Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mąż, narzeczony, partner którejś z was wrócił z pracy za granicą na minusie?

Polecane posty

Gość gość

Bo u mnie realia są takie że 2 lata pracy i nie dość ze nic nie odłożył, nic nie przywiózł, a jak przyjeżdżał to robiłam mu paczki z prowiantem na jakiś miesiąc do przodu. Poza tym skasował auto i wrócił z zadłużeniem w obcym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co on zrobil z tymi pieniedzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeglądałam jego rachunki, rozliczenia i wychodzi na to że normalnie tam żył, mieszkał i wydawał wszystko na bieżąco. Tylko za bardzo nie rozumiem w takim razie jak innym udaje się jechać do pracy i oszczędzić spore pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo się jedzie mieszka w hotelu pracowniczym i je to co najtańsze a nie prowadzi radosny tryb życia , wy jesteście jacyś uposledzieni : /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mój partner, ale mojej kuzynki - pojechał do niemiec do pracy, stopniowo urywał kontakt a potem wrócił załamany bez grosza przy duszy i z długami bo jak się okazało wpadł w uzależnienie od hazardu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umie liczyć. Po prostu. Normalny facet zanim pojedzie do pracy za granicę bierze kalkulator i liczy. Jeżeli zostaje mu większa górka niż za podobną robotę ale wykonywaną w kraju pakuje się i jedzie. Nie sztuka pracować za miskę zupy. No chyba że ktoś ucieka od żony i chce mieć spokój. Takich przypadków też jest sporo. Za mało danych tu podajesz żeby cokolwiek ci wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ze ukrywa kase przed toba na wypadek alimentow i podzialu majatku.ja bym tak robil.a zakupy z karty moge robic dla innych ktorzy oddaja kase w gotowce.i moze tez miec druga praca na czarno o ktorej nie masz pojecia.ja bym tak wlasnie robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:06 ales ty durny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam jeden taki przypadek, facet pojechał do Anglii pracować, bo miał tu długi ok. 150tys. Był tam ponad rok i wrócił praktycznie na zerze. I tak samo, jego rodzina nawet mu paczki wysyłała, z jedzeniem, ubraniami, papierosy itd. żeby tylko on tam zaoszczędził :D i jak najwięcej funtów przywiózł tu na spłate długu :D On tez twierdził, że żył tam normalnie, wynajmował z kilkoma polakami domek, więc na mieszkanie mało poszło...... ale..... potem w gadce zaczęło się sypać, panowie sobie imprezowali, dyskoteki, paby, alkohol, panienki..... wyjazdy do innych miast, żeby pozwiedzać itd. No i kasiora leciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durny??? Szczera prawde napisal! Tacy wlasnie sa polscy faceci! Tylko patrza jak babe i "jej" dzieciom nic nie dac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem podobny przypadek u znajomych. Facet był hazardzistą, tak przynajmniej twierdziła jego żona. Był to powód do rozwodu. Jak się okazało jedyny. A gościu nawet jak w coś grał to się szybko otrząsnął i zrobił karierę. Do byłej już nie wrócił. Przez piętnaście lat była sama i wściekła na siebie. Łatwo komuś przyszyć etykietkę i zrobić z igły widły. Tutaj jest potrzebna chłodna głowa i dobre rozeznanie w temacie a nie podciągać wszystko pod jeden szablon. To moja dobra znajoma, więc w tym co napisałem nie ma żadnej złośliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uciekał ode mnie bo do mnie wrócił poza tym kontakt mieliśmy codziennie. Dzieci nie ma, alimenty odpadają. Długi w pl były, ale nie aż tak tragiczne żeby nie można było tego spłacić, po prostu tutaj nie miał pracy. Hazardzistą także nie jest. Na pewno sporo płacił za wynajem mieszkania bo w efekcie mieszkał sam, jest typem samotnika,współlokatorzy, balangi i panienki odpadają. Poza tym nie pracował przez żadnego pośrednika tylko od razu u zagranicznego pracodawcy i jakieś haracze też odpadają. Z rachunków wynika że dużo kasy pochłaniało paliwo do auta i jakieś naprawy, ale mimo wszystko przez 2 lata nic nie zaoszczędzić i jeszcze się zadłużyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj to wcale nie musi być tak, że jak w kraju i przy tobie był samotnikiem, nie balangował, nie grał itd, to tam też taki jest. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo ludzie sie zmieniają, kiedy wyjadą gdzieś i nikt ich tam nie zna. Niekiedy wychodzi ich druga natura, a niekiedy to jakieś odreagowanie na zmiany. No i oczywiście że się nie przyzna, a przy tobie dalej będzie cichym samotnym szaraczkiem. Faceci tam właśnie często i w hazard wpadają i w "zabawy" z panienkami. Nie musi nawet chodzić na d****** wystarczy że będzie jakieś stawiac driny w zamian za chwilę towarzystwa i gadki szmatki. Nie wiem jak to z twoim i nic nie sugeruje, ale sama widzisz że coś nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze tak byc ze niewiele zarabia bo pracuje u rodaka i daje sie wykorzystywac na maxa ale zgodze sie z wiekszascia ze nie tylko facet jak jest sam zagranica to sam nie wie co ze soba zrobic a wtedy to hulaj dusza piekla nie ma...niech siedzi w kraju bo po co ma dawac sie wykorzystywac a pozniej zadnych skladek nie ma odprowadzanych ani nie ma niczego to po cholere wloczyc sie po swiecie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dopisz do gościa jakiś znaczek. Można było przypuszczać że post z jest twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomy. 30tys euro. Narzeczona jego tyra na 3 etaty zeby splacic;) taka ci milosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem jak można nie zaoszczędzić . Nawet żyjąc normalnie ale skromnie spokojnie pieniądze same się odkładają. Słabo znasz swojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:56 taaa na 3 etaty, czyli 24/24 zero snu, czasu na mycie, zakupy, sprzątanie itd... a przeciez dziś 1 kwietnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestańcie judzić autorce. Dużo spędzam w delegacjach czasem po pół roku. Zwykle jest kilku facetów, nikt na d**y nie chodzi i nie zachlewa się na umór. I teraz takie są standardy. Czasem nie uda się odłożyć, zarobki niskie obiecanki spore to niektórzy mają nadzieję i trwają w takim układzie. Autorko, namów męża na wyszukanie pracy w PL. Robi się w kraju rynek pracownika i jest okazja na podłapanie etatowej pracy na bardzo długo za rozsądne pieniądze. Taki układ nie będzie trwał w nieskończoność. Zaraz wymyślą nowy kryzys. Pracując tam za tak kiepską pensję omijają go okazje w kraju. Bezpowrotnie. Po co wam to? Małżeństwu rozstania nie służą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty porownujesz??? Kilkudniowa delegacje do deoch lat pracy za granica??? Facet autorki dopiero po dwoch!!! Latach pracy zorientowal sie ze nic nie odklada i jeszcze sie zadluza??? Ma refleks!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dojazdy wszystko wydal? ha ha ha ha! Ale sciema! Za godzine najbuzej platnej pracy na zachodzie kupisz minimum piec litrow benzyny a za piec litrow przejedziesz ok 80 km - nie sadze zeby nawet tyle co dzien do pracy jezdzil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest za granicą. Niestety w tym momencie sam. Co miesiąc przesyła wypłatę. byliśmy tam razem, jednak ja musiałam zjechać. Wiem ile co kosztuje i jak trzeba żyć, aby zaoszczędzić. Sporo jedzenia zabraliśmy z PL. On to nadal robi. Klopsiki, pulpety,fasolka itp same za przeproszeniem gooowno. Nie te drogie i dobre słoiki tylko takie po 2,50zł. Tam będąc Nie ma zwiedzania, dobrego jedzenia. Mieszkanie z całą ekipa lokatorów, byle jak najtaniej. I da się zaoszczędzić. SĄ dwa typu ludzi. Ci co jadą zarobić,odłożyć i zjechać do Polski. Jak i i Ci co jadą tam normalnie żyć i się bawić. Niestety z pensji, która zarabiają Polacy nie da się zaoszczędzić kokosow żyjąc jak ludzie mieszkający tam od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracając do mojej wypowiedzi sprzed chwili. Nie raz Polacy się z nas smiali, z tego co my jemy. Jak można wszystko byle jakie? i nigdzie nie jechać? Tylko praca i dom. Jednak roznilismy się tym, ze my mieliśmy pełne konto, a niektórym rodzina musiała wysłać pieniądze aby wrócili do Polski. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Kobieta jest w stanie przywieźć po 3 msc w Niemczech 15 000 zł, a co dopiero facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci was oszukuja, bawia sie, chlaja piwska, zdradzaja, a wy idiotki jeszcze zarcie wysylacie zeby mial wiecej na dzi/wki i piwsko! Ale wy glupie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez w dyskontach na zachodzie zarcie kosztuje tyle co w pl!jak sa promocje to jeszcze taniej!jak wysylacie zarcie to jest jeszcze dodatkowy koszt i wyjdzie drozej.mieso jest jedynie drozsze chociaz w niemczech za np.4kotlety schabowe surowe albo gyros surowy(ok 400g) z przyprawami zaplacilem w promocji 2euro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dobry chleb trzeba wiecej zaplac ok 2-2,5euro a reszta jest tania.gotowe zupy,dania rozne w puszkach kosztuja juz 1euro i to jest duza puszka ktora jak sie zje to ruszac sie nie mozna z przejedzenia!nawet 80centow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy gdzie. My byliśmy z Danii z mężem. Najtańszy chleb to wydatek 15dkk (7-8zl) mięso kurczak 6palek 40dkk (22-24zl) więc jedzenie jest strasznie drogie. także zabieranie klopsikow i innych śmieci z Polski było konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Deser typu puding 17centow!jogurty 20centow.mleko 50centow.piwo 0,5l ok 50centow.bagietka od50centow.zolty ser od 2-2,5euro taki jak w lidlu w miare spora paczka.martadela plastrowana ok 200g ok 1euro sa nawet 80cento.sa promocje-30%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×