Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mysli samobojcze

Polecane posty

Gość gość

2 lata temu zostalam odrzucona od tego momentu nie potrafie normalnie funkcjonowac, bywaja miesiace że jest lepiej a pozniej znow wraca. Zlosc bezsilnosci, a nawet dochodzi do mysli samobojczych kiedy juz bardzo wykonczona tym stanem. Mam ochote przestac jesc z bezsilnosci, byle by zabic jakos ten bol. Psychologowie nie pomagaj mi ,,,nie wiem co robić, nie mam juz powoli sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"psychologowie nie pomagają mi.." .... a może podświadomie nie chcesz by Ci pomogli i nie współpracujesz z nimi? Jedyna rada na taki stan to psychoterapia ale to nie polega na tym że psycholog za Ciebie rozwiąże problem , lecz to Ty sama pod jego sugestie musisz popracować nad swoimi odczuciami. Jeśłi chcesz normalności to spróbuj jeszcze raz terapii z tym że zacznij współpracować z terapeutą a zobaczysz efekty. Może trafiłaś na psychologa któremu nie ufasz , poszukaj kogoś innego i zacznij zmieniać swoje życie . Znam osobę która była w gorzej sytuacji niż Ty bo do tego miała depresje myśli samobójcze i silną fobie społeczną . Przepracowała 8 misięcy po cztery razy w tygodniu z terapeutą i dziś jest zupełnie inną osobą . Spróbuj , postaraj się a zobaczysz działa, Życzę Ci uporania się z tym stanem ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chorowalam na fobie spoleczna nadal miewam leki , ale juz w mniejszym stopnu, to bylo 4 lata temu, wtedy bylam na oddziale dziennym, gdzie przyznaje troche pomogli mi. Pozniej bylam na terapii przez lata prywatnie, ale wktoryms momencie stracilam zaufanie do psychologow, i teraz nie mogę, nie potrafie przelamać sie. Tak wiec, ja już mam doswiądczenie w terapii, ale oni mnie w ogole nie rozumieją, do tego ostatni psycholog widać bylo że zeruje na mnie finansowo, a poza tym ja sama nie mam juz kasy, wiec prywatna terapia nie wchodzi w gre. W kazsym razie wtedy zrazilam si ei szczerze to nie wierze że ktoś moze pomoc mi. Czasem miewam dni miesiace kiedy skupiam sie na swoich pasjach i wtedy odchodzi jestem we wzglednie dobrym stanie. Teraz jestem chora jestem na zwolnieniu i niestety wszystkie plany musialam zawiesic i znow to do mnie wrocilo, jak jakis wirus po prostu ktorego nie możnma się pozbyć... I jestem napraawde w kiepski stanie choc przez chwile myslalam ze to juz za mną.. Mialam też plan, że stane sie bogata, mialam plany pewne marzenia zawodowe, i chcialam żeby on to zonaczyl..ktoregoś dnia, i to też mnie motywowalo, ostatmio zaczęam znow watpić w siebie ze sie uda, że kiedykolwiek spelnie sie i bede szczesliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat? 32?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie..27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jaki sposób Ci pomóc jeśli zbudowałaś mur i nie można się zbliżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj w takim razie potrzebny jest psychiatra Oni mają specjalne tabletki, mało tego ,gdy mówi się,że ma się mysli samobojcze ,odrazu kieruje za Twoją zgodą do szpitala,lezy się około 2 tygodni, ja to przeszedlem i z tego można wyjść, potem jest się pod kontrolą i z tabletek przeszedlem pod opiekę psycholog(kilka specjalizacji od nerwić,fobii,depresji,)mnie się udało i TOBIE też. Nawet pogodziłem się z rodzicami,którzy wczesniej nie rozumieli mojego stanu,że nie mogę pracować i uczyć się. Teraz mam od NICH ogromne wsparcie.wiem że mnie kochają a ja głupi myślałem kiedyś,że nie:) Ja korzystałem z psychiatry z przychodni a psycholog to juz prywatnie. A Tobie mowie wszystko bedzie dobrze tylko trzeba się tym zająć, bo to normalne ze mogą byc nawroty ale to świadczy,że Twoj