Gość gość Napisano Marzec 31, 2017 Mój mąż w delegacji, zadzwonił już o 6.00 rano, jak tylko wstał, żeby mi przez telefon odśpiewać sto lat i obiecał jak wróci to w weekend zrobimy wypad do kina albo teatru. O 18.00 kiedy szykowałam dzieciom kolację, dzwonek do drzwi. Otwieram i zbaraniałam bo tam stał kurier, który wręczył mi OGROMNY bukiet kwiatów. Normalnie tak wielkiego bukietu nie widziałam. Ledwo mieścił mi się w ramionach. W kwiatach bukiecik: "Najukochańszej żonie, z okazji urodzin, mąż." Normalnie się rozpłynęłam bo zupełnie się nie spodziewałam. Tzn. dość często kupuje mi kwiaty, nawet bez okazji (robi tak od zawsze, jeszcze zanim się pobraliśmy) ale pocztą kwiatową jeszcze nie dostałam. Fajnie się zachował, prawda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach