Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotność. Nie potrafię się z nikim zaprzyjaźnić.

Polecane posty

Gość gość

W liceum byłam duszą towarzystwa. Imprezy, przyjaciele. Zawsze byłam tą pozytywną i pomocną. Czar prysł po maturach gdy przestałam być ludziom potrzebna. Obudziłam się z pięknego snu, w którym karma wraca. Zrozumiałam że już nie ma we mnie korzyści, dlatego grupa najbliższych zwanych "rodziną" się rozpadła. Od tego czasu cierpię na samotność i czuje odtrącenie przez świat. Nie potrafię się z nikim zaprzyjaźnić, mam wrażenie że wszyscy widzą we mnie tylko piękne rzeczy i zysk. Mam tylko mamę, której ufam bezgranicznie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie rozumiem co robię nie tak i czemu tak się dzieje. Nawiązuje nowe znajomosci (najbardziej na studiach) ale one nie pogłębiają się. Nie mam nawet z kim wyjść na kawę.Czemu nie potrafię zatrzymać przy sobie ludzi? To świat się zmienił? Kiedyś było inaczej? Wy też tak macie, czy to ze mną jest coś nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic sie nie przejmuj, tez mialem kiedys podobnie do Ciebie a potem znajomosci sie porozpadaly, na dzien dzisiejszy beda juz ze 2 lata takiej scislej samotnosci i powiem Ci, ze samotnosc tez idzie polubic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może rzeczywiście świat się zmienił. W sumie piszesz tak dość ogólnikowo więc ciężko wyciągnąć jakieś konkretne wnioski z tego Jaki jest tego powód twojego problemu. Może nie trafiasz na takich ludzi z którymi byś się fajnie czuła Jak to się mówi musi trafić swój na swego. Ale fakt faktem w dzisiejszych czasach trudno się nawiązuje znajomości a jeszcze trudniej się je utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gorzej bo w szkole mogę cały dzień przemilczec i sie slowem nie odezwac, chyba cos ze mną nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od zawsze miałam swoje pasje, swoje zdanie, charakter. Nie jestem szarą myszką, ani osobą która jest w stanie to wszystko sobie odpuścić. Wiele osób mi mówiło że ja to pewnie prowadzę ciekawe życie i kręcić się wiele osób wokół mnie. Przeraża mnie to, bo może przez to mogę innych w jakiś sposób odstraszać. Z ręką na sercu mogę powiedzieć że nigdy nie spotkałam bratniej duszy, albo osoby która by miała takie same zainteresowania co ja. To też przyczynia się do tego, że czuje się jak się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie dzisiaj nie pgłebiają więzi , dzisiaj nie potrafimy rozmawiać i staliśmy się bardziej egoistyczni, ponadto nie chce nam się wkładać wysiłku w inwestowanie w znajomości - obecnie jest tyle atrakcji, wyborów i "rozpraszaczy", że chcemy wszystkiego spróbować, a doba wciąż ma tylko 24 godziny, to powoduje, że wszystkiego próbujemy powierzchownie - a zamiast paru głebokich znajomości, wolimy 1000 ale płytkich na facebooku. Teraz wydaje się to bardzo łatwe - klikasz i już masz znajomego, jak wszystko jakość przeszła w ilość. Tak zmieniliśmy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą nie bez powodu, mimo iż jest nas 7 mld ludzi i mamy takie możliwości komunikacji, mamy najbardziej depresyjne i samotne społeczeństwo - to daje do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się, obecnie chcemy żyć "pełnią życia", bo życie tyle oferuje nam możliwości, dlatego każdy wybór już okupiony jest stresem, że musimy rezygnować z czegoś na rzecz czegoś innego. To samo z ludźmy, chcemy zjeść ciastko i mieć ciastko - poświęce Ci 5 minut, zalajkuję Twoje foto, ale chcę być była moją dozgonną przyjaciółką :) Nie bez powodu na Zachodzie większość małżeństw po paru latach kończy się rozwodami, a w Polsce ten trend też się nasila - juz statystyki mówią, że większość obecnie zawieranych małzeństw nie wytrzyma 7 lat, a antydepresentanty sprzefają się jak witaminy - zresztą gdzieś na demotach było, że obecnie szczęście to własciwy dobór leków psychotropowych :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha, ostatnie zdanie mnie rozwaliło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu nie można ufać. Zapamiętaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie z każdym i nie w każdych warunkach można pogłębić znajomość. Sama znam osoby, które w jakiś sposób lubię, a jednak nasza znajomość nie poszła dalej pomimo sympatii. Bo do tego trzeba wspólnych przeżyć, takich kreowanych swobodnie i naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamieszkaj w akademiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nie możliwe. Mieszkam godzinę od uczelni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem i to chyba problem mojego pokolenia - mam 23 lata i też zauważyłam, że więzi między moimi rówieśnikami są chaotyczne, niepogłębione zupełnie inne niż w przypadku starszych osób - zawsze lubiłam towarzystwo starszych, ich rozmowy, refleksje, te ich znajomości i przyjaźnie są takie znaczące, sprawdzone, trwałe. Ja nawet czuję, że obecne moje grono znajomych się rozejdzie, bo nie czuję tej głębi, śmiejemy się, gadamy, idziemy do wyrka, ale prawdę mówiąc czuję coś w rodzaju pustych kalorii jeśli chodzi o te znajomości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest zbyt wiele możliwości, dlatego ludzie nie doceniają siebie nazwzajem. Wszystko za łatwo im przychodzi. Kiedyś ludzie ciężko pracowali na wszystko, naprawiali to co było zepsute, a nie kupowali nowe. Do ludzi podchodzili podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×