Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZagubionyWSwoimSercu

Co ja mam zrobic?

Polecane posty

Gość ZagubionyWSwoimSercu

Witam was wszystkich serdecznie. Zwracam się do was z pomocą otrzymania rady lub przynajmniej podsunięcia mi propozycji tego co mógłbym ewentualnie zrobić. Patrząc na to forum ten problem jest niestety bardzo powszechny...:/ otóż byłem ze swoją dziewczyną 1,5 roku, i właśnie niecały tydzień temu "postanowiliśmy" się rozstać. Cudzysłów wziął sie z tąd iż po prostu nie chciałem jej zatrzymywać, ponieważ taka sytuacja miała już miejsce gdzie mnie zostawila i wtedy walczyłem, obiecalem ze zlikwiduje w sobie wady które mogły bardziej ją draznic. (Lecz było ich na prawdę nie wiele) Podczas związku staralem sie bardzo. Byłem opieķunczy, dbałem o to aby czula sie przy mnie dobrze i bezpiecznie. Nigdy jej nie okłamałem ani nie zdradziłem. Mimo iż nie jestem bogaty przeznaczałem nieraz ostatnie pieniądze jakie miałem na kwiaty. Spotykałem sie z jej znajomymi i starałem się mimo że nie jestem bardzo towarzyski. Powód rozstania byl prosty, mianowicie dziewczyna powiedziała mi że nie czuje do mnie tego już tak mocno jak kiedyś. Nie ma już tak wielkiej ochoty się do mnie przytulić i pocałować mnie. Teraz nie boli mnie już to tak bardzo, bo przy pierwszym rozstaniu wycierpiałem i wypłakalem najwięcej. Sens w tym, że ona odzywa się do mnie i doszło już do dwóch spotkań między nami. Ehh i niestety do dwóch doszło do krótkich pocałunków. Nie wiem dlaczego i z czego to wynikło. Powiedziała mi że tak szybko nie przejde jej, ponieważ był to jej najlepszy związek i dalej coś do mnie czuje. Chciałem się jej oświadczyć w grudniu w rocznicę, ja dalej chciałem dzielić z nią swoje życie i wiem że dalej ją kocham. Jednak moj punkt widzenia (chyba trafny) mówi mi żeby nie podejmować walki o nią ponieważ prędzej czy pozniej zrobi znowu to samo. Jeśli się myle to mnie poprawcie proszę. I centrum tego czego chciałbym się dowiedzieć. Czy ma zerwać z nią całkowicie kontakt? Nie odzywalem się do niej od chwili rozstania,nigdy nie byłem pantoflarzem i sie narzucałem się na nic. Ona pisze w ciągu dnia kilka razy. Wiem, że to może dość głupie ale powiedziałem o tym wszystkim komuś bardzo bliskiemu z rodziny i on kazał mi zerwać całkowicie kontakt i ocenił że ona nie jest dojrzała na poważny związek. Mam już mętlik w głowie. Daje radę dzięki temu ze wypelniam sobie czas w ciagu dnia, zapisalem sie na siłke.Jeszcze jedno, wiem że ona na pewno nikogo nie ma, ani z nikim nie kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ją kochasz to daj szanse skoro widzisz ze popelniła bląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos ci blisli mial racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Zaznaczę jeszcze że przebywam ostatnio dość dużo w towarzystwie mojej koleżanki która ewidentnie się do mnie podwala. Ona o tym wie. Ostatnio powiedziała mi że wie że jak ona mi juz przejdzie to bedę z tą kolezanka i wypowiadając jej imię rozpłakała się. Bylo mi jej wtedy cholernie szkoda, gdy patrzyłem jak łzy ciekną jej po policzkach i ehh.. nawet mnie to wtedy bolało. Następne spotkanie ma być w następnym tygodniu. Nie będę do niej pisał jeśli ona sama nie będzie się odzywać. Jakieś propozycje czego nie robić mam na spotkaniu? Spotkanie ma się odbyć u niej w domu. Rozmowa i jakis film. Wiem źeby nie obejmować jej w talii bo właśnie przez to najczęściej dochodzi do pocałunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Jak mam