Moja matka niszczy mi opinię

W zeszłym roku byliśmy na weselu u kuzyna.Podano obiad.Corka jest niejadkiem i stale powtarza za mezem że nie chce być gruba.Miedzy nią a synem jest 6 lat rożnicy .Syn je wszystko i normalnie ,jest dorosły ona ma 13 l.Wiec podano obiad i moja mama widząc jak proszę corkę żeby jadła ,pyta ją czemu nie je?.Obok siedział kuzyn z żoną moja mama do corki "ty nie lubisz jeść a przed (tu padło imie syna ,ktory siedział z nami)to było trzeba zamykać lodówkę".Syn na nią spojrzał i nic nie powiedział .Mnie zebrało sie na płacz i pomyślałam jak ona może mi i synkowi to robić.Wiem że zrobiła mu przykrość bo kłamie.Nigdy nie zamykałam przed dzieckiem lodowki bo nie było przed czym.Lodowka zawsze była pusta i tylko syn o tym wie co przeżyliśmy (głodu)przez lata z winy mojego męża kiedy nie dawał grosza nawet na chleb.Moja mama powiedziała to celowo żeby odwrocić kota ogonem i ratować honor zięcia ,nie pomysli jednak.o tym jak wielką krzywde i przykrość tymi słowami robi mnie i synkowi.Tylko ja wiem jakiego on doświadczył głodu..z winy męźa .Corka to ma lux ,bo nie mieszkamy z tesciową nikt nie broni dostepu do wody ,kuchni ,pieca poza tym po latach kłotni mąż wreszcie zrozumiał że w lofowce ma być nie tylko światło ,przstał do mnie startować z powodu prstensji i moich prozb na temat żywienia ,wiec corka ma wszystko czego syn nie miał .Nie rozumiem mojej mamy jak ona może tak..