Moi rodzice przeżywają, że się od nich wyprowadzamy.

Będziemy w tym samym mieście, tylko w innej jego części (duże miasto) i widzę, że moim rodzicom trudno jest to zaakceptować. Chcieliby, abyśmy mieszkali na tym samym osiedlu, jeśli już nie możemy razem. Trochę ich rozumiem, ale czy to rzeczywiście jest taki problem? Może nie odcięli pępowiny? Miałyście tak? Jesteśmy małżeństwem, mamy już dziecko. Planujemy drugie. Myślę, że powinni się cieszyć, że będziemy na swoim, a im jest smutno.

Chore banie mają co twoi rodzice, uciekaj jak najdalej, z takimi ludżmi nie da się normalnie funkcjonować, kochają toksycznie chca zawłaszczyć, kontrolować, uwiązać.

Moim rodzicom też było przykro jak się wyprowadziłam po ślubie, widziałam to ale nie komentowali tego bo taka jest kolej rzeczy. Sami muszą to przepracować niestety. Nie czuj sie winna. Na dłuższą metę takie mieszkanie byłoby męczące również dla nich.