Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia65

Czy to ma jeszcze sens? Pomocy...

Polecane posty

Gość Kasia65
Przeprowadzając się tyle km boję się samotności bo każdy ma swoje życie. Przyjaciółka przyjaciel znajomi. Każdy ma swoje zajęcia, przeważnie zwiazki,prace. Większość wolnego czasu poza pracą spędzałam zawsze z nim. Czasem można wyjść z przyjaciółmi, ale jednak większość czasu będę spędzać sama w pustym mieszkaniu. Proszę mnie nie atakować, mi naprawdę ciężko. Pierwszy raz w życiu skorzystałam z forum internetowego bo naprawdę już wariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia65
Mam na mysli, że nie mam tu rodziny. Przyjaciół trójkę, zostawiłam całe swoje życie 500km stąd. W najgorszym wypadku uwzglednialam powrót do domu rodzinnego. Ale czułabym się przegrana. Mieszkam w dużym mieście, mam pracę, sama wynajmuje mieszkanie. Nie chce skończyć na wsi zabitej dechami, gdzie nie ma perspektyw i wiem, że tam nie znajdę nikogo dla siebie - znam tam wszystkich. Nie lubię podejścia do życia tamtych ludzi, jakbym tam wróciła to pewnie siedziałabym w domu i prowadziła nudne życie. Dobrze się czuję tu gdzie mieszkam obecnie ale wszystko mi się z nim kojarzy bo to w sumie dla niego tu przyjechałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie- dla niego tu przyjechalas. Od Poczatku wiedzialas jaki jest, ze sypial z wieloma a z Toba Dlugo nie chcial sie zwiazac (gdyby byl taki oczarowany Toba to juz znacznie wczesniej bycie byli razem). Ignorowalas te ,,lampki ostrzegawcze" I zostawilas rodzine 500km stad DLA milosci JEDNOSTRONEJ. Gdybys byla madra to nie pojechalabys za kims takim, przeanalizowala za I przeciw. I teraz jest jak jest...uwazam ze chociaz na Jakis czas powinnas wrocic do domu rodzinnego- moze obecnosc rodzicow da Ci ukojenie, pociesza Cie zapewne. Pozniej szukac pracy gdzies w poblizu miejsca zamieszkania, gdy na znajdziesz to za Jakis czas wynajac sama mieszkanie. Jeszcze moze byc lepiej, mozesz znalezc prace, nowych znajomych (I odnowic kontakty z kolezankami z rodzinnej wsi), nowego faceta. Tylko trzeba chciec zmienic swoje zycie, zaczac wszystko Od nowa. To nielatwe ale wykonalne I za Jakis czas bedziesz szczesliwa. Wyzwolona ze zwiazku w ktorym nie jestes kochana. Odwagi. Jeszcze bedzie dobrze, ale trzeba cos zmienic a nie jeczec tylko na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia65
Przez pierwsze pół roku mialam go za ideał. Tak czy siak planowałam przeprowadzkę ale nie aż tak daleko. Później szukałam winy u siebie, że w sumie to skąd mógł wiedzieć że będę chciała z nim być? Dla mnie to naturalne było że jak się z kimś tyle spotyka, sypia, codziennie rozmawia to to jest związek. Dla niego to było zaskoczenie. Tyle, że ja już mieszkałam obok niego i tak jakoś się ciągnęło. Podejrzewałam że może ma inne, ale dopiero po roku znajomości miałam pewność że spał z innymi. Więc już to moje zakochanie było, jakbym wiedziała od początku to pewnie byłoby inaczej. Urzekł mnie normalnościa... Szkoda, że udawana. Dziękuję bardzo za poświęcany czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otwieram swoje serce na miłość. Otwieram swoje serce na bliskość z drugą osobą. Coraz pełniej uświadamiam sobie jak to pięknie jest mieć obok siebie bliską ukochaną osobę i razem z nią dzielić się szczęściem i miłością. Dlatego juz teraz otwieram się na miłość. Otwieram swoje serce na wspaniały związek z idealnym dla mnie partnerem, związek pełen miłości i ciepła. Otwieram się