Kto się na tym zna. Odroczenie ucznia.

Witam,mam pytanie. Moja córka skończyła juz 6 lat chodzi do zerówki, od września po wakacjach powinna iść do pierwszej klasy.Praktycznie po 2 mies rozpoczęcia nauki w zerówce nauczycielka zaproponowała mi abym zgłosiła się do poradni psychologicznej i wystąpiła o odroczenie dziecka. Dziecko z końca roku, wolniej mu wszystko idzie(my tego nie odczuwamy w domu jest bardzo otwarta szybko wie o co chodzi) nauczycielka przyczepiła się do kolorowania.Zapisalam dziecko mamy wizytę w kwietniu, ale doszłam do wniosku że bez sensu jest zatrzymywać ją w zerówce bo radzi sobie świetnie, na co też zwróciła uwagę nauczycielka bo okazało się ze córka wyprzedza sporo dzieci. No i moje pytanie czy jak psycholog stwierdzi ze można odroczyc czy ja muszę się dostosować czy mimo to mogę posłać dziecko do klasy pierwszej.

Dodam że córka chodziła do przedszkola i tez juz do szkoły ale nie w Polsce i po prostu musiała się przestawić (tak myślę) . Dogoniła dzieci w nauce.

Co innego mówi o dziecku tzw.wstepna diagnoza i co innego ta wystawiana pod koniec nauki.wystarczy zapytac nauczycielki czy corka nadrobila . Ja wiem ze teraz sa takie czasy ze wszystko musi byc idealne, ale ambicje rodzicow i brak obiektywizmu czesto obserwuje :(

Zapytaj pod koniec roku jak dziecku idzie.

Nie musisz na podstawie diagnozy odraczac. Ona jest jakby dla Ciebie, psycholog sprawdza różne aspekty gotowości szkolnej. Jeżeli uzna że dziecko slabo sobie z którymś/ktorymis radzi to możesz je odroczyc, ale nikt Cię do tego nie zmusi

I jeszcze cos, psycholog nie ma zamiaru nikogo krzywdzic. Dodam ze badanie inteligencji to przydatne badanie na przyszlosc dla tego dziecka poniewaz juz od razu mozesz dziecko ukierunkowac np.na prace do ktorej nie sa potrzebne studia, np.mloda założy fajny sklep z ciuchami.co w tym zlego?

Jeśli nadgoniła, to nie ma potrzeby jej odraczać. Niezależnie od opinii poradni decyzja zawsze należy do rodzica. Nawet dziecko z upośledzeniem, jeżeli rodzic nie zaniesie orzeczenie do szkoły, normalnie trzeba go przyjąć i realizowałoby podstawę programową jak każdy zdrowy uczeń. Wszystko zależy od rodzica. Skoro nauczyciela mówi, że już jest ok, to nawet do tej poradni nie chodź i nie stresuj dziecka. Zwiewne powiedziała tak, bo wie, że na termin długo się czeka, lepiej dmuchać na zimne.

Właśnie nauczycielka mówi ze jest w szoku bo córka jest do przodu od ponad połowy klasy i trochę się pospieszyła z tym radą o poradni i odroczenie, ja nie nam nic przeciwko bo długo się czeka na wizytę jak się umówiliśmy to chętnie pójdziemy. Dziękuję za odpowiedźi.