Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość11111112222222

Problem z asymilacją

Polecane posty

Gość gość11111112222222

Witam. Jestem mamą ponad 5 letniego chłopca i właśnie z tym moim skarbem mam problem. Mieszkamy poza granicami Polski, mały urodził się tu i od 3 lat chodzi do przedszkola jednak nadal tylko w niewielkim stopniu zna ten język. Z dziećmi w przedszkolu się nie bawi ,,bo ich nie rozumie", z opiekunkami ma kiepski kontakt z tego samego powodu a sam potrafi powiedzieć tylko kilka zdań z pojedynczych słów. Nie jeździmy do Polki często z racji że oboje pracujemy a dodatkowo nie chcemy co chwila odrywać młodego od przedszkola do którego i tak nie chętnie chodzi ale on co chwila pyta kiedy pojedziemy do PL bo on chce bardzo pobawić się z kuzynami itd. Mimo że mamy tu w miarę stabilne życie i pracę ja coraz częściej myślę o powrocie do kraju (w którym nie mam nic) bo nie mogę patrzeć jak moje dziecko cierpi. Mąż nie chce słyszeć o powrocie bo jak pisałam nie mamy do czego wracać. A mi jest żal mojego syna. Jest bardzo mądrym, uczuciowym chłopcem i ja cierpię razem z nim jak opowiada mi o kolejnym strasznym dla niego dniu w przedszkolu. W tym roku zaczyna szkołę więc będzie jeszcze gorzej. Ja już nie wiem co robić, chciałabym mu pomóc dostosować się do środowiska ale nie potrafię. Syn nie chce zapraszać kolegów bo przecież się z nimi nie dogada a co za tym idzie sam też nie jest nigdzie zapraszany. Z językiem ojczystym radzi sobie świetnie, zna wiele ,,trudnych" słów i używa zdań jak dorosły jednak obcy język za nic nie wchodzi mu do głowy. W przedszkolu ma jednego polskiego chłopca jednak nie przepadają za sobą bo mój syn jest bardzo spokojny a ten drugi to tornado. Przez to młody jest bardzo samotny a najbardziej widać to w wakacje i ferie bo siedzi w domu tylko z nami( niestety nie mamy możliwości żeby jechać z nim do PL na całe ferie i wakacje żeby mógł się bawić ze swoimi kuzynami). Sama nie wiem czy ktoś tu może udzielić mi jakichś mądrych rad jednak warto próbować wszystkiego żeby tylko pomóc dziecku chociaż w maleńkim stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mogłabym żyć z dała od kraju wśród muzułmanów, żeby poniewierali moimi dziećmi. Ale mam dla Ciebie radę: musisz jak najczęściej wychodzić z synkiem na place zabaw, w miejsca gdzie są dzieci. I mówić do niego w języku tego kraju, ewentualnie puszczać mu bajki. Dzieci szybko łapią język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu mówicie tylko po polsku? To chyba błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5-latek, który w ciągu 3 lat pobytu i częstego kontaktu z "lokalsami" nie załapał podstaw języka? Przecież dzieci chłoną go praktycznie "z automatu"... Ja bym nie szukała pomocy po forach, tylko u psychologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wciąz jest dobry wiek na naukę języka, nie jest jeszcze za późno. Zainwestujcie w lekcje dla niego, mówcie w domu w dwóch językach, żeby się przyzwyczajał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111112222222
Oczywiście czytamy mu książki w innym języku, ogląda bajki, uczymy go piosenek, słówek, zdań ale to wszystko na nic. Opiekunki w przedszkolu mówią, że mamy się skupić tylko na naszym ojczystym języku a tego drugiego nauczy się w szkole ale jak widać on wcale się go nie uczy. Smutno mi jak widzę jego minę rano kiedy zaprowadzam go do przedszkola. Widzę, że bardzo mu brakuje kontaktu z rówieśnikami bo poza przedszkolem jest tylko z nami ale niewiele mogę zrobić co doprowadza mnie do jeszcze większej rozpaczy, że nie mogę pomóc własnemu dziecku. Nad psychologiem też myślałam ale tylko w kraju ma to sens bo po co mam go zaprowadzić do psychologa którego nie będzie rozumiał. Przy okazji najbliższej wizyty w Polsce zamierzam skonsultować się z psychologiem. Próbowałam zachęcić go do bliższego poznania kolegów i koleżanek, chciałam żeby ich zapraszał ale on mówi że nie chcę bo nie będzie ich rozumiał. W Polsce jest zupełnie innym dzieckiem. Zawsze uśmiechnięty, wszędzie go pełno, ciągle chce chodzić na plac zabaw do dzieci lub do kuzynów a tu nie, najlepiej siedział by w domu. Coraz częściej myślę nad powrotem właśnie ze względu na niego chociaż wiem jak strasznie ciężko by nam było nie mając tam niczego. Dziękuję za wasze odpowiedzi chociaż wszystkiego co piszecie już próbowałam i nadal próbuję, jak widać bez skutków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczy się. Z moimi wnukami było podobnie. 3-latkowie jeszcze nie bawią się w grupie tylko zabawkami. Będzie dobrze i niepotrzebny żaden psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111112222222
