Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przejrzałam na oczy

Polecane posty

Gość gość

Po dwóch latach lamentacji w końcu przejrzałam na oczy. Nie będę pisać ile przecierpiałam przez pewnego du**a. Straciłam dwa lata. Byłam młodziutka i ślepo zauroczona. Nic się dla mnie nie liczyło, żadne racjonalne argumenty, bo przecież ja go "kocham". Mam na myśli dwa lata odkąd się rozstaliśmy a ja wylewałam morze łez za facetem, który mnie NIE CHCIAŁ. Zerwałam z nim kontakt zaraz po rozstaniu, ale mieliśmy epizod, że się komunikowaliśmy... no przecież napisał, może się zmienił. Nawet się spotkaliśmy, ale tylko rozmawialiśmy. Dla mnie to były kolejne łzy. Dzisiaj wiem, że to podły drań, który wykorzystał uczucie niedojrzałej istotki. Udawał zainteresowanie chociaż wcale go nie okazywał. Bez skrupułów złamał serce. Ale najgorsze, że podeptał moje poczucie wartości i godność. A ja w czasie naszych epizodów komunikacji mówiłam,że się nie gniewam, że wybaczam (no ja go tak kocham przecież). Wszystko nieprawda. Jestem zła, wściekła, upokorzona. Zabrał mi kawałek mojego czasu, którego nikt już nie jest w stanie mi oddać. Kawałek zdrowia. Chciałabym mu to wszystko wykrzyczeć w twarz i zakończyć raz na zawsze. Nie zrobię tego. Zbyt dużo razy się upodliłam dodatkowym szukaniem kontaktu, spotkaniem. Myślę raczej o napisaniu takiego listu papierowego i podarciu go, tak dla oczyszczenia. Nie jestem mściwa, nie szukam zemsty, ale mam prawo czuć to co czuję po tym co mnie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burej possij mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawszony farfocel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A byłaś coś warta? Trudno utracić poczucie własnej wartości, gdy posiada się świadomość, że jest się w miarę wartościowym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo i tak trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty to lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podeptal Twoje poczucie wartosci I godnosc? Pewnie sama nie mialas godnosci, latajac za d...m ktory mial Cie gdzies. Zwykle kobiety ,,w imie milosci" zapominaja co to godnosc, nie maja honoru, proszac sie o uwage jakiegos frajera ktory traktuje je jak scierki to podlogi. Ile to juz takich hostorii widzialam na kafe... Bo przy uczuciach rowniez trzeba sie kierowac rozumem, logika a nie tylko podpierac sie jedynym argumentem ,,ale ja go koocham" gdy juz setna osoba probuje wytlumaczyc slepo zakochanej ze jej facet to zwykly d...k. To zalosne ...ogarnijcie sie dziewczyny bo tylko marnujecie sobie zycie, zacznijcie MYSLEC bedac w zwiazkach, patrzec na czyny, zachowania faceta a nie na jego czule slowka, nie dawajcie KOLEJNYCH ,,drugich" szans...nie badzcie naiwne. Pozniej tylko zalicie sie na kafe a I tak po paru komentarzach (obiektywnych) typu ,,powinnas go zostawic" wy zaczynacie usprawiedliwiac swojego misia, Bo przeciez on nie taki zly ,,a ja go kocham". To kochajcie dalej jednostronnie I kiedy wam facet pluje w twarz mowcie ze deszcz Pada, dajcie sie poniewierac ,,w imie milosci". Niszczcie dalej sobie zycie na wlasne zyczenie... Glupie masochistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Obiektywny komentarz" - trzeba być kompletnie zidiociała osobą, by napisać taki kretynizm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak podeptał to moje poczucie wartości bez dwóch zdań. I godność również. Tak jak wspomniałam, byłam młodziutka i zauroczona. Może i na swój sposób prosiłam się o jego atencję, ale nie czuję się z tego powodu winna. I tak oprzytomniałam, sama zakończyłam tą znajomość, bo wiedziałam, ze ta relacja jest toksyczna. Żałuję tylko, że odchorowywałam to tyle czasu, ale widać jest to jakaś lekcja życia. Może właśnie taka, żeby przy następnym doborze partnera w dużej mierze kierować się rozsądkiem. Zdrowym rozsądkiem. Mówicie co chcecie. Jestem z siebie dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A byłaś coś warta? Trudno utracić poczucie własnej wartości, gdy posiada się świadomość, że jest się w miarę wartościowym człowiekiem. xxx Jakim egoistą trzeba być by zadać takie pytanie?! Każdy człowiek ma ogromną wartość. Ogromną. Pomyśl za nim coś napiszesz, bo naprawdę aż mi Ciebie jest żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szariikkk
jo to se kazdom wartosc wypunktuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żałuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×