jej dać szansę skoro ona nie pokazuje mi ze chce jeszcze co kolwiek zbudować? Po prostu przytula się do mnie nieraz i czasem podczas rozmowy widzę że chce jej się płakać. Czy jest sens kontynuować znajomość? Nie powiedzieliśmy nikomu jeszcze o rozstaniu. Myślicie że w końcu jej przejdzie i już nie będzie mnie potrzebować? Ze jestem tylko zapchaj dziura która ma służyć do tąd aż poznań kogoś nowego? Ehh.. a może zapytać jej czy myśli ze kiedyś byśmy byli jeszcze razem czy jej decyzja jest już całkowicie niezmienna. Wiem, że furtka w moim sercu niedługo się na pewno zamknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys był zapchaj dziura to by juz bedac z toba miala innego. Widzisz chyba ze skoro jej z toba dobrze to cie kocha :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
To dlaczego do cholery znowu mnie zostawiła? :/ i to znowu.. rodzina mówi mi, że na ogół lepszych facetów dziewczyny nie doceniaja chyba ze wcześniej trafią na jakiegoś łobuza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jednak nie starasz sie tak jak wydaje sie tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
To na pewno nie to. Ona powiedziała mi , że jestem bardzo dobrym chlopakiem. Nawet moi rodzice często powtarzaliby że chyba tak już się zatraciłem że byłbym gotów zrobić wszystko dla niej. Powiedziała mi tylko wtedy o tym ze po prostu coś w niej wygasa eh...:( a wychodziliśmy zawsze gdzieś, nieraz tylko siedzenie w domu było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze jedna opcja. Coś może jej na psychice lezec. Raczej nie zachowuje sie tak kobieta która nie kocha. To bardziej zachowanie zagubionej. Co nie oznacza braku uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Nie znam Twojego imienia a chciałbym Ci serdecznie już podziękować! ♡. Rozmowa wiele mi daje. Wiem tylko że właśnie jej mama z tatą się rozwodzili ale możliwe że to byloby to? Słyszałem gdzieś, że osoby wychowujące sie w takich rodzinach mają trudniej nawiązać stały wiązek ale czy taki powód mógłby w tym przeszkadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo możliwe, że jej rodzice (nawet nieświadomie) mogli zaburzyć jej sfere psychiczną przez złe podejście nawet do samych siebie. Dziecko bardzo silnie przezywa konflikty rodziców. Wiadome jest, że rozwód nie następuje z dnia na dzień, ale procesy niszczące związek trwają długo i wywierają wpływ na osoby trzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Rozumiem. Rozwód jej rodziców miał właśnie miejsce w najgorszym czasie czyli podstawówce.. W takim razie teraz nasuwa się już tylko pytanie co powinienem zrobić na kolejnym spotkaniu w następnym tygodniu. Czy postawić sprawe jasno? O co dokładnie zapytać? Dziś zauważyłem że w autobusie próbowała niby oprzeć dłoń o kasownik do biletów, tyle że tam była moja ręka. Wiem, ze kochała zawsze mój dotyk lecz wtedy zabrałem akurat ręke. Jak zapytałem czy ma ochotę mnie pocałować to powiedziała mi ze juz tylko "troszke " tak. Tylko ile dla kobiety znaczy troszke?... