Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi mezowie tez zra jak prosiaki

Polecane posty

Gość gość

czy tylko moj taki zdolny? obydwoje jestesmy po 40 , wiadomo jak bylismy mlodzi to dwa chudzielce bylismy teraz czas zaczyna robic swoje , ja staram sie utrzymac wage caly czas ponizej 60 kg ale moj malzonek to mistrz , opycha sie tonami chleba a najwieksze biesiady tak wlasnie urzadza sobie okolo 22 , wlasnie zjadl miche ryzu z wolowina z obiadu do tego nasmazyl kielbasy bo jak to powiedzial musi jeszcze czyms skompletowac do tego zzarl jablko ale juz pojechal do sklepu i jak znam go to kupi czekolade i piwo , bedzie siedzial opychal sie czekolada i zapijal piwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im więcej żre tym mniej ru/cha! W końcu w ogóle przestanie ru/chać a brzuchol mu urośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrazilabym świnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój je dość dużo, szczuplutki jest (na razie), jednak czasami rozwala mnie sposób jedzenia. Może nie jak prosiak, ale żre jak pies. Po prostu pół kromki potrafi do papy wsadzić, ledwo co pogryzć i połknąć. w 90% przypadków je najszybciej ze wszystkich. Jakby się bał, że ktoś mu to zabierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy u facetow w srednim wieku to normalne ze zaczynaja sie tak zapuszczac ?? moj owszem uwaza sie za elegancika bo fakt dba o higiene, zaby ma tez zadbane ale jak tylko odlozy koszule i krawat na krzeslo to wbija sie w dresy i urzadza wielkie zarcie , jego ulubiony zwrot to- juz juz tylko zrobie sobie kanapke , oczywiscie z warzywami dawno jest juz po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No niby "normalne", tzn. powszednie. Wystarczy przejść się ulicą - przecież prawie każdy 40-latek ma brzuch! A potem lament "łojezu, 60 lat, młody facet a zmarł!"... Obżeranie się prowadzi do nadwagi, chorób serca, miażdżycy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.48 tak święte słowa. My jesteśmy młodzi ale dieta i higiena to podstawa. Lepszy seks i smaczna sperma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co człowiek ma z tego życia??? Chociaż podje sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez duzo je. Wczoraj zjadl pol czekolady tej duzej kielbase i wypil dwa piwa na kolacje. A jest chudy je co chce i tego mu zazdroszcze. A jest juz po 40...nie ma sprawiedliwosci...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci mamaj latwiej w zyciu nawet z przybieraniem na wadze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąz lubi dobrze pojeść ...wieczorem. Rano staje na wadze i znowu słysze: "Przytyłeeeeem. Jestem gruby! Masz mnie ograniczać!" Wieczorem mu przypominam "Nie jedz tyle, nie bierz dokładki" i w odpowiedzi dostaje skrzywdzone spojrzenie zagłodzonego psiaka "No ale ja lubię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh dobry temat, mój je rzadko ale spore porcje i jak tylko przekroczył 30 tke tłuszczyk zaczął się odkładać na brzuchu, kiedyś grał w piłkę ale od czasu kontuzji nie pali się do ruchu. Nigdy nie jadł słodyczy, może mala czekoladę raz na 1-2 miesiace a obecnie potrafi zjeść czekoladę, żelki, biszkopty, draze za jednym posiedzeniem. Teść uwielbia czekoladę (je praktycznie 300 g naraz) i ciasta, i jak zasiądzie do stołu to mimo zjedzonego posiłku zmiata wszystko co zostalo (np. ostatnie plasterki wędlin, sera itp.). Ratuje go to ze ma dość dużo pracy fiz i nie jest jakiś otyły ale jak mąż wda się w niego to kaplica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ostatnio przywiózł dzieciom paczke cukierków z wyjazdu i jeszcze tego samego wieczora je zjadł zostawiając im 2 sztuki, dzieci spały już jak wrócił to jest sztuka dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj je malo. Mniej niz ja ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż zawsze bardzo szybko i w "chlopski" sposob zjadal posilki, wyszło ze to z powodu nawyków rodzinnych gdzie z ojcem była walka o dokładkę (teściowa zazwyczaj gotuje na jeden dzień a następnego dnia już coś innego, porcje są więc dosyć wyliczone). Długi czas mi zajęło żeby nauczyl się jeść spokojnie i ze dokładka zawsze czeka w razie potrzeby i nikt mu wcześniej nie podbierze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż od zawsze ma zdrowe nawyki żywieniowe, nawet lepsze niż ja szczerze mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie mój mąż bardzo