Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Nie zależy mi na stabilizacji,a Wam?

Polecane posty

Gość gość

Niby jestem konkretna, silną, dość ładną kobietą, ale nie nadaję się na typową żone. Czuje się urażona, gdy jakiś facet ma wobec mnie tzw poważne zamiary. Jeśli widzę, że nie szaleje za mną, nie jest zakochany, ale zależy mu bo wie, że będę dobrą matką, żoną to mi się cofa. Naprawdę. Dużo moich koleżanek mówi,ze motylki to tylko w młodości, a małzenstwo to co innego. Wychodza z zalozenia, ze trzeba być poważną małzonka, ewentualnie zakochanie (romans) na boku.Ja chcialabym byc lojalna wobec faceta , kochac go i dzielic zycie z tym jednym a nie się rozdrabniać na kilku facetów i z kazdym co innego. Bez uczucia taki zwiazek to tykajaca bomba i w koncu sie rozpadnie, chyba ze jak np mój ojciec miał długi i tkwił przez długi czas w związku z matką,żeby mieć gdzie wrócić...żerował na jej naiwności, i tylko dlatego to malzenstwo trwalo az do jego smierci. Nie dla mnie dzielenie obowiazkow, mowie, popadlabym w ogromna frustracje. Mam juz 24 lata, a nie przezylam zakochania z wzajemnoscia. Raz ze ciezko mi znalezc kogos fajnego, zeby sie zakochac, bo wiekszosc facetow jest po prostu beznadziejna, a dwa faceci mnie bardziej postrzegaja jako kandydatke na zone, a nie dziewczyne. Wychodza z zalozenia w wiekszosci ze za zona nie trzeba szaleć, tylko za dziewczyna z ktora nie wiaza przyszlosci. Tak wynika z mojego otoczenia, mam 2 braci, mnostwo kolegów, rozgladalam sie tez w innych srodowiskach i wszyscy maja podobne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×