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam tej dziewczyny, ale bardzo prawdopodobne jest, ze jest jej po prostu głupio, z racji tego, ze cie zostawiła i moze nie chciec wyjsc na desperatke w twoich oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Wątpię żeby o to chodziło. Czekam co do rad na temat spotkania. Ogólnie to zapytam jeszcze, czy możliwe że ona jest faktycznie zbyt mało dojrzała aby zrozumieć to, że całe życie nie ma sie motylków w brzuchu? Dla mnie to zrozumiałe, że związek przechodzi fazę daną. Jednak sądziłem, że ta faza jest już poważniejsza i równie ważna co zakochanie. Chyba powiem jej wprost o co chodzi.. Wolę się zawijać z jej życia, skoro zostawila mnie ponownie bo nagle coś się wypaliło i juz nie czuje tego tak mocno. Bo nie chciałbym ponownie zrobić sobie nadziei a za 2 miesiące widzieć ją z kimś innym przy boku. Wiem że to już zabplolało by mnie cholernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radze delikatnie, bo moze boi sie tego, ze spotka ją z tobą to samo co spotkało jej rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Myślę że nie ma co delikatnie. Pewnie w głębi siebie i czegoś takiego sie domyśla. Czekam na rady dotyczące spotkania. Mam być dla niej chłodny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jednak jestes dupkiem :o Mowiłam ze widocznie nie jest tak super jak tobie sie wydawało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żałuj jej tak bo ona ma zwyczajny ścisk dopy z powodu tej drugiej, wszystkie tak mają i nie ma to nic wspólnego z kochaniem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Czemu tak mnie nazywasz? Przecież to ona zraniła mnie podwójnie. Mam cały czas dawać szanse i próbować a ona ma mnie wyniszczać?... mnie też przecież to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala12312
Zerwać kontakt i to od razu. Chcesz sobie ułożyć życie czy nie? Tutaj się włączył jej pies ogrodnika, zerwałam, ale chciałabym mieć Ciebie obok? To jaką funcję chcesz pełnić - faceta, czy podnóżka? Łapiesz się na sentymenty i ona to wykorzystuje, może nawet nieświadomie, ale gra bardzo nie fair. Ja zawsze zrywałem kontakt, dopiero po latach rodziło się czasami coś na kształt przyjacielskiej znajomości, jak już mieliśmy uporządkowane życie. A teraz ani nie możesz się ruszyć do przodu ani do tyłu – chcesz potem mieć żal, że traciłeś czas? Porozmawiaj z nią i powiedz, że za bardzo Ciebie boli kontaktowanie się z nią skoro ona nie chce być z Tobą i żeby dała Ci przestrzeń, bo chcesz sobie ułożyć własne życie uczuciowe i generalnie życie. Bo to co ona teraz robi, jest egoistyczne i nie wiem czy ma coś wspólnego z miłością – raczej próbuje robić wszystko, obyś za szybko tego życia bez niej nie ułożył, a na pewno nie, zanim ona sobie kogoś sobie nie znajdzie. Pomyśl o sobie – ona zerwała, to ona powinna poczuć konsekwencje, a nie zerwala, ale cały czas trzyma Ciebie niczym jakąś przytulankę, ale bez zobowiązań. Jaką rolę pełnisz w tej relacji? I nie daj się wrobić w rozmowę – typu zostańmy przyjaciółmi. To tak nie działa, to wówczas jest czysty masochizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Może masz rację i bardzo mozliwe ze tak zrobie. Tylko dziwi mnie strasznie to, ze przez jakis czas nie potrafiła podjąć decyzji o zakończeniu związku. A gdy juz to powiedziała to była cała we łzach. Nie przyszło jej to łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wgl autorze po ile macie lat ? Hmm ja mysle ze powinienes z nia tak naprawde szczerze pogadac i wywalić jej wszystko jak krowie na rowie nie po chamsku nie chlodno ale tez bez specjalnej delikatnoaci i czulosci. Powiedz jej ze jej zachowanie sprawia ze czujesz sie jak jakas opcja awaryjna i nie wiesz co masz o tym myslec, zapewnij o uczuciach ale jednoczesnie powiedz ze masz swoj honor i mimo tego ze ja kochach nie godzisz sie na polsrodki jakimi sa wasze spotkania. Postaw sprawe jasno ze ko chasz ale tak nie moze byc i niech sie zdecyduje albo ona kocha ciebie