. Chociaż jego zachowanie wygląda trochę inaczej, niż typowego podrywacza: nie "startował", dopóki nie dowiedział się, że nikogo nie mam; nie opowiada tylko o sobie albo wypytuje o mnie - rozmawiamy o wszystkim; jeszcze ani razu mnie nie dotknął ani nie skomplementował (ten punkt może wydawać się dziwny, ale przypominam, że pracuję głównie z Latynosami). Ogólnie lubi mnie zaczepiać, czasem się zatroszczy (typu: powinnaś mieć maskę na twarzy przy czyszczeniu piekarnika, bo cały węgiel leci do płuc :p), ostatnio przyjechał do pracy mimo choroby, żeby mi pomóc, bo było mało ludzi i też został dłużej niż planował. Mój tata, który też pracuje w tej firmie, ale na innym stanowisku, mówi, że jak nas widział ostatnim razem, jak rozmawialiśmy, to chłopakowi mało oczy z orbit nie wychodziły :D Poza tym trochę odbiega też od standardowego obrazu tej nacji - aktualnie ma trzy prace, wie, co chce robić w życiu i całkiem sprawnie do tego dąży. Proszę Was o kilka słów w tej sprawie, ponieważ ja zawsze byłam i już pewnie będę nogą w relacjach damsko-męskich. Nie mam pojęcia, na co uważać :/ Co do spotkania, mam nadzieję, że zrozumie i może zgodzi się na wypad nie zawierający tego strasznego punktu w planie? ;) Przepraszam za długość tekstu i zbędne informacje, ale inaczej nie umiem :p Bardzo dziękuję za każdą opinię! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właścicielka rozterki
Up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właścicielka rozterki
A, i nie wiem, czy ma dziewczynę. Chociaż nie wydaje mi się, że przy takiej ilości wolnego czasu, jak sześć godzin dziennie, które i tak przeznacza na sen, mógłby kogoś poznać. Tak, czy siak mam zamiar o to zapytać przy najbliższej okazji (bo w końcu wymyśliłam, jak to zrobić :p).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właścicielka rozterki
Jest tu ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam latynosow , wiec nie odpowiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właścicielka rozterki
Niewiele brakuje, a zacznę rozmawiać sama ze sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×