Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość parasolka0

Dlaczego nie lubię seksu?

Polecane posty

Gość parasolka0

Od prawie 2 lat jestem w związku. Nie mamy żadnych większych problemów - jest nam ze sobą dobrze, kochamy się. Bez zbędnych opisów bo to niepotrzebne. Seks zaczęliśmy uprawiać po kilku miesiącach od rozpoczęcia się związku. Na początku było w porządku; z mojej strony żadne zachwyty, po prostu była to nowość której byłam ciekawa. Nie odczuwałam nigdy żadnej większej przyjemności ale myślałam że do tego trzeba dorosnąć. Sama nigdy nie przejmowałam inicjatywy - do zbliżeń dochodziło bardziej przez "obowiązek" niżeli moją ochotę. Tak to trwało kilka miesięcy, z każdym z nich ta liczba zbliżeń się zmniejszała. W tej chwili nie mogę się do tego przemóc w ogóle. Przeraża mnie to. Nie czuje ani podniecenia, ani przyjemności. Jedynie zażenowanie całą sytuacją, niechęć, skrępowanie... dyskomfort, ból, złość. Same negatywne emocje których przecież czuć nie powinnam. Moje libido więc sięga zeru. Popęd mojego partnera sięga zenitu. Nie dam rady zmusić się do uprawiania seksu, mam dziwną blokadę która wzięła się nie wiem skąd. Męczy mnie to od jakiegoś czasu, pomyślałam, że może nie jestem jedyna i któraś z Was miała/ma podobny problem. Jeśli tak, zapraszam do rozmowy, może razem coś poradzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopadły cie wyrzuty sumienia przez uprawianie seksu przed ślubem i bycie niedziewica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle Cię nie kręci seks, czy tylko seks z własnym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym problemem musisz się zająć od dwóch stron: pierwszy to walka z organizmem o podniesienie libido, a druga to poszukiwanie z partnerem nowości i rozwiązań, które by ci odpowiadały. Człowiek może odkrywać swoją seksualność przez cale życie, zanim dowie się co tak naprawdę sprawia mu maksimum przyjemności. Myślę, że warto o to zadbać, jeśli zależy ci na waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawi 114
trzeba zmienić partnera , który ma mniejsze potrzeby niż twój obecny.. Jestescie niedopasowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"trzeba zmienić partnera , który ma mniejsze potrzeby niż twój obecny.. Jestescie niedopasowani" x To nie wygląda na mniejsze potrzeby seksualne, a raczej na zerowe. Znajdź więc faceta, który ma zerowy popęd seksualny. Może 1 na 1000 by się znalazł ;) Problem jest moim zdaniem w psychice, no ale to już lekarz seksuolog musiałby stwierdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka0
Dziewczyny, zmiana partnera nie wchodzi w gre. To moja wielka miłość, wiem że ja jestem też jego wielką miłością, właśnie dlatego zastanawiam się co jest powodem mojego problemu i jak go rozwiązać. Bo nie chcę żeby on cierpiał przez moją psychike. Nie wiem jak byłoby z kimś innym - dziewictwo straciłam z nim. Od początku biorę tabletki antykoncepcyjne; zwalałam winę na nie ale przecież na początku moje libido było w porządku. Kurcze, najgorsze że zapędziłam się w kozi róg bo jeszcze do niedawna byłam w stanie się do tego zmusić a teraz nie ma szans, chyba że wypije i chociaż na chwilę przystopuje mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki jest wasz seks? Namiętny, czuły,ostry czy różnie? Włącz sobie pornosy i lecąc kolejno kategoriami oglądaj filmy żeby sprawdzić co na ciebie działa, chociaż w minimalnym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka0
Ja generalnie nie należę do romantyczek czy zbyt wylewnych kobiet. Nie przepadam za czułościami, wystarczy mi że mam ważną osobę w tym samym pomieszczeniu :D Od zawsze te moje potrzeby seksualne były w sumie poniżej normy, nie dałam się nigdy ponieść chwili i do wszystkiego podchodziłam z głową z tym że w tej chwili sam fakt uprawiania seksu budzi we mnie jakiś dziwny wstyd i zażenowanie. No, czuje sie jak dzieciak którego stresują takie tematy a przecież jestem już dorosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest kara boska za uprawianie seksu przedmałżeńskiego niedziewico!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka0
gość 14:08 Temperament w tych sprawach mamy zgrany, wiem co na mnie działa, jak już mówiłam kiedy wypije i sie wyluzuje bywa że jest naprawdę w porządku ale nadal jest to dla mnie niepotrzebne i stresujące, coś w mojej głowie sie poprzestawiało,ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usiadz mu na twarz, niech Cie porzadnie wylyze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaDorotka
Wiesz co...rozumiem Cię. Straciłam dziewictwo w wieku 17 lat. 14 lat temu. Na początku tak samo-ciekawość. Potem chcąc być fajna atrakcyjna i w ogóle doceniona przez swojego faceta szłam z nim do łóżka widząc jak jemu jest dobrze-to mnie cieszyło. Ze ja, taka zwykła, jestem taka super bo mam jego i sprawiam mu taka przyjemność. Nigdy nie miałam orgazmu podczas seksu z nim. Nigdy. Masturbować się zaczęłam jako nastolatka i tylko w ten sposób poznałam orgazm. Po kilku latach odeszłam od niego, z innych powodów, choć moje podejście do siebie samej w temacie seksu tez miało wpływ na tę decyzję - sama się nie szanowałam to i on mnie nie szanował. Tak teraz uważam. Wtedy poznałam JEGO. Szał. Odkryłam, co to znaczy być sobą w związku, co to znaczy być z kimś...ze swojego świata. Na samą myśl o NIM czulam podniecenie. Raz palilismy jointa i kochaliśmy się - puściły mi hamulce, miałam orgazm i wytrysk kobiecy - nawet nie wiedziałam, że tak można. Potem okazało się, że nie możemy być razem, pogubiona wróciłam do pierwszego partnera. Zaliczyliśmy wpadkę. Ślub. Skoro jest jedno to i przyszło na świat do kompletu drugie dziecko. I tak tkwię od lat w tym, każdego dnia walcząc ze swoim przygaszeniem, rutyną, tęsknotą za NIM. Czasem z NIM piszę, mieszkamy w innych miastach. Korci żeby się stąd wyrwać i jeszcze raz choć przez chwilę przeżyć to, co kiedyś. Do seksu z mężem tez się zmuszam. Drażni mnie jego zachowanie podczas, to że jest nudno, cichutko, że szybko to mnie akurat cieszy-mam raz dwa go z głowy... Mówiłam wiele razy co lubię, jak i gdzie. Niestety głównie robimy tak, żeby jemu było fajnie, mam w sobie jakąś agresję kiedy uda mu się wymusić na mnie ze mnie np.polize po lechtaczce, że wkłada mi palce, że che pocałować moje piersi- mam ochotę powiedzieć głośne "spieprzaj" i iść w spokoju spać. Na co dzień słucham jego arii bąków, bekania, paru innych czynności które zalecam robić w odosobnieniu żeby jakiś wizerunek osoby atrakcyjnej nie został zaburzony. Ale chyba gdyby nawet to...i tak na nic. Nie jesteś sama-ale masz szansę jeszcze pokierować swoim życiem dobrze. Może jakieś wydarzenie z dzieciństwa? Jak relacja z ojcem Twoim? Czy może przywykłas do onanizowania się? Źródła mogą być różne. Tabletki anty m.in.:) pozdrawiam Cię serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×