mowi ci o co jej tak napraede chodzi (bo moze cie kocha ale faktycznie chodzi o psychike albo jeszcze cosw innego ) i jestescie razem albo urywacie kontakt. I teraz wazne : niech nie odpowiada od razu bo po takiej rozmowie emocje są bardzo wysokie i moze nie odpowiedzieć zgodnie z własnym sumieniem. Powiedz jej ze dajesz jej jakis czas (np tydzien) niech to sobie wszystko przemysli ii przez ten czas nie kontaktuj sie z.nią i szczerze jejcie wtedy powiedz zdmi chcialbys zeby ona przez ten tydzien skupila sie na swoich uczuciach i nie pisala dodo ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Mamy po 20 lat. Wiem, że to dość młody wiek . Patrząc na to wszystko faktycznie mam wrażenie że jestem dojrzalszy od niej. Zrobię jak radzisz, myślę ze to sensowne wyjście z sytuacji. Dzięki za pomoc. Jeszcze jakieś rady jak powinienem zachować się na spotkaniu? Powinienem czegoś unikać?Na pewno nie mam zamiaru ponizać się po raz kolejny i prosić ją żebyśmy spróbowali 3 raz (?!). Po prostu niech przemyśli i zadecyduje w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
I dodam, ze nie mam zamiaru prosić dlatego że już mi coś przeszło albo coś tylko po prostu to ona sama musi tego chcieć prawda? Bo sytuacja powtórzy się ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona cie nie kocha, lepiej żebyś przestał sie łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Zapytam się wprost, zobaczymy co mi odpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZagubionyWSwoimSercu
Na spotkaniu mam być chłodny? Nie obejmować ją w talii? Wiem że będzie mnie prowokować i zaczepiać abym ją przytulił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak autorze, nie proś jej o nic, nie misżdz się do niej ani nic, tak jak powiedziałam wcześniej : nie z lodowatym chłodem z postawą a'la : róbta co chceta babo mi to zwisa ale tez bez takiej specjalnej czułosci i miłości żeby też nie wywierać na niej presji odpowiedzi której ty oczekujesz i przy okazji nie robic z siebie samego ciapci. Z jej zachowania wynika że ona cie najprawdopodonniej kocha ( tak mi się przynajmniej wydaje) ale tak jak sama mówiła ,,to juz nie to co kiedys" i myslę, że ze względu na młody wiek ona sama potrzebuje czasu zeby sie zastanowić że to ty jesteś tym własciwym ... nie wiem moze ona oczekiwała że po 1,5 roku zwiazku nadal będzie w tobie tak szaleńczo zakochana, motele w brzuchu itp. no ale niestety rzeczywistosc zweryfikowała że tak to sie nie dziele... po 1,5 roku juz nie ma przecież takiej meega fascynacji jak na początku, związek przechodzi w bardziej stałą, zblinansowaną ale jednocześnie jeszcze piękniejsza fazę opartą na zaufani przyjaźni i miłości. Może ona nie ma za duzego doświadczenia w kochaniu kogoś, a jeszcze do tego rozwód rodziców i może ma takie myslenie ,, kurde juz nie jestem nim tak zafascynowana jak kiedyś więc czy ja go jeszcze kocham ?" dlatego tez dobrze będzie jak się od niej na troche zdystansujesz w sensie nie tul, nie całuj nie obejmuj i daj jej ta przerwe żeby sama zatęskniła za twoim dotykiem, czułością i wogólnie twoją osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co się męczyć i na siłę ratować to co ciągle się psuje. Przede wszystkim udawanie kogoś kim się nie jest jest najgorszą rzeczą w związku. Jeśli teraz macie problemy i po kłótni się rozstajecie to dopiero będzie katastrofa jak stworzycie poważny związek (zaręczyny, ślub) ....no chyba że się "dotrzecie" jak powiada moja mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×