mysli samobojcze

z calym szacunkiem ale to stwierdzenie że brak mi poczucia wlasnej wartości, też niewiele w moim postrzeganiu zmienia.

jeżeli chodzi o te slowa, to nie doslownie takie padly, teraz jak tak na to patrze, to jeden mega snobem, dupkiem i manipulantem i aż bylam w szoku ż e taka lekkoscią takie slowa mu przychodzą, bo mowil o tym doslownie tak jakby opowiadal co przed chwila zjadl na sniadanie. Także cieszę, się że ten kontakt urwak się i w sumie ja sama nic do niego nie czulam, szkoda tylko, ze zostalam w ten sposob potraktowana. Ale czy brać do siebie to nie biore tych slow, tylko naprawde skąd mam wiedzieć, że znowu nie trafie na takiego idiote tamten zapowiadal się calkiem nieźle..

To jest opetanie przez duchy bladzace, a jak Cie pchaja do samobojstwa to zle demony. Poszukaj niekoscielnego egzorcyste, ktory te duchy odprowadzi do swiatla. Jak chcesz to pokieruje Cie do kogos skutecznego. Wystarczy wyslac foto e-mailem.

jeżeli chpodi o druga osobe to nie chce opiisywać.. chocia on twierdi, e on tak nie myślal, no ale nie chcial mnie wiec co mam myśleć, myslę, e powiedial to bym pocula się lepije a nie dlatego e tak faktycnie myśli, poza tym faktem, jest że wciaż trafiam na takie osoby, ktorzy tylko obdzierają z poczuciwa mojej wartości wiec jaki sens jest się z kimkolwiek spotykać. I tak nie potrafie wybaczyć wiem o tym, jestem zla, że cos takiego stale mnie spotyka, chociaz nie zasluzylam na to.. Po co los zsyla mi takie osoby, co chce mi w ten sposb dać, ja pracuje nad soba, rozwijam się jeśli to chcial mi powiedzieć, bym stala się lepsza, to mam k***a zrobić jeszcze ze sobą, doktorat, może nauczę się chinskiego albo polece na marsa by udowodnić że jestem coś warta. Ale chwiela coś zdaje mi się, że i tak byloyb malo i zawsze znalazlby sie ktoś lepszy, bo k***a nie jestem taka jak ten czy ten, a huj im w d**e mam serdecznie dosć.

I nie chce nie mam zamiaru nkomu nic udowadnić jesli rob ie cos to w tej chwili tylko dla siebie, nie będę chodzić na spotkania, otwierać sie na nowe znajomości i prezentować się niczym na rozmowie kwalifikacyjnej...

Jeśli będzie taka potrzeba to będe ranić, może gdy wyrownam rachunki z losem on sam odpuści, i da mi w końcu troche ulgi w tym pieprzonym życiu

dziecko nie musisz udowadniac bądż sobą przebaczaj wybaczaj idż na przod z Bogiem w sercu i z wiarą a wszystko się uoży, nie może żadem robak zemsty Cię zżerać i krwi Twojej toczyć, bo Cię to zatruje a nie o to chodzi:) znajdż dobry cel i go realizuj a może podnieś kwalifikacje.wyksztalcenie?:)

nie no serio, nie wiem , czemu mnie nachodzą znow takie mysli zle, wlasnie gdy skupiam sie na swoich celach, jakoś odchodzi mi ten żal i czuje sie o wiele lepiej, choć jeżeli chodzi o jakaś blizszą znajomość to watpie bym byla w stanie predko otworzyć się..

może to jest jakiś impuls byl do pracy nad sobą, ale troche przykre jest to, że ode mnie sie tak wiele wymaga i to z każdej strony, moi rodzice, to samo.. zazdroszcze czasem zwyklym prostym ludziom, ktorym sie nic nie wymawia, ktorzy nie robia nic nadzwyczajnego a i tak cieszą się swoim życiem i są z siebie adowolenie, ja przez to wszystko cokolwiek bym zrobila to zawsze mam wrażenie, że będzie za malo..

