Ja, mój facet i przyjaciel domu

Czas dla siebie mamy poza domem, albo kiedy jesteśmy u mnie, bo u niego zawsze jest on!

Ja bym o 20 powiedziała ze czas juz chyba sie pożegnać bo wy macie teraz czas dla siebie. I na przyszłość to wy będziecie dzwonić i umawiać sie na spotkanie. A jak on dzwoni czy moze przyjść to niech twój facet powie ze idziecie do kina kolacje itppp a jak nadal sytuacja sie nie zmieni to szlaban na sex i zobaczymy co wtedy

Up

W jego domu byś wyprosiła jego przyjaciela w waszym imieniu?

Porozmawiaj z nim na spokojnie o tym, co cię denerwuje. Przyjaciel też nie jest na całe życie bo życie weryfikuje przyjaźnie i okazuje się, że "przyjaciele" są po prostu fałszywi i najczęściej roszczeniowi. Sytuacja jest co najmniej śmieszna, jak dla mnie. Też mam przyjaciół, ale ani jednego, który zjawiał by się w momencie, kiedy chcę pobyć z kobietą sam na sam. Ja im po prostu mówię otwarcie, że dzisiaj spotykam się z moją kobietą, i możemy się spotkać kiedyś w np.środę, ale nie codziennie bo to chore. I napiszę ci jako mężczyzna, że choćbym lubił tego "przyjaciela" i współczuł bo on "niepełnosprawny", to gdzieś są granice, które wyznacza się po to by ta przyjaźń była zdrowa. Coś mi tu śmierdzi.

Dlaczego nie chcesz sie przyznac ze nie masz dzieci? Wstydzisz sie ze polecialas na alimenciarza ktory w dodatku woli spedzac czad z kolega niz z toba?

Albo prowo albo gej bo który facet zamiast z dziewczyna wieczory spędza z kolega. Zrób mu szlaban na sex

a nie pomysleliscie nic o tym koledze, tylko od razu go wyganiac? biedny niepelnosprawny chlopak, ktory w facecie autorki znalazl wstparcie, towarzystwo i przyjaciela.

Wasi przyjaciele tez siedza u was codziennie do nocy?

Dziękuję za dyskusje. Nie rozumiem tematu z tymi dziećmi.Mamy dzieci i tyle. Co w tym dziwnego, ze jak ludzie się spotykają w okolicach 40 to już zazwyczaj są po rozwodach. To niestety nie jest prowokacja. Ja próbowałam z moim facetem rozmawiać spokojnie, zapytać jak on to widzi na dłuższą metę, potem jak on by się czuł w takiej sytuacji ale on jest nieprzejednany. Powiedział ze przyjaciel mu nie przeszkadza i co to za problem jak posiedzi te parę godzin. On faktycznie go traktuje jak rodzinę . Uwierzcie robilam różne rzeczy, a ostatnio kiedy doszlo do "klotni" nie klocilam sie tylko zamilklam czekajac az pojdzie i potem nie mogłam odzyskać humoru, on stwierdził, ze nasz związek nie ma sensu.. Że on przyjaciela nie wyrzuci. Za to wyrzucił mnie tak po prostu. Pytam czy mu nie żal tych wszystkich lat , a on ze bardzo ale tak nie da sie zyc. Ten chłopak jest niepełnosprawny i bardzo lubi mojego faceta, ale też ma fajną rodzinę, jest ogólnie lubiany.

A i z seksem od kłótni też nic nie ma i jakoś go to nie rusza. Nawet zerwał mówiąc ze zawsze mogę na niego liczyć, ze będę w jego sercu i inne bzdury.

A na czym polega niepełnosprawność tego chłopaka umysłowa czy ruchowa?

No wlasnie ta pierwsza. Jest opóźniony ale radzi sobie. Nie pracuje oczywiście. Podobno ma kilku takich kolegów do których stale przychodzi ale do mojego faceta przychodzi najpóźniej tak wychodzi.

Przecież to prowo.

Skoro masz dzieci autorko to gdzie one przebywaja? Piszesz ze partner chce zebyscie mieszkali w jego domu - piszesz ze mieszkacie we dwoje i przyjaciel na doczepke - wiec gdzie mieszkaja twoje dzieci? A moze jednak ich nie ma co?

Odczep się człowieku od tych dzieci. Nie napisałam ze mieszkamy we dwoje. Jedne dzieci mieszkają we Francji z matką a ja nie mam dzieci i co lepiej Ci? Chciałabym żeby to była prowokacją ale to niestety dzieje się naprawdę.

Odczep się człowieku od tych dzieci. Nie napisałam ze mieszkamy we dwoje. Jedne dzieci mieszkają we Francji z matką a ja nie mam dzieci i co lepiej Ci? Chciałabym żeby to była prowokacją ale to niestety dzieje się naprawdę.

No to po co piszesz "mamy dzieci"ty skonczona idiotko? Nie zadne "mamy" tylko on ma!!! I nie sa to "wasze" dzieci tylko jego i jego zony! Ty jestes stara bezdzietna panna ktora w wielkiej desperacji zgadza sie na wybryki gacha ktory nie zamierza sie zenic ani zakladac nowej rodziny - masz sie dostosowac do jego pomyslow i zachcianek - a jak ci to przeszkadza to droga wolna! Ale ty oczywiscie nie odejdziesz - wreszcie zlapalas chlopa i bedziesz teraz wszystko znosic byle by "byc w zwiazku". Jedyne co mozesz to za jego plecami zalic sie i obrabiac mu tylek w internecie. No wiec pisz i lykaj lezki - tylko tyle mozesz - milego dnia!

Piszesz o sobie?, bo takie mam wrażenie. A kto w ogóle powiedział, ze jestem panna? Nie zakresu tylko zasiegnam opinii. A co do dzieci to wyobraź sobie, że są na świecie ludzie, którzy bardzoby chcieli ale nie mogą ich mieć. Jejku ogarnij się człowieku!

Wg mnie to nie ma sensu. Ten facet nie jest normalny. A ty poszukaj sobie innego i zdecyduj sie na dziecko bo bedziesz żałować. A on niech sobie zostanie z kolega. Bo pomoc pomocą ale bez przesady.

autorka nie może mieć dzieci, ale może wybrać wolność!!!!

Nie wybierze! Nie moze miec dzieci to chociaz bedzie "miala chlopa"!

Nikt nie chce być sam na świecie dlatego chce zawalczyć o ten związek ale też nie za wszelką cenę. Potrafię żyć sama, bo zanim się poznaliśmy byłam sama 4 lata i nawet nie było mi źle. Brakowało czegoś a w zasadzie kogoś wiadomo, ale można się przestawić i w ogóle wychodzę z założenia że w każdym wieku można poznać partnera. Nie jestem desperatka. Kocham go po prostu, ale teraz nie wiem co robić bo on twierdzi że ta sprawa z przyjacielem przewazyla, ze jestem roszczeniowa i chce go zmieniac. Chce zerwac. Nie chce dac nam szansy.

On juz wybral! O co chcesz walczyc? Kolega wazniejszy i co teraz? Bedziesz sie plaszczyc i prosic?

to prowo desperatki ?