Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi rodzice dali wam cos albo pomogli gdy urodzilo sie wam dziecko??

Polecane posty

Gość gość

czy wasi rodzice dali wam cos albo pomogli gdy urodzilo sie wam dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy jestem jakas wredna matka czy co ,ale jako jedyna nie pomagam swej córce finansowo ani nie kupilam nic z tej okazji ze urodzil sie mi wnuczek. Wszystkie moje kolezanki opowiadaja mi jak to pomagaja swym DOROSLYM córkom i mimo tego ze córki maja mezów i nie klepią biedy to i tak kupuja wyprawki .DOKLADAJA IM DO MIESZKANIA ITD. .. SKAD SIE BIERZE TA CHEC POMAGANIA DOROSLYM JUZ DZIECIOM???NIE ROZUMIEM. SKORO CÓRKA JEST DOROSLA TO POWINNA SOBIE SAMA RADZIC Z ZYCIEM TAK JAJK JA TO ROBILAM I MI NIKT NIE POMAGAŁ NIGDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak :) moi rodzice dali 1500 zł na kupno wózka i łóżeczka ojciec męża 500 zł Moja babcia dala 2500 zł ciocia 500 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice dali pieniądze na wózek. teściowa na łóżeczko. poza tym teściowa kupowała jakieś ciuszki dla synka. oboje jesteśmy dorośli, mieszkamy na swoim i stać nas na wszystko dla dziecka ale rodzice w miarę jak mają jakieś nadwyżki to wydają je na jedynego wnuka. ale jeżeli czegoś potrzebują to też wiedzą ze mogą liczyć na naszą pomoc w tym finansowa. od tego jest rodzina aby się wspierać i wspólnie przeżywać radość i smutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z jakiej racji pomagają wam rodzice?? klepiecie biede????nie stac was>????wtedy rozumiem.... moja corka ma męza który dobrze zarabia ,więc po co mialabym sie dokladac im do mieszkania czy do wózka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stać nas. po co rodzice nam kupili wózek? hmmm, z miłości? czemu my im kupiliśmy krzewy do ogrodu? czemu widzimy mamę do lekarza? czemu robimy zakupy teściowej? Bo człowiek nie jest sam tylko ma rodzinę, kochająca się rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , nie jesteśmy biedni . Mamy swoje mieszkanie , żadnych kredytów , Każde z nas pracuje . Pomagają bo czuja taka potrzebę . Ja to rozumiem bo obojętnie ile moje dziecko będzie miało lat tez chętnie pomogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest straszne ,że pomagacie doroslymm dziecom i robicie z nich kaleki.. ja sama do wszyskiego dochodzilam i mi nikt nie pomagał..sama ucze tak swoje dzieci ,zeby byly niezalezne i radzily sobie z zyciem. jak mozna pomagac doroslym dzieciom fnansowo??rozumiem opieke nad dzieckiem lub innego rodzaju pomoc ,ale nie kase dawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu rozpatrujesz to pod kątem pomagania finansowo i "robienia z kogoś kaleki". Przecież to tylko prezenty, dla najbliższych kochanych osób bo wnuka czy swojego dziecka, naturalna sprawa w kochającej rodzinie że wszyscy się wspierają, obdarowują miłymi prezentami. Status finansowy czy samodzielność nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W prezencie 3 tysiące złotych. Co do opieki to mama przyszła po porodzie raz i potem jak mały miał 9 miesięcy pomagała jeden dzień, bo coś mi strzyknęło w kręgosłupie i nie mogłam go dźwigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NatallaS
Mi rodzice nic nie pomogli. A maja dom i mieszkanie i kupe ziemi, więc biedni nie są... Mój mąż niedawno stracił prace bo była redukcja etatów, a ja przez to że miałam poważną operacje nie mogę jeszcze pracować. Jak ich poprosiłam o pomoc to usłyszałam, że jestem złą matką i oni nie pomogą bo im też nikt nie pomagał. Nie chcą popilnować wnuczki chociaż przez godzinke i nie chcą dać ani grosza. Mam gdzieś taką toksyczną rodzinke, wnuczki nie zobaczą. Ostatnio jak u nich byłam to powiedzieli jej że trafi do domu dziecka bo jestem złą matką. Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pewnie jesteś typowa sknera . Do grobu weźmie ale z nikim sie nie podzieli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie dali i nic nie pomogli. Do tej pory nawet przez godzinę nie zajęli się sami moim dzieckiem, a ma ponad 4 lata. Dajemy radę sami, nie prosimy o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dali z babcią pieniądze na wózek i od czasu do czasu coś małemu kupują, raczej z takich praktycznych rzeczy. Nie rozpatruje tego w kategorii pomocy tylko prezentów właśnie, sama również jadąc do nich nieraz robie zakupy, załatwiamy ich sprawy w urzędach itd, i też nie traktuje tego jak pomocy bezradnym rodzicom tylko robie coś dla nich o ich kocham i chce też coś od siebie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice kupili wnukowi lozeczko, bo tak chcieli. Ogolnie cala wyprawkę kupilismy sami itd, ale rodzice chcieli dac cos od siebie. Czy wy nigdy nic nie kupujecie swoim bliskim, ze tak was to razi ? Ja jestem jedynaczka, i moi rodzice bardzo przezywali pojawienie sie na świecie wnuka. Kupuja mu czasem zabawki, ksiazeczki, czy ubrania, bez konsultacji ze mna, bo po prostu chcą. Ja z kolei kupilam im ostatnio odkurzacz, bo wiedzialam ze potrzebuja. Nie widze nic w tym dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na Bożym Narodzeniu wywiązała się taka dyskusja- jedna z ciotek powiedziała że dała swojej córce 3.000 zł na dentystę bo miała wiele zębów do leczenia kanałowego i przeżywała to mówi "słyszycie ? 3 tysiące dałam Gosi !" a druga ciotka powiedziała "a ja wciąż pomagam swoim synom finansowo bo moje dzieci są warte tego żeby im pomóc!" i tamta ciotka się zamknęła. A ta co pomaga finansowo swoim synom to synowie obaj są bogaci jeden z nich się buduje a ona ciągle pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie i tak. Bo wszystko kupiliśmy sami od łóżeczka po wózek ale rodzice znaczy dziadkowie wnusia przyjechali oczywiście z prezentami na narodziny ale w sumie jak idę do kogoś komu się urodziło dziecko czy na nowe mieszkanie to też kupuje coś. W sumie to potem na bierzaco jak przyjeżdżali to przywozili jakieś ciuszki jak to babcia w szale zakupów bo to takie ładne i za ich czasów jak mieli dzieci to w sklepie niebylo takiego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia dała 1000 zł na wózek, rodzice 500 zł na łóżeczko, poza tym jak przyjechali zobaczyć dziecko to też jakieś upominki. Teściowa nie dała nic, mieszkaliśmy tam i nawet nie zaglądała do nas co jednak oceniam na plus. Nas też było stac na wyprawkę ale to były prezenty. Dlaczego nam je dali? Pewnie z życzliwości i miłości. Z tych samych powodów, dla których ja opiekowałam się mamą po operacji i dla których wprowadziłam się do ojca na czas jej nieobecności. Bo to było dla mnie normalne. Do tej pory kupują wnuczce prezenty bo mój ojciec sam powiedział, że za jego czasów chociaż były pieniądze to nie bylo takich rzeczy więc może to im sprawia przyjemność? Nie chcesz to nie pomagaj ale nie dziw się innym i nie wmawiaj, że szkodzą swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice ok 600 zł. Teściowa - 0 zł. Wszystko kupiliśmy za własne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja szczerze nie rozumie w ogóle dyskusji o pomocy kiedyś wszyscy mieli do siebie blisko mieszkali w jednym domu albo jednej wsi babcię bawiły dzieci ciotki czy kuzynki też każdy wymieniał się ubraniami wozkami itp potem jak babcia była chora to dzieci wnuki itp pomagali a teraz obraża rodzicow że dorosłym dzieciom jak to będą wnuki bawić przecież oni to sami wszystko osiagneli a potem zdziwienie ze jak są chorzy to nikt nueprzyjedze bo dzieci mają kredyty na 30 lat a wnuki ich nie znają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Niby z jakiej racji? O dziecko postaraliśmy się już "ustawieni" i to lepiej od rodziców. Symbolicznie dostaliśmy gift z okazji urodzenia ciuszki czy zabawkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice 2000,babcia 3000. Teściowa nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy w jakiej rodzinie. Sa ludzie, ktorzy