Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałam poznać przyczynę swojego zachowania czyli podświadomośc a sen

Polecane posty

Gość gość

Witam, Poprosiłam swoją podświadomośc aby pokazała mi w śnie co jest przyczyną mojego zachowania czyli zazdrości, strach i uczucie niepewności i poprosiłam by potem mieć po nim ładny sen. Przyśnil mi się koszmar, ale koszmar związany z tą przyczyną i obudziłam się i tylko ucieszylam że to sen i poszlam dalej spać i śnily mi się już przyjemnej rzeczy ale za Chiny nie mogę sobie przypomnieć bo skoro podświadomośc pokazała mi przyczynę to zapomniałam albo to jest zbyt straszne, że specjalnie mój mózg zapomniał o przyczynie albo niewiem... Do tego bez telewizora nie usne. Mógłby mi ktoś przekazać wiedze jak zrobić kolejną próbę by sobie przypomnieć? Bez przyczyny nie wylecze negatywnych emocji... Dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem czemu szukasz odpowiedzi we śnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo we śnie często pokazane jest to co ukryliśmy na dnie. Czy da się znaleźć przyczynę bez snu? Ciągle szukam odpowiedzi, jeden mankament jest ukryty, którego nie pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sny mają to do siebie, że niekiedy wystarczy oko otworzyć i już się zapomina (to wszystko zalezy od jakieś tam konkretnej fazy, na którym etapie "rem" był sen) I potem nie ma szansy na przypomnienie, no chyba że... pod hipnozą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się obudziłam w nocy to pamiętałam i mogłam sobie zapisać, ale kto by pomyślał o tym by zapisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc może zamiast szukać odpowiedzi mogłabym napisać list, że przepraszam, wybaczam i kocham? Bo przyczynę może i bym znalazła, ale ciężko wybaczyć, napiszę wam, że to jest bardzo trudne by wybaczyć... a przez to wychodzą negatywne emocje jak zazdrość, niepewność czy inne emocje, które nade mną ciążą... Może powinnam popracować nad emocją dumą? Bo może ta duma nie pozwala mi wybaczyć? Chodzi o przerobienie tych emocji i puszczenie wolno tak jak po rozstaniu najpierw rozpaczasz a z każdym dniem jest coraz lepiej i może tak powinnam każdą emocję przerabiać.... Jedynie jakie emocje nade mną ciążą to strach, duma, gniew... jakie emocje mogłabym przerobić codziennie tak by to ze mnie zeszło i zacząć pielęgnować pozytywne emocje bo pozytywne tak samo ciężko przerobić... chodzi o uwolnienie, a pragnę tylko spokoju ducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko jest Cię zrozumieć :/ staram się, ponieważ chciałabym Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dobrze wiesz, co wzbudza w Tobie negatywne emocje. I sen wcale nie jest Ci potrzebny, by to pojąć, ani zwalczyć. Musisz tylko sama sobie odpowiedzieć, co chcesz osiągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czytałam książkę o uwolnienie negatywnych emocji tytuł "technika uwalniania" i tam jest napisane, że każdą emocję, którą się kiedyś w głąb siebie schowa bo nie chce się cierpieć wpływa niekorzystnie na nasze myślenie np negatywne, myślisz w czarnych barwach i jak wynajdziesz negatywne emocje powodujące czarne myśli i jak je zaakceptujesz i uwolnisz je to myśli "depresyjne" przestają Cię obciążać . I dokładnie tak jest u mnie, tylko nie wiem jaka emocję negatywną można zaliczyć do uczucia "zazdrości" a jaką emocję można przypisać odczuciu "niepewności w związku". Jest lepiej bo przerabiałam już strach i dumę. Można samemu się wyleczyć nie chodzić do psychiatry i łykać tabletki na depresje, nie trzeba chodzić do psychologa tylko samemu znaleźć ten problem i emocje, które potem można zaakceptować i pozwolić je uwolnić od siebie. Nie trzeba modlić się do Boga czy wróżki lub inne by sobie pomóc bo to pomoc na chwilę i już to przerabiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podam przykład o co mi chodzi: są dwie kobiety, jedna pracuje na 3 etaty a druga szuka kilka miesięcy jednej pracy i nie może znaleźć jej i się martwi, po przeczytaniu tej książki nagle prowadzi ze sobą dialog dlaczego nie mogę znaleźć pracy? Co jest przyczyną i co mnie blokuje do tego? I po kilku dialogach wynajduje tą ukrytą emocję akceptuje ją i puszcza wolno a na drugi dzień dzwonią do niej w sprawie pracy. Technika uwolnienia uczy to by nie przywiązywać się do rzeczy materialnych ani związku, że wszystko jest z własnego wyboru, kochasz męża, ale jeśli chce Ciebie zostawić puszczasz go wolno bo z miłości do ludzi chcesz by był szczęśliwy. Osoba uwolniona z negatywnych emocji jest szczęśliwa sama i nie potrzebuje do tego drugiej połówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przykład nie da się czuć astmy. Zadaj sobie pytanie „Co rzeczywiście odczuwam w ciele?”