oglądałam program jak w Ameryce kupują sobie suknie ślubne i nie rozumiem

jak można kupić sobie sukienkę np za 11 lub 25 tys dolarów ludzie za tyle kupują domy a oni wcale nie są jakimiś milionerami np ojciec tej co kupiła za 11 tys $ sprzedał swoje auto i motor który jest jego pasją nie moge pojąć na chu/j kupować sukienkę tak drogą ozdobą jest sama panna mloda, jej uroda i wystarczy jakaś tańsza np za 3 rozumiecie to szaleństwo z suknią ?

Bo tam każda chce na własnym ślubie być "księżniczką". Mają straszny kompleks Europy, szczególnie biali Amerykanie, którzy w końcu z Europy pochodzą. Nie mają zamków, arystokracji i tym podobnego dziedzictwa, więc sobie sprawiają namiastki w postaci na przykład ohydnie drogiej sukni ślubnej. Do tego wesele w "zamku" zbudowanym 40 lat temu i praprawnuczka irlandzkiego chłopa może sobie udawać królewski splendor. :D

Nie rozumiem. A rozumiesz polskie szaleństwo z przyjęciem ślubnym? Kościół 1500 zł za mszę, gdzie najniższa płaca wynosi 1500 za m-c. Suknia ślubna, buty, welon, makijaż, paznokcie, fryzura 3000 zł lekko licząc. Garnitur, buty, krawat, koszula itp. 1500 zł leciutko licząc. Obrączki, kwiaty - 1500 zł. To już 7500 za samo podejście do ślubu. Przyjęcie na 50 osób z muzyką, kamerzystą, transportem przynajmniej pary młodej, bez noclegu: drugie 7500 za najtańszy catering bez alkoholu, 2500 za alkohol, niech będzie, orkiestra, kamerzysta, wystrój, tort, transport 5000 to już 20000, nocleg dla gości ok. 4000 zł. Czyli 24000 zł naprawdę lekko licząc za przyjęcie dla 50 osób i ślub. Czyli miesięcznie trzeba odkładać po 1000 zł przez rok. Na polskie warunki to sporo i dopłacają rodzice oszczędnościami życia. Na jedną noc. :) Przy czym amerykanie organizują skromniejsze przyjęcia, może więc im się uwidziała ta suknia ślubna, że kobieta ma błyszczeć tego dnia.

Bo ludziom się we łbach poprzestawiało i zapomnieli, o co tak naprawdę chodzi. Na czym tak naprawdę polega ślub i wesele. Jeszcze rozumiem bogatych ludzi, których stać tak od razu wyłożyć kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale cała reszta biednych żuczków? Biorą kredyt albo latami zbierają pieniądze. Na tandetną oprawę jednego wieczoru. Bo większość ludzi ma jednak koszmarny gust. I to w imię czego? Kompleksów? Zazdrości? Czy żeby wzbudzić zazdrość w innych? Chore to wszystko.

mi nie chodzi o to żeby dogadywać polskim weselom bo usługi u nas bardzo podrożały i jak ktoś chce zrobić wesele na 50 czy 200 osób to jego sprawa. Własnie chodzi o to że jeśli ktoś jest bogaty i ma na koncie pare milionów albo więcej to jak to chce to rozumiem, kupuje sobie coś. Ale nie moge pojąć że ludzie zarabiający 2 tys czy mniej robią takie wesela i np jadą do Niemiec cieżko tyrać w szklarniach żeby zarobić na wesele 200 osób. Człowieku ! Nie stać cię to nie rób! Możesz sobie zarobić pieniądze ale wydaj to sobie na cos pożytecznego dla rodziny Myślałam że tak tylko w Polsce ale jak zobaczyłam że w Ameryce panna kupuje sukienkę a ojciec wzruszony sprzedaje swój samochód,motocykl a drugiej panny facet bierze drugi etat żeby opłacić sukienkę :O nie są bogaci. Nie potrafię zrozumieć takiej filozofii życia ,nie widzę w tym logiki.

mój potyrał w niemieckiej szklarni 2 tygodnie i pizgnął to wszystko, ślub kosztował nas 84zł w usc plus kilkanascie zł za jakieś załączniki plus jedna róża dla mnie którą kupiliśmy po drodze czyli sto parę złotych i jesteśmy po ślubie, obyło się bez tyrania,kredytów, długów, weselnego żarcia co to jedną stroną wchodzi a drugą wychodzi, mamy czyste konto i jesteśmy zadowoleni :)

Bo Polak (inni też, ale ich mam gdzieś) będą tyrać przez parę miesięcy by innych szlag trafił z zazdrości. Jakieś wielgachne kompleksy + podatność na manipulacje - masz brać udział w wyścigu szczurów kretynie :D - i mamy efekt.

no i tak powinno być, zawrzeć związek małżeński w urzędzie czy Kościele bez widowiska.

Tez tego nie rozumiem. Ja mialam suknie od Violi Piekut - jak na projektantkę, to jest bardzo rozsadna cenowo, a suknia wiele razy przerabiana pod konkretna klientke. No i dalam za nia trzy tysiace... złotych, a nie dolarów;) Także totalnie nie kumam tego zjawiska o ktorym piszesz.

Ola_8989 dziś Kiepski spam. kieca za 3000zł, podczas gdy gość 2017.03.31 pisał/a, że "Suknia ślubna, buty, welon, makijaż, paznokcie, fryzura 3000 zł lekko licząc" i że to b. drogo. Podsumowując, ta kiecka jest przekoszmarnie droga. BTW na Alledrogo za 300 można dostać, więc wypad z Violą Piekut i drogimi sukniami!

Bo w USA wszystko to iluzja i na pokaz, wszystko jest na kredyt, od szczoteczki do zębów po mieszkania i domy, i jedyne co ich ratuje to ciągłe przedłużanie terminów spłat, a w PL to samo bo w PL nie mają własnego stylu tylko kopiują amerykańskich debili, to jest najbardziej żałosne, kopiować innych