powiedział ze nie ufa kobietom

czy jest sens bycia z kimś takim?Po co zaczynać skoro się nie wierzy?

Po to, by uwierzyć.

ale widocznie nie uwierzył we mnie.Ktoś go tak bardzo zranił i zawiódł ze nie jest w stanie zaufać. Ja szczera bylam wobec niego.Powiedział, ze nie wie czy jesli dziś jestem z nim to jutro mogę być z kimś innym.Jak to boli.

Czy jest sens łączyć się z kimś takim? Moim zdaniem, nie. Każdy zasługuje na początku na zaufanie. Teraz sobie wyobraź jak popełnisz jakiś błąd lub zrobisz coś nie tak-a tak się stanie prędzej czy później, bo to naturalne-tylko go utwierdzisz w swoim niedojrzałym poczuciu, że kobietom nie można ufać. Dopiero, kiedy ten człowiek zmieni nastawienie, lub mu przejdzie(bo może kiedyś się sparzył) możesz z nim spróbować. W innym wypadku ryzykujesz emocjonalną chuśtawką w związku, kontrolowaniem i wizją katastrofy doprowadzającej do końca bycia razem. Zresztą związek bez zaufania to jak stawianie domu na piasku. Wybór należy do ciebie.

*Huśtawką

A kto ufa? :-)

Faceci zawsze tak mowia zeby zostawic sobue furtke! Moze sie bzykac, moze byc w niby zwiazku, moze bawet z toba mieszkac - ty mu oddasz cale swoje zycie, wolny czas, pieniadze - a on sie nie ozeni ani nie bedzie chcial dzieci - ale jak pozna taka co mu dobrze da i go dobrze zakreci to hej zaufa w piec minut a ciebie na kopach wyrzuci!

Daj mu czas, pokaz ze moze zaufac. Ja też nie ufam ludziom, nawet do męza po 18 latach mam ograniczone zaufanie.

Tak! Pokaz mu ze moze ufac! A jak juz mu wszystko oddasz to sobie pojdzie do innej!

Na zaufanie trzeba zapracować. Ufanie na zapas to idiotyzm.

Same sobie nie umieją zaufać :-)

Znalam duzo tykich biednych zdradzonych nie mogacych zaufac buednych misiow -brali ile chcieli ale zadnych dekleracji i nic od siebie nie dawali - moim psim obowiazkiem bylo im ufac a ja mialam na zaufanie "pracowac". Tak to wlasnie wyglada!

Początkowo mówił ze mi zaufał i pokochal.Ale z biegiem czasu to malało gdyż nie mogliśmy byc od razu ze sobą.Zaczął się odsuwac wycofywać. Powiedział ze nie jest nawet zazdrosny o mnie bo nie jestem calkowicie jego(nie mam rozwodu)

9.50 Bredzisz. Tak wyglądało w Twojej sytuacji. Uogólnienie sytuacji z Twojego doświadczenia jest niepoważne.