denerwuje z jedzeniem ;-/ Jest chudy jak szczapa. Proszę,tłumaczę a on wypije kawę jedną drugą ,zje jakiegoś batonika i potrafi tak cały dzień a wieczorem on zasiada do obiadokolacji. Śniadanie zje tylko jak mu coś uszykuję i cisnę na siłę , za to chipsy czy wafle obowiązkowo ;-/ Nie mam już siły do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahah, moj zre i duzo i czesto, rece mi juz opadaja jak to dranstwo wykarmic. ;) Jest szczuply, zawsze byl, ale mnie sie w glowie nie miesci ile mozna jesc... Robie mu obfite sniadanie do pracy, ktorego czesc zjada po przyjsicu do niej (po 9 jakos) a druga czesc kolo 11, potem w pracy ma dwudaniowy! obiad (kolo 13), wraca do domu i w domu je zupe, (o 17) i to taka gesta z warzywami i miesem, potem o 18 wsuwa drugie danie. Po 20 znow jest glodny wiec je kolacje, a przed pojsciem spac jeszcze cos wsunie, jakas kanapke, kabanosa etc. A i czasem mu sie PRZED wyjsciem do pracy zdarza jeszcze dziabnac jakas kanapke. I podjada owoce miedzy posilkami. Jestesmy juz oboje grubo po 30, wszystkie badania ma w normie bo az go wyslalam na kompleksowe bo myslalam ze ma jakiegos tasiemca czy inne dranstwo bo to sie w glowie nie miesci tyle zrec. No ale jego rodzice mowia ze zawsze byl zarlok wiec chyba taka jego uroda. A i jak wraca z pracy to wyskakuje z koszuli i z spodni i z sexy biznesmena zamienia sie siedzacego w gatkach i skarpetkach studenta. :D Kocham go bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ma w******jacy nawyk jedzenia wszystkich resztek oproczoczywiscie glownych posilkow i dorabia sobie do tego ideologie ze ktos musi bo jedzenia nie powinno sie wyrzucac , bo afryka gloduje , bo srodowisko zasmiecone no i ktos musi dla dobra planety i ludzkosci lodowe wyczyscic . Wczoraj okolo godz 23.30 zjadl calego grilowanego kurczaka ( takiego ze sklepu ) i chyba pol kilo salatki ziemniaczanej z majonezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam aaa
Mój nie je śniadań. Robi sobie kilka kanapek do pracy, które zjada ok. 11.00. Jak wraca wypija kilka piw. Dopiero wieczorem bierze się za jedzenie. Z reguły jest to wielka kopa ziemniaków z podsmażaną cebulą, na to śmietana i dużo mięsa. Jak ma ochotę to jeszcze zagryzie na koniec słodyczami. Potem od razu spać. Ma większy brzuch niż kobieta w 9 miesiącu. Najpierw idzie brzuch a potem dopiero on. Ma dopiero 33 lata. W łóżku już nie to samo co kiedyś. Czasami jak patrzę na niego jak wp*****la taki podpity to mnie obrzydzenie bierze. Kiedyś taki nie był. Jeszcze paczka fajek dziennie. Ja p*****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dużo je ale nieregularnie, w weekendy obfite śniadanie, obiad, kolacja a w tygodniu właściwie tylko kolacja i podjadanie do 22. Jest szczupły, ale zjeść potrafi. No i dnia bez mięsa nie wytrzyma a ja i córka mięsa nie jemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijam już niewłaściwe objadanie się ale tylko olewać i jednocześnie wspólczuć takich partnerek życiowych co to nie potrafią zarządzać w domu kuchnią i używają słów "żre,obżera się.ru/cha.wsadza do papy" szok,poziom ... czyt.dno i wodorosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on jest dla cb prosiakiem to powinniście się rozejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie je dużo, tyle ile potrzebuje, ma biurową pracę ale jeśli wasi mężowie mają np jakąś cięższą pracę to może poprostu potrzebują jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.56 taka dieta to prosta droga do zawału, miażdżycy, cukrzycy, może popracuj nad mężem żeby zmienił styl życia? Bo jest duża szansa, że za chwilę zostaniesz wdową albo będziesz miała kalekę na karku. Mój mąż jest tuż przed 40, bardzo dba o dietę i ruch, je właściwie mniej ode mnie choć my wszyscy ogólnie jemy małe porcje (np.jedna polędwiczka wieprzowa to dla naszej trójki - mąż, córka i ja - porcja mięsa na dwa obiady). Generalnie ludzie u nas jedzą za duzo, i sorry ale argumenty o pracy fizycznej są nietrafione bo przeciętny żarłok przekracza zapotrzebowanie na kalorie o kilkadziesiąt procent, musiałby pracować w kamieniołomach żeby to spalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam aaa
Próbowałam wpłynąć na jego dietę. Proponowałam wspólne bieganie. Jestem 10 godzin dziennie w pracy i nie mogę go pilnować. Jadamy zupełnie inne rzeczy, bo on nie ruszy tych bardziej zdrowych , które przygotowuje dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×