Zaproszenie na imieniny

Zostałam zaproszona na imieniny do koleżanki z pracy. Dziewczyna naprawdę postarała się, wydała kupę kasy, ale pewnie niepotrzebnie. Zaprosiła nas na 16, na podwieczorek, kawa, ciasto {chyba z 6 rodzajów], tort - wszystkie te łakocie wykonała sama, albo z pomocą siostry i mamy. I smakowo [komentarze współuczestników spotkania] i wizualnie były to wspaniałe wypieki.Cóż z tego, jak ponad połowa uczestniczek zadowoliła się samym napojem i minimalną ilością porcji tortu [porcje dzielono na 3], ciasta już prawie nikt nie ruszył. Gospodyni było przykro, nam, gościom głupio, ale tyle słodkości kto byłby w stanie skonsumować. Co Wy o takim poczęstunku myślicie?

Powinna siedziec ze teraz ludzie sa na ciaglej diecie

niby powinna, ale moja rodzina też na kaźde spotkania serwuje kilka ciast. Robi to w dobrej wierze. Kawałek każdy na swój talerz ściągnie, ale już drugiego na pewno nie, Czy soki i owoce nie byłyby lepszym poczęstunkiem?

Gospodyni chciała ładnie przyjąć gości a goście dali d**y nie ładnie. Mi było by mega przykro