Czy on sie chce spotkać czy tak nie bardzo?

Ostatnio ja nie moglam sie z nim spotkac, wiec teraz uznalam, ze to ja powinnam zadzwonic do niego. I zadzwonilam. Rozowa wyglądala mniej wiecej tak, ze on odebral , zapytal co u mnie, ja ze nadal szukam pracy, a on ze moze tez sie popyta o moj prace. Potem mowil, ze sie nie odzywalam i juz myslal ze nie chce sie spotkac, a ja na to, ze to nie tak, ze nie chcialam tylk nie moglam ,a w tym tygodniu jestem chora ale juz zdrowieje. A on na to, ze jak bedzie z tym naszy spotkaniem. Ja mu odpowiedzialam, ze teraz jestem jeszcze chora, ale w przyszlym tyg moze sie uda. To on zebym mu dala znac jak z przyszlym tygodniem. A ja u powiedzialam, ze wlasciwie moge w czwartk, ale zeby on ewentualnie dal mmi znac jakby nie mogl przyjechac. A on, ze ok, da znac, ale mysli, ze przyjedzie i dosc szybko zakonczyl rozmowe, ze "to do czwartku, caluje" I teraz nie wiem czy on tak z grzecznosci wspomial o spotkaniu, czy mu marnie zalezy? Pytam bo ostatnio mialam wrazenie, ze mu jakos mniej zalezy wlasnie