. Po prostu obserwuj doznania fizyczne, takie jak „ucisk w klatce piersiowej, świszczący oddech, kaszel”. Myśli na przykład: „Nie wdycham wystarczającej ilości powietrza”, nie można fizycznie doświadczyć. To tylko pełna lęku idea, która powstała w umyśle. To koncept, całościowy program o nazwie „astma”. To, czego faktycznie doświadczasz, to ucisk lub napięcie na poziomie gardła czy klatki piersiowej. Ta sama zasada odnosi się do „wrzodów” czy innej dolegliwości. Nie możemy doświadczać wrzodów. Czujemy, że coś nas pali lub kłuje. Słowo „wrzód” to etykietka, program – dopóki będziemy go używać, klasyfikując własne doświadczenie, utożsamiamy się z całym zbiorem przekonań ur******ającym chorobę wrzodową. Nawet słowo „ból” to program. W rzeczywistości odczuwamy konkretne doznanie fizyczne. Proces samoleczenia będzie postępował znacznie szybciej, gdy odpuścimy etykietowanie czy nadawanie nazw różnych doznaniom fizycznym. To samo dotyczy uczuć. Zamiast nazywać je i klasyfikować za pomocą różnych określeń, po prostu odczuwaj i przepuszczaj przez siebie energię, która się za nimi kryje. Nie trzeba nazywać czegoś „strachem”, by być świadomym, jaką energię ma to odczucie i puścić ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwalnianie i poddawanie uczucia polega na tym, że pozwalamy sobie po prostu je odczuwać, bez potępiania, osądzania czy opierania się mu. Zwyczajnie widzimy, że jest, obserwujemy je i pozwalamy sobie je odczuwać, nie próbując go zmieniać. Kiedy robimy to z gotowością odpuszczenia go, wyczerpie się ono w swoim czasie. Dlatego jak ten strach mam odczuwać skoro się go boję najbardziej kiedy jestem sama w domu i budzę się w nocy po koszmarze i mam lęki? Wiem, że każda myśl ma energię a tą energią są emocje i odczucia nasze, które towarzyszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To właśnie opisywana przez Ciebie ,,niepewność w związku " powoduje,, zazdrość ". Sklanialabym się raczej by zadać Ci pytanie, dlaczego jesteś niepewna? Nie czujesz się doceniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W poprzednim związku zostałam zdradzona więc może przez to czuję się niepewnie? Na pewno to jakoś wpłynęło to na mnie. A z tym obecnym czułam się tak niepewnie, że nie wiedziałam na początku poznania czy chce być ze mną czy nie,ponieważ nie kontaktował się ze mną codziennie i dzwonił raz na dzień lub co drugi dzień,był nieprzewidywalny i za bardzo wyluzowany i wydawało mi się, że nie wystarczająca jestem dla niego. Teraz ten związek trwa 9 miesięcy i jest ok chociaż na początku zdarzało mu się ukrywać lub kłamać i się dowiadywałam po czasie i głównie chodzi o kolegów i picie w tygodniu. Ja jestem przeczulona o picie alkoholu w tygodniu. Oprócz tego wiem ze to jakoś miało wpływ na to jak było w dzieciństwie czyli alkohol i awantury i zdrady przez jednego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się kochana i doceniona przez obecnego,ale obawiam się nawet przekonać się o jego zmianie, chociaż powinnam w końcu zaufać bo związek bez zaufania jest bezsensu. Nie lubię jak jest w swoim domu, bardziej wolę jak jest u mnie wtedy nie mam takich myśli chociaż wiem, że mnie to wykańcza bo chciałabym przykładowo położyć się i o niczym nie myśleć jak o filmie, książce czy czymś innym. Taki spokój odzyskać i żyć swoim życiem i skupić się bardziej na sobie niż martwić się o to co obecny w tym czasie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast zapisać sny możesz nagrać na mikrofon a później odtworzyć . Śledzenie snów jest bardzo pożyteczne gdyż można się dowiedzieć o sobie tajemnic z dzieciństwa które są ukryte .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×