na związek, ktory słuzy najwyzszemu dobru mojemu i innych. Z zachwytem uświadamiam sobie, Ze zasługuję na najwyzszej jakości związek przewyzszający moje najśmielsze marzenia. Zasługuję na szczęście oraz miłość najwyzszej jakości. Dlatego juz teraz przebaczam wszystko moim byłym partnerom. Wiem, ze teraz Bog ma dla mnie coś znacznie lepszego od tego co było wcześniej. Uwalniam się od zalu. Uświadamiam sobie, ze wszystkie dotychczasowe doświadczenia były mi potrzebne po to, by coś zrozumieć i pojść dalej. Juz teraz pozwalam sobie doświadczać wolności, swobody i spontaniczności w związku i daję je mojemu partnerowi. Wolność, swoboda i spontaniczność słuzą nam, są dla nas korzystne i bezpieczne. Wiem, ze najbardziej atrakcyjny dla mojego partnera jestem właśnie wtedy, kiedy jestem sobą, dlatego z łatwością i przyjemnością przejawiam się w moim związku. Z radością uświadamiam sobie, ze pozwalając sobie na związek nie muszę z niczego rezygnować. W moim związku czuję się spokojnie, bo wiem, ze moj partner jest dla mnie zyczliwy i jest po mojej stronie. Jestem doskonale bezpieczny, kiedy jestem z moim partnerem. Wiem, ze zawsze jestem przez niego chciany i kochany. Pozwalam sobie, by był przy mnie partner, ktory w pełni ze mną harmonizuje. Uświadamiam sobie, ze i ja jestem idealnym partnerem dla mojego ukochanego partnera. Z zachwytem odkrywam, ze jestem jego spełnionym marzeniem. Kocham mojego partnera i cieszę się z tego jaki jest. Nie czuję w sobie zadnej presji, by go zmieniać. Akceptuję go w pełni takim jaki jest i juz teraz uwalniam się od wszelkich oczekiwań, zalow i pretensji wobec mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez ona go nie zostawi, to widac. Szuka powodow by zostac z nim. Pojeczy na forum, kilka dni moze nie Bedzie sie z nim widywac, on ja ladnie przeprosi, cos tam sciemni ze bedzie lepiej, autorka zmieknie i wroci do niego. Oby za ROK czy dwa nie zakladala na kafe watku ,,mam z nim dziecko, on mnie zostawil I nie interesuje sie dzieckiem, polecial do innej baby, a kto mnie teraz zechce z dzieckiem?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia65
napisałam mu co myślę, jak się czuje, że jeśli nie jest tak jak myślę to żeby mnie oswiecil bo to ostatni dzwonek na jakieś zmiany... Nie odpisał, milczy od poniedziałku. Sprawa się sama rozwiązała, a ja żeby nie myśleć... Przeczytałam już dwie książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WandziaW
jakie bo szukam lektury która oderwie mnie od rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia65
Napisał wczoraj, że chce sprostować wszystko, że idą święta, musi się zastanowić... Ja odpisałam tylko, żeby nie pisał do mnie bo mi tylko humor psuje. Ksiazki mhm... Zależy kto co lubi. Ja lubię fantasy, więc zabrałam się za serie pamiętników wampirów a tam ksiazek jest naprawdę wiele. Przeczytałam ostatnio "Gra" Neil Strauss w której opowiada o tym jak ciężko było mu się zmienić z rozwiazlego faceta na wiernego partnera, jak stracił kobietę i jak metoda prób i błędów próbował różnego rodzaju związków zanim przekonał się że tylko związek 1:1, na wyłączność jest najlepszy dla niego. Jak kogos interesują takie tematy co tacy faceci mają w głowach, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvia ta dobra
Jakbym wiedziała, że to taka gazetowa g****o warta historyjka, to skończyłabym czytać po drugim a nie trzecim zdaniu. Żałosne. Nawet mnie nie obchodzi co tam jest dalej. Syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×