Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak do niego wrocic?

Polecane posty

Gość gość

Opowiem Wam moją historię! Przydarzyło mi się to ponad 2 lata temu, ja 20 lat, chłopak 21 lat, student mający poczucie humoru, dobry, troskliwy- zabiegał o mnie pół roku. I stało się, pokochałam go w całości. To były najpiękniejsze 2 lata jakie z kimkolwiek przeżyłam, zabierał mnie często gdzieś, dogadywaliśmy się niemal idealnie. Po 1,5 roku zaczęło się psuć, moja mama popadła w ciężką depresję, życie z nią było dla mnie najtrudniejszą rolą dotychczas, tata pił żeby odreagować, wszystko mi się posypało, dosłownie. Zaczęłam "poniewierać" mojego chłopaka że nie umie mi pomóc, że się zabiję przez niego, że nie dam rady, ledwo co zdałam sesję( studiujemy razem na politechnice). Pewnego razu moj chłopak był pijany i rozpłakał się przed swoją siostrą i ciocią, pokazując im nasze wiadomości, powiedział że nie daje rady już, że nie wie co robić. Drugiego dnia jego siostra i ciocia przyjechały do mnie porozmawiać (moj chłopak był obecny w rozmowie). Słyszałam, że nie pasujemy do siebie, że czas to skończyć, że tylko się razem męczymy. Moj chłopak wiedział że większośc wiadomości były pisane nieświadomie, w nerwach. Chłopak zażądał miesiac przerwy, zeby sobie wszystko poukładać. Przez ten miesiąc, a właściwie przez pierwsze dni dowiedziałam się że siedział na balkonie i tylko płakał cały czas. Byłam u psychologa, choroba mamy na mnie przeszła i musiałam się leczyć. Po 3 tygodniach pojechałam do niego żeby go zobaczyć i porozmawiać, a jego mama na wejściu, że nie pasujemy do siebie. Moj chłopak powiedział ze mam mu dac czas. Po tygodniu spotkaliśmy się i powiedział, że koniec. Ze chciał mi pomoc a ja go miałam za wroga. W sumie wszyskich miałam za wroga. Dziś mija 1,5 miesiąca od rozstania i kocham go z dnia na dzień coraz bardziej- nawet nie wiedziałam że tak potrafię, moja kondycja psychiczna jest lepsza, nadal chodze do psychologa. Łączyła nas dziwna więź, zawsze mowił mi ze gdyby mnie nie spotkał to z nikim by sie nie związał. Byłam u jego rodziny za granicą, na wszystkich imprezach, mieszkałam jeden czas u jego siostry, nasze rodziny bardzo dobrze się znały. Jego rodzina zawsze powtarzała, że jestem taką super dziewczyną, wesołą, dobrą, pomocną i wszystko się skończyło.. Mamy kontakt ale mało, mijamy się na uczelni z usmiechem na twarzy i słowem "czesc". Ostatnio wyjeżdżał z parkingu, otwarł szybę i zawołał "czesc" po czym odjechał. Zawsze mi mowił, ze jeszcze tak nikogo nie kochał, planowaliśmy przyszłość.. Jak myślicie, co powinnam zrobić w tej sytuacji? Bardzo mi na nim zależy, a widzę że on coraz bardziej się cofa ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo czytania xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×