juz 10 a ja zjadlam 600kcal a wy

Moj limit to 1300 wiec jeszcze obiad jakas surowka z salaty i pomidora i koniec

Ja zjadłam dwie bułki z pasztetem. Na obiad pewnie zjem jakiegoś gotowca ze słoika i już nic więcej nie ruszę dzisiaj. Jutro znowu dwie bułki na śniadanie, jakiś obiad i znowu na drugi dzień bułki... i tak codziennie. Ważę 55kg

z takim odżywianiem to tak sobie rozwalisz metabolizm, że za rok wystarczy, że zjesz jabłko i od razu przytyjesz :O ale z was tępe idiotki... zamiast przejść na zdrową dietę, to się głodzicie nie wiedząc, ze wyrządzacie sobie tylko krzywdę... efekt jojo juz się na was czai, nie mówiąc juz o tym, że podkręcenie tak spowolnionego metabolizmu to długa i ciężka praca. ale nie żal mi was, tyle się mówi o tym, że głodówka nie jest sposobem na odchudzanie, a wy dalej swoje.

Ja tak jem już od lat. Nie odchudzam się po prostu nie mam apetytu.

I tak już przytyłam. Długo ważyłam 47kg. Mam 36 lat i te 55kg już mi się utrzymuje z 5 lat. Ze zdrowiem nie mam żadnego problemu. Jestem regularnie badana bo jestem honorowym dawcą krwi.

Ja kanapka z twarogiem, obecnie waże 54kg/165cm, i schodzę po ciąży do mojej wagi 47-49kg.

a autorka jaką ma wagę?

Ja staram się na maxa trzymać dietę z ujemnym bilansem i jem suplement Liporedium. Jak na razie, po 6 tygodniach niestety mizerne efekty, schudłam dopiero kilogram :(

Ja nie mam większego problemu z ograniczeniem kalorii. Niestety, ale samo to nie wystarcza mi, żeby schudnąć. Nawet w połączeniu z suplementacją okazało sięto nieskuteczne. Stosowałam liporedium przez 1,5 miesiąca i nawet kilograma nie schudłam, a miałam ujemny bilans kaloryczny.. Chyba coś jest nie tak z moim metabolizmem.

Trafiłaś na fatalny suplement. Liporedium nie dość, że jest nieskuteczne, to wiele dziewczyn pisze, że ma działania uboczne takie jak zaparcia i bóle brzucha. Lepiej poszukaj suplementu, który ruszy twój metabolizm. :)

Liporedium zamiast pomagać to w odchudzaniu potrafi tylko przeszkodzić. U mnie właśnie jeden z tych skutków ubocznych wystąpił - zaparcia i to takie, że nawet biegać nie byłam w stanie, tak mnie brzuch bolał w trakcie.

Ja jem na śniadanie bułkę z almette albo szynka, pomidorem, papryka, bez masla, bo nie lubię. Na obiad makaron albo kaszę z mięsem i sosem, jabłko i na kolację znowu bułkę albo płatki owsiane z jogurtem i śliwkami, ale nie zawsze jem kolację. Chyba, że pije w weekend to potem mało jem, bo mi się nie chce. Ważę 48/161. Jak zobaczę na wadze >51kg to na 5 dni jestem na samych jabłkach i mi ładnie zlatuje do 48.