Problemy zdrowotne...

Witam, mam 26 lat. 3 miesiące temu przebyłem grypę, po której do dnia dzisiejszego pozostało mi dziwne uczucie z tyłu głowy, nie jest to ból tylko jakiś rodzaj "ciężkiej głowy". Od tego czasu zdarzają się inne problemy m.in. światłowstręt, osłabienie wzroku, objawy nerwicowe (kołatanie serca - czasami bardzo szybkie, pocenie się dłoni i stóp, wyraźne lęki, częste budzenie się w nocy, uciski w skroniach, dziwne uczucia przy lewej stronie klatki piersiowej), gorsza koncentracja, lekkie uczucie jakbym był w amoku codziennie, albo jakbym był lekko pijany, jestem bardzo szybko zmęczony, bolą mnie oczy w środku dnia tak jak kiedyś pod jego koniec. Robiłem badania: EKG serca ok, krew ok, mocz ok, ciśnienie ok (czasami mam tylko skoki). Miałem puls w granicach 90-100, tydzień temu rzuciłem papierosy i spadł 65-80, ale objawy zostały. Kardiolog zlecił badania krwi pod kątem tarczycy - nie ma podwyższonego hormonu TSH, neurologicznie wszystko doskonale bo też odbyłem wizytę. Miałem kiedyś problemy z kręgosłupem i neurolog przepisał mi jakieś tabletki i opisał sprawę: zaburzenie korzeni nerwowo-rdzeniowych. Ale czuję się fatalnie, nie chce mi się żyć, niby mogłaby to być nerwica ale mam spokojną pracę, dziwna sprawa. Nikt nie potrafi mi pomóc, lekarze bagatelizują sprawę. Nerwica ok, ale skąd dziwne uczucie z tyłu głowy, przewlekłe zmęczenie itd. Boję się o swoje zdrowie, planuje zrobić Dopplera tętnic górnych i dolnych, Holtera EKG, EEG głowy i ewentualnie tomogorafię/rezonans. Czy ktoś miał podobne objawy? Co to może być? Czy może to być jakiś poważniejszy guz? Zapalanie opon mózgowych? Może jednak często odzywające się serce jednak nie jest ok? Bardzo proszę o pomoc, bo dłużej tak już nie mogę...