Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam problem.. jakbyscie zareagowaly?

Polecane posty

Gość gość

Opisze najkrocej jak się da. Mama mojego faceta (fajna babka, jednak bardzo wierzaca) niedawno dowiedziala sie, ze jestem ateistka i stronie jak mogę od instytucji kosciola. Moj facet jest wierzacy i praktykujacy, jednak nigdy różnica naszych poglądów nam nie przeszkadzala. Dowiedzialam sie dzisiaj, ze jej reakcja po tej wiadomości brzmiala następująco "przykro mi, ze SKAZUJESZ sie na życie bez Boga" To oczywiście skierowane bylo, do mojego partnera, a jej syna. Zwiazek mamy udany, myślimy o sobie na poważnie ale.. jakoś mnie to ruszylo. Jakbyscie zareagowaly w mojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaak taki katloik a wgrzmocil Cie pewnie na 2 randce? To nie przejdzie wiem bo ja sam jako Ateista probowalem zwiazku z kataliczka i po 2 latach to sie rozlecialo jak wywialo rozowy kisiel z oczu... tez myslalem ze to nic nie ma do milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skonsternowana
Nie mam problemu z Nim, tylko z podejściem jego matki. Różowego... kisielu w oczach Nigdy u mnie chyba nie było :D Zaczelo sie od przyjaźni, związek trwa juz ponad 2 lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skonsternowana
No i póki jedno drugiego nie próbuje "nawracać" to chyba nie ma wiele do milosci? On sam uważa, ze to fajne, ze się roznimy i nie widzi problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki tematu : Czy twoje imie zaczyna się na M i pochodzisz z miejscowości nazwa na B ??? Bo znam taką osobe która ma identyczny problem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest żaden problem. Nie reaguje.twoj ateizm to twoja sprawa a nie jego matki tak jak jej wiara to nie twoja sprawa.on do kościoła a ty na spacer i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Jeżeli on jest naprawdę wierzący to później będą kwasy. Będą problemy jak pojawią się dzieci. W jaki sposób je wychowacie? Znam to z autopsji. Poza tym zawsze będziesz tą czarną owca w ich rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie dziwię się matce,że martwi się o przyszłość syna. Na początku różnice są fajne,ale potem jak przyjdzie małżeństwo,szara codzienność,cechy,które początkowo fascynowały,różniły zaczynają męczyć i zaczyna się kłónia,dążenie którejś ze stron do przefrsowania swojego zdania,frustracja tej osoby,która uległa. Religia,światopogląd to poważne sprawy. Jak wyobrażasz sobie wychowanie dzieci,przekazywanie im wartośći? On może mieć ci za złe,że np cała rodziną nie idziecie do Kościola,ze nie stwarzaz cieplych,rodzinnych swiat lub nie uczysz ich pacierza. Wszystko ladnie pieknie do czasu ale zdecydowanie lepiej isc przez zycie z kims kto ma podobne wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy ze świętojebliwym bym się nie związała.Toteż wybrałam ateistę,nie mamy problemu tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps...a nawet kwestia ślubu. Piszesz,że myślicie o sobie poważnie więc pewnie weźmiecie ślub? Cywilny mu wystarczy? Czy ty ateistko weżmiesz kościelny,w białej sukni z welonem ,powtórzysz za księdzem że wierzysz w Bboga i w tej wierze wychowasz Wasze dzieci? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze seksu nie uprawiacie skoro on jest taki wierzacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×