proces leczenia jest nie dokonczony. POWODZENIA i idz do lekarza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz myśli samobójcze więc potrzebujesz PSYCHIATRY, a nie terapii i psychologów. Nic się nie zmieniło przez te 4 lata. Czas pomyśleć o lekach psychotropowych i stałej kontroli lekarskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam,że mam 28 lat, no i poczułem się na tyle silny,że wziąłem się za naukę,wykształcenie to moj cel:) Mam się czego trzymać i o co walczyć w sensie pozytywnym, Tobie też się uda, tylko się nie zniechęcaj, zresztą takie załamania to norma w tym stanie ale się nie daj! Ja trzymam za Ciebie kciuki i serdecznie pozdrawiam, pamiętaj nie poddawaj się chorobie tylko zawalcz jak ja a wszystko będzie dobrze:)*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj nie poddawaj się chorobie tylko zawalcz jak ja a wszystko będzie dobrzeusmiech.gif * To jest najlepsza rada w tym całym wątku. A ja dodam od siebie, żeby się wyleczyć trzeba codziennie chcieć. Gdy przychodzą myśli które nam nie służą w sensie pozytywnym, natychmiast odrzucamy je. Nigdy nie mów, że jesteś słaby/a, zawsze myśl pozytywnie. Jesteś silna i wszystko zwalczysz nawet największe dla ciebie przeszkody. Nikt za ciebie nie pokona choroby, żaden lekarz /może tylko wyciągnąć kasę bo leczy żeby nie wyleczyć/, żadna chemia/ bo ma skutki szkodliwe uboczne/. Sam/a bądź dla siebie lekarzem. Zwróć uwagę na swoje ciało, ono daje ci wskazówki co dzieje się z Tobą. Jest wiele publikacji w internecie na temat fobii, depresji. Zainteresuj się jak zawalczyć o siebie. Odrzucaj myśli, które powodują ten stan, nie zamykaj się w sobie wyjdź do ludzi, znajdź jakieś zajęcie które zajmie twój mózg by odpłynęły myśli /ten twój matrix/. Pamiętaj ty jesteś dla siebie lekarzem, musisz tylko uwierzyć, że potrafisz zmienić swój stan. Uwierz wiara czyni cuda. Nie jest z tobą źle skoro masz świadomość tego, że coś z tobą dzieje się źle.Pamiętaj życie jest darem, to jest to co człowiek posiada najcenniejsze. Nie kupisz go za żadne pieniądze.Dbaj o to życie bo ono jest jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata temu zostalam odrzucona od tego momentu nie potrafie normalnie funkcjonowac, Kto Cię odrzucił? Czy warto dla tego kogoś marnować sobie życie? Odpowiedź na te pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bozee ktio wymyslil takue choroby... zamiast ciezyc sie zyciem robic fajne rzeczy wyjkechac xzwiedzac zajac sie czyms to wymyslacie sobie choroby przeciez to smieszne wez sie zastanow.. ja pierdlole co ja wyrabiam przeciez i tak umrzesz moze nawet jutro.. jaki sens ma zadreczanie sie. swiat jest beznadziejny i zly wiec albo sie zabij albo zacznij robic fajne rzeczy bo nie masz zbyt duzo czasu zada sobie pytanie co ja lubie. ja sie zastanawiam kazdego dnia. nie chce mi sie w ogole pomagac takim ludzia . mam swoje zycie ktore tez nie ejst latwe dla mnie ale takie p********ie lamanie sie.. kurde kazdy ma problemy wez sie ogarnil bo to co piszesz i robis zto jakis bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uzalanie sie nad soba to jest nikt nie moze ci pomoc tylko ty.. wiec daj zyc innym ludzia i nie zawracaj im d**y idz wymyslac sobie choroby gdzie indziej. kazdy ma swoje zyci emyslisz ze kogos obchodzisz? nie nie obchodzisz . tylko ty sam/a muszisz pogodzic sie ze swoim ja . marnotractwo czasu wymyslanie jakis chorob i zadreczanie sie to zwykle marnotractwo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gość