Bo nie umiesz się cieszyć drobnostkami . A "zwykli ludzie " -tak ich nazwałaś , potrafią cieszyć się najmniejszą rzeczą która im się przytrafia . Może te wszystkie przykrości przytrafiają Ci się dlatego byś zatrzymała sie na moment i przemyślała swoje życie . Może powinnaś zmienić swoje postrzeganie innych , bo z Twoich wypowiedzi widać że nie szanujesz ludzi. Nazwanie innych "zwykłymi " a niby w czym Ty jesteś niezwykła??? Deklarowanie że będziesz ranić to dobrze o tobie nie świadczy . Pytasz dlaczego los zsyła Ci takich facetów... cóż swój do swojego ciągnie więc może coś w tym jest że i /ty jesteś złym człowiekiem .

szanuje ludzie, ale takich co szanuj mnie proste. Zwykli prości ludzie to mialam na mysli, ktorzy nie maja jakichs większych ambicji i cieszę się z prostych spraw, nie mam do nich pogrdy, wrecz przeciwnie zazdroszcze im takiego nstwienia. I skad wywnioskowalaś że czuje się na ich tle wyjątkowow bo nigdzie nic takiego nie napisalam.

Samo to że wyrażasz sie o ludziach "zwykli " Ciebie stawia wyżej , czyli że jesteś niezwykła , czyż nie tak ? Gdybys napisała np. inne osoby z mojego otoczenia ....wybrzmiało by to zupełnie inaczej ..

gdybys miala poczucie wlasnej warosci nie traktowałabys rozstania jak odrzucenia a ty rozpamietujesz to bo poczułas sie mniej wartosciowa i skoro to juz tyle trwa nadal tak sie czujesz.facet nie jest koncem swiata . facet to facet. widocznie nie ten c***isany

Jakbym napisala inne osoby z mijego otoczenia to miloby oznaczac kazdego sa ludzie na tym swiecie ktorzy nie wymagaja od siebie za wiele I oni sa szczesliwsi. Nie miali to z moicj ust negatywnego wydzwileku. Zreszta w jednym poscie piszesz ze mam niskie poczycie wartosci w drugim ze czuje sie niezwykla to w koncu zdecyduj sie.

I wiem ze facet to facet.. ja po prosty nie chce juz blizszych relacji, moze innym dane jest zakochac sie i byc szczesliwym mi najwidoczniej nie.

A zreszta jeslu ktos odrzuca cie to dla kazdego jest to atak na samoocebe bez wzgledu na to czy jest wysoka czy nie. A nawet jesli mam niskie poczuci wrtosci to nie zmieni faktu ze mam dosc traktowania innych mnie w ten sposob. Najlepiej jak zostane sama.

wiesz co sama sobie radz nie odrozniasz osoby od osoby widocznie musisz sama przejsc przez te wszystkie etapy moze wtedy sama wyciagniesz wnioski a to ze zajmie ci to kolejne lata to juz nie moj problem

Moze to nie bylas ty sorry ale troche frustrujace sa te zaczepki tutaj o kazde slowo.

biegiem do poradni:)

mam nadzieję że wzięłaś się w garść :)

Nigdy sie nie poddawaj, też miałam podobnie, trafiłam przypadkiem na youtube na ejno blog https://www.youtube.com/channel/UCEudNKg7-pQPHzJyRr6JLww bardzo mi sie spodobało i teraz go oglądam, a myśli samobójcze? phi, już ich dawno się pozbyłam ;)

rozejrzyj sie wokolo siebie jaki swiat jest piekny i pelno fajnych ludzi, najwazniejszym powodem dla ktorego powinnas przestac myslec o tamtym chlopaku jest to ze szkoda czasu na zamartwianie sie, tracisz czas ktorego juz nie odzyskasz, ktory mozesz spozytkowac na radosc z zycia..... jak bedziesz miala 80 lat powiesz ze wszystko bys dala za chcby 2 lata zycia w mlodosci