by gowno spod siebie zjedli, a nikomu nic nie dali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice kupili łóżeczko i łóżeczko turystyczne. Tesciowie karuzele na łóżeczko i jakieś ubranka. Dostałam tez od tesciowej złoty pierścionek, ktory ona dostała od swojej tesciowej jak urodziła. Bardzo miły gest. Jak mi się urodzi wnuk albo wnuczka to tez go dam jego mamie :) my też moim rodzicom czy teściom robimy czasem prezenty. Teraz tesciowie się przeprowadzali i wykupilismy im ubezpieczenie mieszkania na rok. Taka full opcje. Wydaje mi się, że tak robi normalna kochająca się rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice dali na wozek, trsciowie jakies p*****ly typu sliniak. Moi rodzice bardzo nam pomagaja- czesto zostaja z wnuczka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest taka zasada, jak się rodzi dziecko w rodzinie to rodzicie kobiety która urodziła bardziej się poczuwają niż rodzice syna;)...pisze z autopsji i z relacji koleżanek, myślę że tu chodzi o jakiś aspekt psychologiczny, dla mnie to nawet zabawne ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie dali 2000 na wózek i na bieżąco kupują słoiczki, kaszki, pampersy, ubranka, zabawki. Moi rodzice dali na całą wyprawkę i na bieżąco kupują to co teściowie plus pomagają przy dziecku. Teściowie pomagają w weekendy, rodzice na tygodniu. Tak zostali oni wychowani, im pomagano, tak jesteśmy my, jak będę miała wnuczki również będę pomagać i finansowo i w opiece. Uważam to za normalną rzecz, bo rodzina najważniejsza. I to nie to, że nas nie stać, bo zarabiamy dobrze z mężem, po prostu mają taką potrzebę. A my odkładamy żeby w przyszłości kupić mieszkanie dla dzieci, tak jak nasi rodzice kupili nam, a ich pomogli im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MlodaBabciaa
My mamy córke tuz po porodzie i też pomagamy, rodzice zięcia również. Z mężem zaczynaliśmy goli i było nam ciężko, mąż pracował od 16 roku życia, wychowywala go tylko mama i miał 4 rodzeństwa. Bardzo chciał iść na studia ale nie było ich na to stać. Uznaliśmy, że chcemy żeby nasze dzieci nie miały takich problemów bo po co? Ja miałam źle to moje dziecko niech też ma? Bez sensu. Jak corka i ziec nie byli jeszcze malzenstwem (sa razem od studiow) to tez troche my, troche rodzice chlopaka pomagalismy - a to kupilismy odkurzacz, a to dolozylismy sie do kursu na prawko, a oni mogli sie skupic na studiach, kursach (a i tak lapali sie jakichs podlych prac w gastronomii by miec troche grosza). Teraz sa "na swoim" i ciesze sie ze nie maja takich problemow jak my za mlodu. Dla mnie dorzucic sie tego tysiaka na prawko to byla mala cena, corka by musiala odkladac kilka msc. A i tak nas zaskoczyli, ze remont mieszkania zrobili ze swoich, bo odkladali nie wydajac na glupoty a i nie chcieli jak to okreslili nas "naciagac" :) Podkreslaja ze sa nam bardzo wdzieczni za wszystko i ja rowniez ciesze sie, ze moge na nich liczyc. A co do ubranek to zarowno ja jak i tesciowa corki (rowna babka!) kupujemy tego duzo bo dzisiejsze ciuchy sa po prostu ekstra, w dodatku ona ma samych synow wiec nie miala okazji ubierac dziewczynki i teraz sobie rekompensuje :D Corka sie smieje jak przynosimy kolejne spioszki, bluzeczki i spodniczki i mowi ze moze przesadzamy, a ja jaj wtedy cicho, to nie dla Ciebie, to dla malej i mojej przyjemnosci. :) I legalnie sobie buszuje w dzialach dzieciecych i jakos tak mlodziej sie czuje. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jagna
Pomagam mojej wnuczce i Jej mężowi ponieważ cieszy mnie ze mam takie śliczne prawnusie.Mają dobre warunki, własne mieszkanie.Świetnie sobie radzą.Czuję się potrzebna i dlatego pomagam.A kto mi zabroni????:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam jak się urodził synek teście kupili dla małego wozek,moja mama lozeczko,a takto później przynosili drobne rzeczy dla malego pieluszki tetrowe,jakieś ubranko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×