Potrzebujesz ludzi, kontaktów, rozmów, przebywania, ludzkiej życzliwości. To nic niby takiego, choć w dzisiejszych czasach może wcale nie takie łatwe i oczywiste. Potrzebujesz akceptacji takiej jaką jesteś. Ale może też potrzebujesz ostrego sexu, żeby Cię ktoś porządnie zerżnął. Nie żartuję z tym pomysłem. Taki sex to i uległość i akceptacja i otwarcie się i egoizm (ważny w Twoim przypadku), i jakieś ekstremalne przeżycie, które może dać jakiś pozytywny wstrząs Twojemu życiu. Uczuć oczywiście też potrzebujesz, ale z tym ostrożniej i trudniej. Pomyśl o sobie egoistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do :jestem gość masz może jeszcze jakiś dobre rady? Brzmi nieźle na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoc domowa na posterunku
Napisz jakis namiar do siebie - gg czy mail, to porozmawiamy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gość
jesteś autorką czy innym gościem? rady dostosowane są do potrzeb, ale większość dzisiejszych (nie tylko dzisiejszych) problemów wynika z braku miłości, akceptacji, przyjaciół, braku motywacji, sensu..., w końcu - sexu. A ten czasem pomaga, z odpowiednią osobą, nawet obcą, ale empatyczną akceptującą, ciepłą, rozumiejącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gość
do pomocy domowej: are talking to me?? to me??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gość
dario044 interia pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja dziś . nie jestem autorką. szukam czegoś co pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szaarriikk
zawsze pies pomoze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoc domowa na posterunku
Autorko tematu, podaj kontakt do siebie, to ci pomogę, porozmawiamy ile będziesz chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyżej podnoszę temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mialam to samo..zostawil mnie facet..do tego jeszcze stracilam prace I przyjaciolke, ktora traktowalam jak wlasna siostre. Swiat mi sie zawalil..nie moglam jesc, spac, kaleczylam sie a do tego mialam straszne mysli samobojcze, po prostu czulam straszny psychiczny bol..bylam tak zdesperowana, ze sama zglosilam sie do lekarza przy szpitalu psychiatrycznym..nie wazne bylo dla mnie upokorzenie, wstyd..pragnelam tylko by ktos mi pomogl..by przestac czuc sie taki jak wtedy sie czulam..od razu przyjeli mnie na oddzial gdzie spedzilam trzy tygodnie..juz wtedy poczulam sie lepiej ale moje leczenie czyli antydepresanty I psychoterapia trwaly rok czasu. Od tamtej pory minely dwa lata a dzis jestem Inna szczesliwa osoba :) nie poznaje siebie z tamtego okresu..to tak jakby Inna osoba a nie ja. Ja mialam mysli samobojcze? Ja chcialam sie zabic? No nigdy w zyciu..takze autorko naprawde pozbadz sie wstydu, stresu I idz do psychiatry. Oni naprawde pomagaja! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za wszystkie rady, i wyczerpujące wpisy.. Ja bym chciala otworzyć się na jakaś nowa relację, ale ja po prostu boje si.e panicznie że tym razem znowu ktoś mnie zrani.. a ja już teraz tego nie przeżyje tym bardziej, że minęlo 1,5 roku a ja dalej potrafie żywić do tego czlowieka zywa nienawiść.. jesli chodzi o leki to dziękuje wszystkim za rady w tym temacie, jednak nie jestem do tego za bardzo przekonana, bo mam problemy z ukladem pokarmowym i wiem, że to tylko zaostrzy moj stan. Do tego jak mowie, są msce tygodnie, ze funckjonuje wzglednie dobrze, a sa dni, że znow te uczucia powracają.. Do gości wyżej, cieszę się że ci pomogly i że odwazylaś się mimo wszystko prosić o pomoc... Ja wiem, ze ja strasznie mocno zostalam zraniona przez facetow i dlatego nie pozwalam się nikomu do siebie zbliżyć, jednak na dluższą mete ten stan tez bywa destrukcyjny bo czuje się jakbym byla wpulapce w ktora strone bym się udala tam będzie źle.., Ale ja wiem, że nie przezyje kolejnego upokorzenia i wiem, ze w koncu albo komuś zrobie krzywde przez to