Lubię swoją kozę

Mam taką fajną kozę na podwórku i bardzo lubię igraszki z nią. A trójkącik ze świnką to już w ogóle pełen sztosik.

Najbardziej to lubię wsadzać swojej kozie palec w o***t. Jej COW smakuje jak miód z ucha. Palce lizać!!!

A wiecie jakie przygody miewamy z Franią? (bo tak się koza nazywa). Ja np. idę na zakupy i prowadzę ją ze sobą. Koło sklepu jest przystanek. I tam jest pełno ludzi, bo czekają na autobus. To normalnie wtedy biorę kozę od tylca, żeby wszyscy widzieli. I tak na ,,upływa szybko życie, jak potok płynie w dal"...

Gdy mój 6-centymetrowy mściciel (mam na myśli oczywiście mojego pennisa - his name is Edward ;) ) penetruje o***t mojej kozy Frani, to czuję się jak król San Escobaru... Polecam wszystkim, moja koza do wynajęcie, 3 złote za godzinę.

jaki klej wąchasz?;-)

:D:D:D

A kleik to mam taki specjalny, z dodatkiem COW-u mojej kozy. Sam go produkuję, mam można powiedzieć taką małą manufakturkę... Najlepsze w tej pracy jest wygrzebywanie jej kupki z o***tu, rozpływam się, kiedy to robię...