Gość gość Napisano Marzec 20, 2017 Mam 25 lat, ona 40. Mieliśmy romans przez 10 miesięcy. Zakochałem się w Niej, jest mega atrakcyjną Kobietą! Wpadliśmy smsami. Minęło już 8 miesięcy od wpadki, kontakt mamy rzadki, z 3 razy się spotkaliśmy, bo akurat miała okazję. Za każdym razem płakała i mówiła mi jak bardzo mnie kocha, zdarzały sie też miłosne smsy z telefonu jej koleżanki. Jednak męża nie zostawi ze względu na dzieci. Początkowo mówiła mi, że nic do niego nie czuje, teraz z kolei mówiła, że nie jest to takie uczucie, jak do mnie , ale jakieś jest, bo jest z nim już tyle lat i mają swój dom, dzieci i kredyt. Jestem zagubiony , bo bardzo sie w niej zakochałem, mimo, iż minęło już tyle czasu, w którym właściwie mamy kontakt "żaden" a mimo tego przy jakiejś okazji, jak gdzieś się zobaczymy, to potrafi płakać i powtarzać, że bardzo mnie kocha, ale po prostu nie może inaczej. Chcę jej w to wierzyć, ale obawiam się że mogę wierzyć ślepo... 3 tygodnie temu napisała mi, że nie możemy więcej utrzymywać kontaktu, bo ona nadal ma kiepską sytuację w domu. Jakoś w połowie stycznia wypiłem z chłopakami i napisałem jej smsa, którego znów przejął jej mąż. Wiedziałem, że narobiłem jej problemu. Ale ona też do mnie pisała i to pewnie przez to napisałem do niej wtedy. Wiem, że czas najwyższy aby dać sobie spokój, bo nic dobrego z tego nie będzie, tylko cholernie ciężko to zrobić, myślę o Niej codziennie, właściwie w każdej chwili, analizuję, czy dla Niej to był tylko romans, czy może faktycznie coś więcej i już nie wiem, czy tu psycholog nie będzie potrzebny! :P Zniszczyła mnie ta przygoda strasznie - chyba potrzebowałem się wygadać. Proszę wypowiedzcie się coś w tek kwestii, to mój pierwszy taki post gdziekolwiek. Pozdrawiam, P. ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach