Chciałam kupić córce jamnika na urodziny a tu same badziewia w sklepach

Córka miała już jednego jamnika ale się popsuł. Jedna klapka całkiem odpadła i nie można wsadzić kasety a druga niby jest dobra ale jak się wciśnie PLAY to potrafi wciągnąć taśmę. Jedynie radio co jeszcze jako tako gra ale czas zmienić jamnika na nowy. Niestety przeżyłam szok obchodząc sklepy RTV. Gdzie poznikały dwukaseciaki? Same badziewne empetrójkowce teraz stoją :O Znalazłam jeden mały magnetofon ale na jedną kasetę. Trudno, przeboleję. Jednak za chwilę przeżyłam kolejny szok. Okazało się, że ten magnetofonik został okrojony z najbardziej potrzebnych funkcji!!! Nigdzie nie ma licznika, ani regulacji poziomu wysterowania, nie natrafiłam też na selektor rodzaju taśmy. Czyli co, córka ma słuchać chromówek na tym samym prądzie podkładu co dla żelazówek? Głupota. Jednak największym szokiem dla mnie był całkowity brak systemu wyciszania szumów. Już nie wymaga jakiegoś Dolby C i Dolby S albo innych egzotycznych dbx ale do cholery podstawowy Dolby B powinien chyba być, prawda? Nawet jeśli nie stać ich na zapłacenie Dolby Labolatories to mogli chociaż skorzystać z dawnego polskiego CNRS-2 albo wstawić zwykły filt NDL jak to było kiedyś w Condorze. A tu nic. Pustka, pustynia, nicość... I jak ja teraz kupię córce normalnego jamnika?