Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość hiHello21

Siostra mężą mówi, że moj mąż ma zastąpić ojca jej synowi (to jego chrzesniak)

Polecane posty

Gość hiHello21

Siostra mojego męża ma 2 dzieci, niestety jej facet ją zostawił a dzieciakami sie nie interesuje, robi to raz na kilka miesiecy i to tylko po to by mieć w tym interes. Moj maz jest chrzestnym jednego z jej synów. Z siostrą męża ma mdobry kontakt, ale bardzo denerrwuje mnie fakt, że ciagle powtaża że moj mąż to będzie zastępował ojca temu jednemu z chłopcow, bo przeciez jest jego chrzestnym, wiec jak bedzie starczy to bedzie robił z nim to co robią ojcowie ze swoimi synami, oczywiscie podkresla ze jak juz dorosnie i zrobi prawojazdy to maz bedzie mu pożyczał samochod itp. nie mamy jeszcze dzieci, ale pewnie za kilka lat to się zmieni, lubie jej dzieciaki, ale nie bardzo rozumiem czem umoj mąż ( i ja) mamy płacic za błędy jej i jej byłego. Sama nigdy bym sie nie zwiazałą z facetem, który ma dziecko, takie mam zasady. A tutaj niestety okazało się, że mimo, że moj mąż nie ma dzieci to jego siostra ciagle podkresla ze powinien być jak ojciec dla tego chlopca i go ''wychowywać''. Ok, jest ojcem chrzestnym i nie mam problemy z tym ze kupi mu jakies rzeczy na urodziny czy swieta, czy czasem bez okazji, ale kiedy pojawi się nasze dziecko, to czemu ma na nas spoczywać cieżar? Co ma oznaczać dawanie naszego auta by ten dzieciak kiedys mial się nim ''lansować''? PRzeciez ma matke, a ojciec płaci alimenty. Dodam, że jego siostra dostaje ogromne wsparcie od mamy, ktora ciagle zajmuje sie dziecmi(gotuje obiady,zaprowadza ich do przedszkola i szkoły i ich odbiera), dodatkowo śpią u niej bardzo czesto bo mieszkaja w jednym bloku, wiec pomoc ma ogromną, dlatego czasem mam wrażenie, że szuka kolejnego barana, po to by mieć jak najmniej na głowie. Chciałam jej dyskretnie uświadomić, że my mamy swoje zycie i że moj mąż nigdy nie bedzie ojcem dla jej syna(to z resztą byoby troche chore), ale jest mi bardzo glupio i nie chce jej urazić. Mężowy też nie mówiłam o tym, nie chce by żle mnie zrozumiał. Nie mam nic do tego dzieciaka, ale my mamy swoje zycie i za rok lub dwa pojawi się nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×