Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina partnera wyżej niż moja

Polecane posty

Gość gość
Po takiej akcji spakowałabym siebie i dziecko i pojechała do rodziców choćby autostopem. I wróciła dopiero po tym, jak facet się ocknie i zacznie zachowywać jak dojrzały facet, który założył rodzinę. Póki co masz jeszcze swój macierzyński. Jeśli teraz zostaniesz i nic nie zrobisz, będzie już tylko gorzej, dasz sygnał, że jesteś słaba i on MOŻE CIĘ TAK TRAKTOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora dwa komentarze wyżej: Tak. Właśnie tak się okazuje. NAGLE. Kiedy nie masz własnej kasy, jesteś z małym dzieckiem i wie, że może Tobą pomiatać bo obecnie jesteś zależna. Wyobraź sobie, że ludzie na wojnie też zabijali NAGLE. Wcześniej nikogo, a po zmianie okoliczności wychodziły z nich bestie. Szok co? I nie. Papierek nic nie zmienia. Obyś się o tym nie dowiedziała w praktyce. Wygrywa silniejszy i im szybciej ogarniesz co może wyprawiać osoba, którą wciąż kochasz, tym lepiej dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wam dziewczyny za porady i słowa otuchy. Teraz jestem z malenstwem u rodziców było ciężko się tutaj dostać ale w końcu jestem. Facet o niczym nie wie dopiero jak wróci do domu to zobaczy wiadomość że tak dalej być nie może i że jestem u rodziców. Matce wszystko powiedziałam choć widziałam że na jej twarzy zadowolenie się nie pojawiło z zięcia. Zobaczymy co będzie dalej i jak ojciec dziecka postara się o rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz, co się dzieje w razie czego. I powodzenia w batalii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze postawiłaś na swoim ale bądź gotowa na jakieś debilne zachowanie męża . Jak bedzie fikał to bądź asertywna bo teraz rozgrywa sie wasze tzw jutro. Facet zagroził ze da ci w ryja i ze jesteś opakowaniem na dziecko wiec spodziewaj sie afery. Trzymam kciuki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko w razie rozstania mozesz zostać u rodziców? Daj znac jaka była jego reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez jakiś czas mogę zostać a później niestety będę musiała jakoś sobie poradzić. Dziękuję wam bardzo bo nikt mnie tak nie pocieszal i nie doradzał. Dzięki wam ruszyłam z miejsca dziś pewnie dalej siedziała bym w 4 ścianach a w weekend awantura i znów płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pisz co u ciebie ! Jak zareagował twój facet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Dziś wrócił z pracy dzwonił chyba z pół dnia aż w końcu zebrał się i zadzwonił do mojej matki czy jesteśmy u nich oczywiście mama potwierdziła ale zaczął jej grozić że on załatwi to inaczej i dziecko zostanie nam odebrane bo to co ja robię to skandal bo jak można odseparowac dziecko od ojca. Jestem trochę przerażona co może być dalej ale tutaj nikt mnie nie poniża i mam spokój. Chyba z tego już nic nie będzie. Kocham go ale muszę dbać o swoje bezpieczeństwo i dziecka a dziecko dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie dziecko jest zameldowane? Twoja matka nie mogla go troche ustawic i sie wydrzec kto dziecko rodzil i ma wieksze prawa? Nie odzywaj sie do niego , albo tylko jeden telefon o alimenty i niech zadzwoni jak zrozumie ,ze ma cie traktowac jak partnerke a nie sciere. Konekwencja dziewczyno,bo jak sie ugniesz i wrocisz bedzie tb pomiatal przez dlugie lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boj sie to sa tylko slowa nic nie zrobi. Nawet policja nie jest w stanie ci dziecka zabrac,gdyby nawet z nia przyjechal to powiedz jaki byl powod wyptowadzki: grozil ze cie uderzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam się ugnac. Moja mama nie zdarzyła się odezwać bo była w szoku. Nie będę rozmawiać z nim bo nie zamierzam więcej płakać i się denerwować bo mam malutka córeczkę i ona zasługuje na spokoj. Córka i ja niestety mamy zameldowanie u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Placz sobie,ale w samotnosci. Nie przy nim bo bedzie wiedzial,ze ma przewage. Macie slub? Poczekaj,uspokoj sie,nie odzywaj sie do niego. Absolutnie nie dawaj dziecka gdyby chcial zabrac "na popoludnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mamy ślubu za pół roku miał być bo na to pieniądze odkladalismy. Nigdy nie pomyślała bym że spotkam tyrana na swojej drodze. Dziecka póki co to na pewno nie zobaczy bo przez najbliższe 2 tyg urlopu nie dostanie bo muszą zgłaszać urlop 2 tyg wcześniej a ja nie chcę tam wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagrywaj rozmowy jak cie straszy i grozi. Zbieraj smsy - wszystko przyda sie w sadzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama historia
Niestety w następnym etapie on Ci to dziecko odbierze, jeśli nie będziesz mądra. I wbrew zdrowemu rozsądkowi i temu co tu przeczytasz takie historie są częste. Moje dziecko odebrał mi kiedy miało 10 miesięcy. Odzyskałam je, kiedy miało 4 lata. Początek był IDENTYCZNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko który sąd dał by mu pod opiekę dziecko jeśli go tygodniami w domu nie ma. Jego rodzice piją i to wcale nie mało więc chyba szanse znikome

