Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Juz mnie teściowa obgadała że nie zaprosiliśmy jej do domu tylko do restauracji

Polecane posty

Gość gość

Mieszkają od nas 60km i przyjechali do naszego miasta pozałatwiać sprawy i przy okazji mieliśmy się spotkac. Powiedziałam ok, nie ma problemu zaprosiliśmy ich na obiad w restauracji. Nie lubię jak mi się goście panoszą po domu, w ogole nie lubię przyjmować gości. Siostra męża która jest też moją przyjaciółką powiedziała że teściowa gadała że 'remont zrobili i nawet nie pokażą' i że leniwa jestem, bo nie chce mi się dla gości ugotować i potem pozmywać. Nie cierpię tej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli widzieliście się tylko w restauracji a potem każdy w swoja strone czy obiad w restauracji a potem byli u was w domu ? Bo jeśli opcja nr 1 to słabo. Rozumiem że nie chciało ci się lub nie miałaś jak ugotować obiadu ale moglas ich chociaż po obiedzie do domu na kawę zaprosić. Takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciom nigdy nie dogodzi, zawsze z którymś jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slodchen
Ah, ja tez za tesciowa nie przespalam ale jak sie przeprowadzilismy i nas odwiedzila, a mieszka 300km od nas, to ja z bolec serca przyjelam na noc i jedzcze miasto pokazalam. W dzien przyjazdu ja ugoscilam a na drugie dzien bylismy na miescie zjesc i odstaqilismy ja na dworzec i z glowy. Zadna tragedia kogos ugoscic nawet jak sie za tym nie przepada, dobre maniery nakazuja byc uprzejmym, tym bardziej ze chyba nie masz nalot ow co tydzien:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie sie tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś zaprosiła ją do domu, z kolei skrytykowałaby efekt remontu i nie podobałoby się jej, co podałaś gościom do jedzenia. Taka to już wredna teściowa, której nigdy nie będzie pasowało co robisz i jak, bo jesteś jędzą, która zabrała jej synusia. Nie zwracaj uwagi na jej gadanie, to wkurzy ją najbardziej. Tak swoją drogą, coraz bardziej doceniam moją teściową. Zawsze ją lubiłam, ale poczytałam sobie na kafe o waszych teściowych i moją powinnam chyba po stopach całować za to jaka jest i jak wychowała mojego męża. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jak ty ale syn nie zaprosil matki do donu chocby na kawę... słabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd takie mendy jak ty chodza po świecie. Jesteś zwyczajnie wredna. Mogłaś zaprosić teściowa na kawę do domu.korona by ci spadła? Wredna małpo zło powraca i kiedyś może ciebie syn lub córka na mieście splawią jak będziesz chciała zobaczyć jak mieszkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś po prostu debilką i szkoda dla ciebie słow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka, to prostaczka - skąd miała wiedzieć , że wypada zaprosić do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle zrobiłaś. Zwykle chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamstwo? Postawiliśmy obiad, wszyscy się najedli i napili, porozmawialiśmy i tyle. W jakim celu miałam ich ciagnąć do domu? Żeby pokazywać nowe płytki w łazience?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slodchen
Autorko...spotykasz sie z rodzina czy przyjaciolmi tylko na miescie? A moze u nich w domu? Jesli to nie prowo to mi ciebie zal:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z przyjaciółmi i znajomymi na mieście. Z rodziną w domu, pod warunkiem że nas zapraszają do niego. Jak ktoś proponuje spotkanie to ja nie sugeruję "hm to może u ciebie?". Nie wpraszam się do nikogo na chama i dla mnie to jest oznaka kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo prowo,albo autorka tylko udaje głupią albo faktycznie głupią jest. Jedno z trzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te agresywne wpisy to pewnie prowokacje. Sama też nie lubię "zwiedzania" domów rodziny po remoncie, to taki obciachowy wiejski zwyczaj. Plus możliwe że teściowa każdą sytuację obróciłaby przeciw tobie - gdybyś ich przyjęła w domu krytykowałaby że oszczędziliście na restauracji, że kolor ścian nie taki itp. Nie warto się przejmować, a teściów zaproś przy okazji kolejnego ich przyjazdu do miasta