On będzie miał 6 w tym roku i zaczyna od września szkołę więc jest ogromny problem. Też do tej pory uważałam, że się nauczy i wystarczy z nim trochę ćwiczyć w domu ale u niego nie ma prawie żadnych postępów od 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale u niego nie ma prawie żadnych postępów od 3 lat" To naprawdę nie jest normalne. Mam w otoczeniu dzieci obcojęzycznych rodziców, w niektórych przypadkach nawet rodzice języka tutejszego dobrze nie nie znają, więc w domu go nie używają, a dzieci go "łapały" praktycznie niezauważenie. Poważnie spróbuj poszukać psychologa, polskojęzyczni też za granicą są, a może jakiś z Polski zaoferuje konsultacje online.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak myślę że coś jest nie tak że on tego języka nie łapie, może jest strasznie nieszczęśliwy że musi tam być i ma jakąś blokadę psychiczną? Biedny chłopczyk jak on musi się czuć jak odmieniec jakiś:-( kurcze zadbaj o niego bo ta latka odmienca będzie się za nim ciągnęła przez lata jak smrodek i zawsze będzie gdzieś z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie sa problemy z asymilacja tylko z nauka jezyka.To bardzo dziwne, ze jeszcze sie nie nauczyl plynnie i ze nadal nie rozumie.....zdecydowanie tutaj szukaj pomocy, odpowiedzi na pytanie dlaczego... Wyjechalam ze swoim synek, kiedy mial dwa i pol roku.Trzy miesiace nie rozumial niczego, po szesciu miesiacach zaczal porozumiewac sie swobodnie w przedszkolu.Po roku mowil juz naprawde biegle...wiec dzieci zdecydowanie chlona jezyki obce jak gabka, to nie kwestia talentow, raczej naturalna zdolnosc do nauki. Moze Twoj syn nie slyszy dobrze? moze ma jakies blokady? Mialam kolezanke, ktorej syn takze sie nie uczyl jezyka.Wykryto u Niego spektrum autyzmu, ale On w zasadzie nie mowil nawet dobrze w ojczystym jezyku Nie martw sie na zapas, chociaz sytuacja nieciekawa. Na pocieszenie powiem Ci, ze my wrocilismy do Polski .Pierwszy rok byl straszny pod kazdym wzgledem, ale pozniej coraz lepiej.a moj syn tak szybko jak nauczyl sie jezyka obcego...tak szybko zapomnial:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie lokalnych znajomych, najlepiej z dziecmi w jego wieku? I co na ta sytuacje panie z przedszkola, nie reaguja? powinny juz dawno temu zdac sobie sprawe z problemu i podjac kroki, np odbyc z toba i mezem rozmowe, poradzic sie szkolnego pyschologa, doradzic wam jakies rozwiazanie. Nie wiem w jakim kraju mieszkasz ale nie sadze zeby go dopuszczono go do szkoly jesli nie bedzie w stanie sie swobodnie komunikowac i dziwi mnie ze przedszkolanki tak olewaja ten problem. Nie wierze ze on nie zna jezyka, zwlaszcza ze dobra znajomosc polskiego nie sugeruje np brakow w sluchu czy inteligencji. Moze sam sobie z tego nie zdaje sprawy ale musi duzo rozumiec i umiec powiedziec, po prostu nie czuje sie w 100% komfortowo i tak wyraza swoja niechec do otoczenia. Przeszlam cos podobnego z moja 5.5 letnia corka, wlacznie z diagnozowaniem w kierunku mutyzmu wybiorczego (nie ma go). U niej polegalo to na tym ze normalnie rozmawiala z kim chciala, za to z innymi nie zamienila slowa. Np ze swoja przyjaciolka czy z jej matka swobodnie rozmawiala o wszystkim ale dzien pozniej w przedszkolu nie wydusila z siebie nic i tez mowila mi ze ona nie rozumie co do niej panie mowia albo ze nie chce z nimi rozmawiac. Dlaczego nie chce? bo nie, bo jej buzia nie chce mowic mimo ze panie sa mile i je lubi a w przedszkolu jest fajnie. Ma taki charakter ze jest wycofana, nie lubi zmian i nowosci, nie znosi byc w centrum uwagi. Zanim czegokolwiek sprobuje popatrzy 10 razy jak robia to inni, a jak mysli ze jej sie cos nie uda to woli juz na starcie odpuscic. Jak jestesmy w Polsce to tez nie podejdzie do obcych dzieci, nie bedzie sie z nimi bawic a jak ktos ja zaczepi to sie wycofa. U nas pomoglo zwiekszenie kontaktow z innymi dziecmi z przedszkola ale na znajomym terenie i pojedynczo, nie w grupie, ktora by ja mogla oniesmielac; dawalismy jej tez duzo wspracia i pochwal, nie naciskalismy na nia, tlumaczylismy ze to normalne ze sie czegos nie wie lub nie rozumie (mimo ze dialekt zna juz chyba lepiej ode mnie i mowi bez sladu polskiego akcentu). Przedszkolanki nas w tym procesie wspieraly; nie naciskaly jej, dawaly sie jej bawic nieco z boku; zaczela rozmawiac najpierw z wybranymi dziecmi, pozniej z reszta a na koncu z paniami. Zajelo to dobrych pare miesiecy zanim powiedziala cokolwiek do nauczycielek z przedszkola, teraz juz rozmawia z nimi bez przeszkod. Do obcych nadal nie chce sie odzywac, caly czas pracujemy nad tym i tez sa postepy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RZeczywiście to bardzo dziwne,że od 3 lat dziecko nie złapało języka. Moja córka za granicą poszła dopiero w wieku 5 lat do przedszkola,tak niestety wyszło,i w ciągu roku opanowała język naprawdę super. Poszła do szkoły,poduczyła się jeszcze troszkę i dziś jest w 2 klasie,wszystko rozumie,mówi jak "lokalna" i świetnie sobie radzi. Skonsultuj się ze specjalistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baraś
Tu masz kilka pomysłów: http://www.tatento.pl/a/1049 Generalnie dziecko dwujęzyczne to na początku jakiś problem dla rodziców, ale zobaczysz, jak bardzo to mu pomoże w przyszłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×