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie. Papierek nic nie zmienia. xxxx Ależ oczywiście, że zmienia. Widać, że nie masz bladego pojęcia o prawach w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama historia
1. W sądzie nie ma prawdy. Jest Twoja wersja wydarzeń, kontra jego wersja wydarzeń. 2. Wiedzieć coś a udowodnić to dwie różne sprawy. 3. Pociągnięcie do odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań pod przysięgą to minimum rok. W tym czasie nie masz dziecka. 4. Sędziowie wbrew twierdzeniom nie zapoznają się dokładnie z aktami. Czytają co im wpadnie w oko. 5. Postanowienia sądu teoretycznie należy przestrzegać w praktyce nie ma kary za nieprzestrzeganie. Środki przymusu są znikome a egzekwowanie trwa lata. W tym czasie NIE MASZ DZIECKA ! 6. Jeden z podstawowych artykułów KR mówi o tym, że tym że miejsce pobytu dziecka ustala się tam, gdzie ono już fizycznie przebywa. 7. Kiedy zaczniesz latami szukać dziecka, nikt Cie nie będzie żałował. Będziesz wariatką, usłyszysz, że coś jest z Tobą nie tak, skoro ojciec zabrał Ci dziecko. Wiele, wiele razy to usłyszysz. Będziesz prosić, błagać, wyć z bólu a w tym czasie będą oceniać Twoje zdrowie psychiczne. 8. Tak. Na tym etapie policja nie ma prawa odebrać Ci dziecka. Twój facet ma. 9. Jak myślisz, jak ludzie reagują kiedy mężczyzna podejdzie do wózka na ulicy, wyrwie dziecko, wrzuci do samochodu i odjedzie? NIE REAGUJĄ. Absurdalne? Niemożliwe? Nie. Ja to przeżyłam. Kolejne co zrobi, to oskarży Cię o chorobę psychiczną i zaniedbywanie. Złoży wniosek o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu. Ogarnij się natychmiast bo stracisz dziecko. Możliwe, że na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama historia
I jeszcze jedno. Myślisz sobie "on tego nie zrobi, mnie to nie spotka". Ja myślałam tak samo.I tak samo się u mnie zaczęło. Kłótnie po urodzeniu dziecka, groźby, odseparowanie od rodziny, mój wyjazd do matki, groźby odebrania dziecka. Później zaczął się kilkuletni koszmar. Straciłam pracę, oszczędności na kolejnych adwokatów i detektywów. Policja, prokuratura, sądy, badania. Po ponad trzech latach dziecko wróciło do mnie. Poza tym nie mam nic. Za chwilę bank zwindykuje mi dom. I nie licz na to, że utrzymasz pracę. Będziesz w amoku jeździć po miastach, przedszkolach, placach zabaw, ze zdjęciami swojego dziecka. Kiedy z Tobą skończy będziesz strzępem człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tak straszyć autorkę? Wystarczy, że podejdzie do tego z głową. Niech szybko złoży do sądu wniosek o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce i ograniczenie praw rodzicielskich ojcu. I niech się przemelduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ja straszycie? Skoro twoj maz pracuje i zalezy mu na pracy nie ma czasu na to by caly dzien byl z dzieckiem. Musi sie z tb dogadac. Czy jest bogaty ? Tak ze stac go na adwaokatow ,sady itd. Czy nie wstyd mu przed twoja rodzina,znajomymi ,ze bedziecie publicznie brac brudy? Uspokoj sie,nie odzywaj sie do niego. Dziecka ci nie zabierze a jak bedzie probowal to pokaz do czego ty jestes zdolna. Chodzi mi o to ,ze faceci czesto robia z siebie idiotow by pokazac "kto rządzi" . Ty tez to pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Prawie w ogóle nie rozmawiamy oczywiście jego rodzice chcieli by dziecko mi zabrał i oddał im bo niby u nich będzie jej lepiej ale powiedziałam że jeśli tak zrobi to będę dzwonić codziennie na policję by przyjechali na interwencję bo pijani dziadkowie opiekują się małym dzieckiem i chyba go to przestraszyło i córka jest ze mną. Nie wiem co dalej będzie czasem do mnie dzwoni ale wcale nie mam ochoty z nim rozmawiać i nie odbieram telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba już lepiej zostań u rodziców, zgłoś tylko pobyt swój i dziecka przy matce i może wystąp o ograniczenie praw rodzicielskich ojca i alimenty. Jakoś sobie prowadzisz, lepiej sama niż z takimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×