do was na kawę - nie potrwa to długo, nie będziesz miała dużo przygotowań na głowie, a nie będą czuli że nie są u was mile widziani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamusi tez nie wpuszczasz do domu? Zawsze tu bronilam synowych tu na kafe,ale po tym co tu przeczytalam zmieniam zdanie,to synowe sa jednak c***a warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieładnie się zachowalas i tyle. Obiad ok, ale do domu trzeba było zaprosić.n ogólnie pokazałas brak klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twoja matka tez was nie odwiedza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie w tym czasie był twój mąż, czy on nie ma nic do powiedzenia jak matka go odwiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zero dobrego wychowania. Głupia prostaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tylko synowa, ale czegoś takiego bym nie zrobiła rodzicom męża, mimo, że czasami bierze mnie ochota łeb im ukręcić. Moja rodzina też nie lepsza, wszyscy chcięliby nas poustawiać. A u nas nieład artystyczny na porządku dziennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepsko autorko. Jakbyś sama pojechała do kogoś w odwiedziny to by ci było dziwnie i łyso gdyby ktoś ci zasugerował żeby do niego nie jechac tylko spotkacie sie w restauracji. Ewidentny brak przyswojenia norm między ludzkich. Kiedyś takie podejście byłoby nie do pomyślenia a dzisiejsze niektóre kobiety jawnie się do niego przyznają i nawet się tego nie wstydzą tylko próbują przedstawiać jako coś normalnego, wręcz wymagającego zrozumienia. Nie kochana to nie jest coś normalnego. Jesteś aspołeczna. Ja też nie cierpię gotować ale nie wyobrażam sobie kogoś wykopać do restauracji. To jest mega chamówa i obciach. Nawet gdybyś miała ugotować kiepską zupę to byłoby to lepsze niż nie zaproszenie do siebie w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty autorko masz i tak mega wyrozumiałych, nowoczesnych i otwartych teściów że w ogóle "poszli" na twój "pomysł" z restauracją. Moi słysząc taką propozycję by zrezygnowali ze spotkania i nie pokazali się u mnie przez długie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się by nie chciało gotować, ale zaprosiłabym do restauracji, a potem na kawę do domu pokazać. Jak robiliście remont to normalne, że w tym celu się zaprasza i pokazuje mieszkanie rodzinie. Ja robiłam parapetówkę, ale można i na przysłowiową kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam przewrażliwiona jesteś, obgadała. Pewnie córka się spytała po powrocie ze spotkania jak jej się podoba mieszkanie wasze, a ona powiedziała, że nie widziała, bo byliście w restauracji. Potem szwagierka rozmawiała z tobą i powiedziała, że "podobno mama nie widziała mieszkania jeszcze". A tu nadwrażliwce o obgadania piszą. Często mi się tak zdarza. Odpowiem coś zgodnie z prawdą na czyjeś pytanie, a potem takie wrażliwce mają focha, że je obgaduje. Mam dwie takie osoby w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze dziwne relacje sa u was, ze każdy na każdego gada. Wnioskuje że z siostrą meza nie raz obsmarowalas tesciowa, skoro bez oporu Ci sprzedaje takie nowości, po drugie jesteś niekulturalna. Korona by Ci z głowy nie spadła jakbyś kupiła jakieś ciasto i po restauracji zaprosila na kawę. Przecież nie siedzieliby godzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo słabe zachowanie widzę z twojej strony. Normalny człowiek na spotkaniu z rodzina zaprosił by do restauracji a później na kawę do domu, właśnie po to chociażby żeby rodzice męża mogli zobaczyć macie w domu po remove. Dziwna jesteś. Następnym razem to w ogóle umów się na przystanku autobusowym i przynieś żarcie na wynos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiad w restauracji był dobrym pomysłem, ale później mogliście zaprosić teściową na kawę i ciasto do domu,trochę nieładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slabo to wyglada. Tesciowa wiadomo, nie twoja rodzina ale twojego meza to matka. Nie chcial matki zaprosic do mieszkania? Napic sie kawy, porozmawiac? Atmosfera inna niz w restauracji. Dziwne to dla mnie bardzo albo prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×