Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy obraziłam swoją babcię

Polecane posty

Gość gość

Hej. Więc od początku mam 25 lat, od niedawna, bo od 3 lat jestem w związku małżeńskim. Babci ma 65 lat. Wczoraj przyjechała do nas w odwiedziny. Jest to strasznie apodyktyczna osoba, wszystko musi skomentować. I tak wczoraj dowiedziałam się, że jestem uzależniona od komputera, gdzie babcia u siebie bez przerwy wisi na telefonie, bo ma wszedzie darmowe rozmowy, że źle zajmuje się dzieckiem, a kto to pił to wino (mąż kupił na wieczór i stało na komodzie, nie schowane), wszystko jest komentowane dosłownie. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam wprost już zła: wiesz co, babciu? Ja to bym nie mogła z Tobą mieszkać (mieszkaliśmy jakiś czas z męża babcią, ale zmarła dwa lata temu, mamy po niej mieszkanie), bo wszystko komentujesz, nic ci nie pasuje. Komentujesz nasz sposób zajmowania się dzieckiem, jednocześnie pozwalasz mu na wszystko i nie możemy sobie z nim później poradzić, dajesz mu słodycze, pomimo że nie dajemy mu. Babcia oczywiście się obraziła. I jeszcze jej tekst o oknach, że mamy roletami zasłonięte, a ona tak nie lubi, jak tak są okna- a my mieszkamy zaraz przy ulicy, ludzie nam zaglądają do okien, gdy przechodzą, więc zasłaniam. No ale babcia nie lubi. Nie trafiają do niej argumenty, że chcemy chronić swoją prywatność. Mam jej dość, nie potrafię z nią rozmawiać. Czy miała prawo się obrazić według was? Dodam, że zaraz zaczęła narzekać, że ona już chce do domu, dawała do zrozumienia, jak się źle czuje u nas. Ale ja jestem osobą, która jest dośc nerwowa i nie pozwolę, by ktos rządził, co mam robić we własnym domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem za Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Moja mama jest jak twoja babcia. Nie raz juz sie o to klocilysmy. Obrazi sie potem jej przejdzie a za jakis czas powtorka z rozrywki. Nic nie zrobisz. Taki typ czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś. Grzecznie, ale konkretnie. Generalnie irytuje mnie jak takie młode osoby krytykują doświadczone i starsze, bo nie pozjadały wszystkich rozumów i powinny doceniać rady, ale w tym przypadku jestem za Tobą. Konkretnie, racjonalnie odpowiadasz na jej sugestie a ona nie reaguje i dalej swoje. Nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. A ona na to zasłużyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergergt
Dopiero teraz odkryłaś że ludzie mają swoje wady? No twoja babcia widocznie też jest człowiekiem i swoje wady ma. Na szczęście wpadła tylko na odwiedziny. Wytrzymaj jakoś, pośmiej się z mężem tak między wami, potem, gdy babcia wyjedzie, postaraj się pamiętać to co dobre a błędów babci sama nie powtarzać. I nie wychowuj starszych ludzi: ani to twoja rola, ani nie ma to sensu. :D Mam taką ciocię. Dwa tygodnie wizyty da się wytrzymać. Na szczęście razem nie mieszkamy. Aha, i jeszcze jedno: naprawdę nie musisz zapraszać babci do siebie. To się nie sprawdziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergergt
(sorry, oczywiście miało być albo "wpadła w odwiedziny" albo "wpadła na np. czasowo", nie mogłam się zdecydować i stąd niezręczność "wpadła na odwiedziny :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie chcę wcale babci wychowywać. Ale też nie pozwolę sobie wejść na głowę. Tym bardziej, że babcia to osoba, która nie słucha innych, robi to, co uważa, a mnie to już wcale nie słucha. Gdy do niej pojechaliśmy kiedyś i chciałam otworzyć okna, bo był okropny zaduch to mi nie pozwoliła, bo ona nie lubi, bo ją przewieje.Musieliśmy siedzieć w tym zaduchu. Tym bardziej nie pozwolę, by mi babcia rządziła roletami. Gdy pytałam, czy mogłaby nie palić przy dziecku w tym samym pomieszczeniu, to również nie słuchała, że ona nie będzie na dwór u siebie w domu wychodzić, co najwyżej to usiadła przy kominie i tam dym puszczała. Innym razem wymyśliła, że kupi sobie gumoleum do pokoju, imitację paneli. Mój mąż mówił jej, że nie sprawdzi się to u niej, bo podłoga jest bardzo krzywa i będą się dziury robić. Wiemy o tym dobrze, bo u nas kiedyś mieliśmy taką gumoleową wykładzinę, nie najdroższą, ale i nie najtańszą, taką średnio cenową, a podłoga była u nas o wiele równiejsza i mimo to, tam gdzie niewielka nierówność to były dziurki w wykładzinie. Mąż po prostu chciał doradzić babci, by niepotrzebnie nie wydawala pieniędzy, bo ma duży pokój i taka wykładzina u niej to koszt około 700-800 zł. Babcia oczywiście swoje, nie da sobie przetłumaczyć, a potem jeszcze mój mąż będzie kładł jej tę wykładzinę... To właśnie taki typ człowieka. Osobiście nie uważam, bym ją obraziła, tylko postawiłam jasno granice, ale wolałam Was zapytać o zdanie, czy nie przegięłam, bo już sama zgłupiałam z tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×