Obcokrajowcy nie chcą mówić po polsku

Hej mam pytanie co sądzicie o obcokrajowcach mieszkających w Polsce dłuższy czas którzy nie chcą się uczyć polskiego nawet podstaw ? Czy was to wkurza ? Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia w innym kraju i nie umieć się z nikim porozumieć. Czułabym dyskomfort psychiczny ale niestety są tacy ludzie np.bogacze albo pracujący w korporacjach co zamykają się we własnym kręgu znajomych i myślą że język polski im do niczego potrzebny a jak coś do załatwienia to przez kogoś kto ten język rozumie.

nie wszyscy tak mają, po prostu tacy ludzie najbardziej rzucają się w oczy - tak jak Polacy za granicą którzy nie umieją mówić w języku kraju w którym mieszkają.

Sa tacy co nie chca,ale i tacy,ktorzy ucza sie naszego jezyka bo maja szacunek do naszego kraju.

Znam takiego jednego Angola, który mieszka w Polsce już ze dwadzieścia lat i po polsku umie tylko kilka zdań. A to żaden bogacz, ot ma szkółkę językową w średniej wielkości mieście. Po prostu jest arogancki i bezczelny i traktuje Polaków z góry, choć ożenił się z Polką i ma z nią dziecko. Jeśli potrzebuje załatwić jakąś sprawę, robi to najczęściej jego żona, a znajomych ma tylko mówiących dobrze po angielsku.

No to jest straszne ..Porównując to w większości Polacy którzy emigrują do krajów typu Anglia , Hiszpania ,Włochy to znają język albo przynajmniej staraja się nauczyć a u nas w Polsce jest przeciwnie każdy z innej narodowości myśli że wystarczy angielski i cóż biedny Polak musi zrozumieć .

Ostatnio przeglądałam różne kanały na Youtube i właśnie znalazłam taki kanał rodziny który w 100% jest przykładem takiego właśnie lekceważenia i braku szacunku do kraju w którym się żyje. A mianowicie Nikol Crazy Family wbijcie jak macie czas. Jest to bogata rodzina ukrainska albo rosyjska (nie wiem dokładnie) która tworzy takie vlogi ze swojego życia jakieś pierdoły ,zabawy , challange i nic nie byłoby dziwne gdyby nie to że mieszkają w Polsce i nie umia nic kompletnie po polsku. Był taki filmik gdzie pojechali z dzieckiem do stomatologa to musieli mieć "państwo" tłumacza bo inaczej by się nie dogadali . Masakra

Bogatych jeszcze można zrozumieć, zwłaszcza jeśli nie planują stałego pobytu w danym kraju. Stać ich, więc wynajmują sobie tłumacza. Ale pozostali? Sama mieszkam poza Polską i zauważyłam, że języka nie chcą się uczyć przede wszystkim ci imigranci, którzy nie zamierzają się integrować. Np. Turcy prowadzący restauracje znają dobrze miejscowy język, ale ich żony tylko tyle, żeby dogadać się w sklepie. Siedzą w domach, rodzą kolejne dzieci i spotykają się tylko z innymi Turczynkami. A Somaljczycy, którzy do pracy się nie garną, nawet po dwudziestu latach pobytu porozumiewają się z opieką społeczną łamanym angielskim albo za pośrednictwem tłumacza.

No to jest przykre ..Turcy czy inni muzułmanie nie potrafią się zasymilowac bo to kwestia religijna uważają że ich wiara jest lepsza ..To taka ich mentalność .. ale boli mnie też że niektórzy ludzie z naszego kręgu kulturowego nie potrafią porozumieć się bez patrzenia z góry ..Sorry bogaty czy nie bogaty jak kupuje mieszkanie to chyba raczej powinien się liczyć że i tak będzie się stykał z lokalnym językiem. Wiadomo że może sobie pozwolić na tłumacza bo jest bogaty ale z głębszej perspektywy to moim zdaniem nie jest zdrowe bo co powiedzą o nim sąsiedzi , co zrobi z dziećmi pośle do szkoły prywatnej ? Będzie się spotykałz tylko że "swoimi"? To takie trzymanie pod kluczem ..A co będzie jak będzie jakiś wypadek czy coś złego to co będzie gonił za tłumaczem ? Dla mnie to jest chore i taka osoba wykazuje się glupota i ignorancja. My Polacy ogólnie darzymy bardziej zaufaniem takie osoby które starają się i interesują naszym językiem.Nawet pomimo jakiś błędów językowych to się cieszymy że ktoś mówi polszczyzna.

No właśnie o to chodzi, że taki rosyjski bogacz pośle dzieci do międzynarodowej szkoły, będzie spotykał się przede wszystkim z rodakami, a Polskę i Polaków będzie miał w doopie. Z kolei dla biednych Ukraińców Polska często jest tylko pomostem na Zachód, więc też nie zadają sobie trudu z nauką polskiego. Wielu Anglików i Amerykanów przyjeżdża do Polski uczyć angielskiego tylko dlatego, że w takich krajach jak Norwegia czy Niemcy nie mieli szans na pracę ze swoimi kwalifikacjami. Nie chcą mieszkać w Polsce i dla nich to też jest tylko jakiś etap w życiu. Polski jest na dodatek ekstremalnie trudnym językiem, więc ktoś, kto nie zamierza w Polsce zostać, nie będzie sobie zawracał głowy nauką.

mnie też to irytuje, zwłaszcza, że sami wymagają w swoim kraju perfekcyjnej gramatyki i wymowy. mówię o ludziach z Zachodu. a może oni wiedzą, że jesteśmy kolonialnym krajem...

Bydło islamskie z natury jest tępe, więc taki Turek, Pakistańczyk, Arab, Czeczen, raczej się nie nauczy języka. Niestety Chińczycy i Wietnamczycy też są na bakier, wyręczają się dziećmi, które chodzą do polskich szkół. Najlepiej opanowują język i wielu się stara, Białorusini i Ukraińcy, ci co chcą tu zostać. Jest taki kanał Imigraniec, chłopak w dwa lat nauczył się języka tak, że mówi naprawdę bardzo dobrze. Dlatego powinniśmy sprowadzać tylko Słowian do Polski, ale prawdziwych, a nie pseudo-Rosjan z Kaukazu, bo to swołocz muzułmańska, która tylko oszukuje, kradnie i morduje. Zdecydowanie Polska powinna być otwarta tylko dla Europejczyków, i tylko etnicznych, a nie azjato-afrykanów, bo z nimi sa tylko kłopoty.

Tylko ze ukraincy to jest bydło z Kaliszu bo są pomieszani z turkami i mongolami, ja pracowałem 2 lata na magazynie z ukrainkami i ukraincami i nikt z nich nie mówił po polsku , mówili do nas po ukrainsku i liczyli że to my się dostosujemy

Nie mówią bo nie potrafią, w szkole ich nie mają. Na przykład angielskie nastolatki są najgorsze w Europie z języków obcych! Poczytajcie same: https://www.speakingo.pl/blog/angielskie-nastolatki-najgorzej-europie-znaja-jezyki-obce/