Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kaśliwe uwagi znajomego

Polecane posty

Gość gość

Moj znajomy zaczal zle sie do mnie odnosic. Na poczatku bardzo cenilam sobie ta znajomisc wydawal sie byc wyrozumialym facetem I ogolnie w porzadku. Jednak id jajiegos czasu zauwazylam w jego zachowaniu kilka niefajnych rzeczy. Np raz zadzwonil do mnie I z taka troche pretendja kiedy my przybiose ksiazke ktora mu obiecalam pozyczyc I witamine c, co do ktorej sama zaoferowalam sie by mu ja dac. Troche zrobilo mi sie nieswojo no ale jakos tak piscilam to kolo uszy. Ostatnio miekismy zamet w pracy I pytalam o cos to on tlumaczac prawie ze idnosil na mnie glos az odechcialo mi sie jego pomocy. Innym razem rozmawialam z nim a on do mnie kasliwie czy nie wie czy to ja tak niewyraznie mowie czy on jest taki gluchy moze niedoslownie to powiedzial ale ogolnir chodzilo o to ze ja nie potrafie zrozumiale mowic co go w*****a. Pozniej dodal E z innymi normalnie gada po czym zaczal sie tlumaczyc ze to on niedoslyszal a wkurza sie na mnie I ze to powinien na siebie,sie wsciekac a ja onrywam tylko ze to juz ktorys raz z kolei I naprawde juz odechciewa mi sie z nim rozmawiac. Raz tez troche sie stresowalam cos tliumaczylam I nie moglam wyslowic sie czasem tak mam na co on zebym sie nie jakala I powiedziala jeszcze raz. Niby kic ale poczulam sie okropnie. W ogile juz denerwuje mnie on I jego sosob bycia mam wtazenie ze wiecznie lotrzebuje poklasku ale niewazne juz.. w sumie mowa o jego zachowaniu wzgledem mnie. PowiedCie mi czy mam prawo byc zla chociaz terazjak tak z boku to przeczytalam sobie to az sie we mnie burzy. Ale w zasadzoe co myslicie o takim gosciu wczesniej naprawfe myslalam zr jest spoko kolega teraz juz nawet nie odpisuje mu bo nie mam w ogole ochoty z nim gadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wyzywa sie na tobie bo wyczul ze jestes ulegla I nie uniesiesz sie po takim jego wyskoku. Daj sobie lepiej spokoj z takim kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za chaotycznosc ktos sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zakochał się w Tobie i nie wie jak Ci to okazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:36 dlaczego myslisz tak? Bardzo watpie w to on ma narzeczona od 6 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie współczuć wypada narzeczonej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dałaś mu porochać i dlatego jest taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba potrzeba Ci więcej asertywności i ..spokoju. Jeżeli czujesz, że koleś przekracza granice kultury, natychmiast mu to powiedz, by nie przeginal. Może czasem to robi nieświadomie, a czasem swiadomie. Takie sprawy trzeba prostowac od razu, ale na pelnym spokoju, bez nerwów, by atmosfera sie oczyscila, i bys "nie przynosila roboty do domu".. Niektóre rzeczy to pierdoly, jak to w pracy, w zaganianiu, po prostu nie bierz wszystkiego do siebie. Rozbroisz skutecznie takie sytuacje spokojem, taką stop-klatką (zatrzymaniem) na moment, i uśmiechem, śmiechem, żartem. Zwolnij i odpręz się, bo po wpisie widać, że jesteś nakręcona. Przytulam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowiedz, I tez tak mysle ze brakuje mi troche asertywnosci to znaczy mam jej nawet w sporym nadmiarze z tym ze czesto reaguje z opoznieniem. Jak on wpedza mnie w taka bezradnosc to po prostu czuje sie czasem oszolomiona i nie wiem co powiedziec, albo sama chce przekonac siebie ze to tylko jednorazowa sprawa a on w rzeczywistosci taki nie jest, bo wczesniej wlasnie wydawal sie w porzadku. Co do pracy to nie musze z nim rozmawiac bo on pracuje w innym oddziale I jedyny kontakt jaki mielismy to telefoniczny. Z tym ze troche zakolegowalismy sie spotykalismy sie na zywo tez z innymu ludzmi z pracy I nie wiem jak mam to dalej rozwiazac. Teraz on pisze do mnie jakby nigdy nic ale ja nie odpisuje bo zeyczajnie ni e mam ochoty rozmawiac z nim po ostatnim. W sumie to powiedzialam mu ze to ze juz ktorys raz sie tak zdarza wiec chyba powinien zajarzyc o co chodzi czemu milcze. Tez jego brat pisal do mnie ze dal mu moja ksiazke bo jak twierdzi on sie ze mna czesciej spotyka niz on. Tak troche wyczulam w tym lekki wyrzut I focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×