wszystko albo sobie.. Już naprawde myślalam na rozne sposoby, nawet mialam taki okres że sama chcialam ranić i odgrywac się, i nawet kilku gości odprawilam z kwitkiem, ale w tym wszystkim o malo co nie zranilam kogoś kto na to nie zasłużył, i w tamtym momencie stwierdzilam że nie chce taka być i nie powinnam tak robić tym bardziej z powodu jakiegos pętaka ktory nie potrafil mnie docenić i prawda jest ze ma sam problem ze sobą..poza tym gdybym to zrobila to stalabym się taka jak on a on jest wszystkim czym gardzę, więc nie chce się taka stać.. Ale ja już nie wiem co dalej robić nawet myślalam, żeby sypiać z kimś za kasę,wiem, ze to może absurdalne ale wtedy przynajmniej nie bylabym stratna, gdybym się zakochala, wykorzysystanie byloby obopólne I może z boku pewnie wydaje się straszne co pisze ale jak widzę , co on zrobil z moim zyciem.. wcześniej bylam taka ufna pelna nadziei, a teraz jestem psychicznym wrakiem. Ludzie patrza na mnie, i dziwia się, że jestem sama, i że wogole mma takie zahamowania, jestem ladna dziewczyna skonczylam studia,mam pelno zainteresowań ale i tak mam wrażenie ze cokolwiek bym zrobila to zawzse bede niewystarczajaca zawsze znajdzie się jakaś lepsza.. i zawsze znajdzie się ktoś kto da mi to do zrozumienia że nie dorastam, i tak stalo się dwa razy pod rzad uslyszalam doslownie te same slowa. wiem że mnie zniszczyli, i tak nie powinno być gdybym mogla cofnac czas przysiegam że w ogole bym nawet na niego nie spojrzala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż pewnie będę ranić, tego chlopaka też zranię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaa
Nie wykaraskasz się z tej matni jeśli szczerze nie wybaczysz temu kto Cię skrzywdził .Wybaczenie jest trudne ale mozliwe i konieczne do oczyszczenia emocji. Uwierz mi że poczujesz się lekka jak piórko gdy w Twojej głowie i sercu wybaczysz , nie , nie mówię byś całkiem zapomniała bo tego się nie da zrobić ale mówię o wybaczeniu. Ten kto Cię skrzywdził w przyszłości dostanie od losu to samo bo zło wraca ze zdwojoną siłą do dawcy. Dlatego odpuść i ze swej strony bądż ponadto wszystko i postaraj się wybaczyć dla własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaa
I jeszcze jedno, piszesz że ten ktoś powiedział że "nie dorastasz"... przeanalizuj na chłodno swoje postępowanie i zastanów się czy aby ciut racji nie miał w tej ocenie Ciebie ? Czujesz urażoną dumę wiem , ale czasami warto spojrzeć na siebie bardziej krytycznie i zastanowić się czy ktoś kto nas odrzucił z jakiegoś powodu nie miał trochę racji ? Czy na pewno jesteś i byłaś pod każdym względem bez zarzutu? Każdy popełnia jakiś błąd i przez to może popaść w tarapaty , ważne żeby umieć z takich sytuacji wyciągnąć wnioski na przyszłość a nie załamywać się i użalać nad własny losem. Przyjrzyj sie więc dokładniej swoim zachowaniom i oceń bezstronnie czy aby w tej całej sytuacji nie było choć odrobiny Twojej winy .. Po przeanalizowaniu wszystkiego , postaraj się z całego serca WYBACZYĆ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak wybaczenia jest niczym taki robak co drąży człowieka, nawet w naszej religii mowi się ze tzreba wybaczać bo to buduje i jest na bożą chwałę a niewybaczenie niszczy człowieka, pogódź się a odrazu odżyjesz i masz dobry początek na start

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak ci poczucia własnej wartosci do tego" ale jak widzę , co on zrobil z moim zyciem.. " to nie on zrobił z twoim zyciem to ty sama oceniłas porzucenie za katasrofe. i wałkujesz to w sobie od poczatku i od konca wkolko żaden psycholog ci nie pomoze jesli nie zmienisz swoich mysli one sa twoje wiec tylko ty mozesz je zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×