Znam mnostwo par w roznym wieku i wszyscu maja model 2 plus pies

Czasem jest 2 plus 2,albo kot zamiast psa. Nie bede teraz liczyc ale znam ze 20par,sa to długoletnie zwiazki, polowa małżeństwa, malo kto z nich planuje dziecko, niektórzy sa juz w wieku po rozrodczym. Wszyscy mają dobra sytuacje, wlasne m, prace,auto, nie sa patologiami. Znam tez typa - z jedba babka narobil sobie 2 dzieci, teraz ma nowa, tez jakas dziwna, w ciagu 2,5roku tez zrobili sobie 2 dzieci a mówią że jak jest 500+to mozna szalec do oporu ile sie da urodzic,akurat ci mieszkaja na wynajmie w ruderze. Zastanawia mnie dlaczego madrzy ludzie wola miec zwierzęta zamiast dzieci?

Bo zdaja sobie sprawe z tego ile to wysilku, zeby dobrze dziecko wychowac. Kota mozesz zostawic u rodziny na te 10 dni jak wyjezdzasz (chociaz my z nasza zegnamy sie z bolem) a dziecko jest przyssane na amen, nawet trzeba je zabierac na male zakupy spozywcze. Dobre zajecie sie zwierzeciem zabiera troche czasu i wysilku, bo ja np kota wyprowadzam, bo nie ryzykowalabym jej krzywdy gdyby wpadla pod auto czy cos takiego. Ale to nic w porownaniu do czasu i wysilku jakie trzeba poswiecic dziecku. I nie trzeba przechodzic ciazy, karmienia itd. Mnie sie po prostu dziecko nie kalkuluje jak pomysle o stratach i zyskach.